From: Przymusowy Obywatel
Date: 11/22/00
Dla rozluznienia atmosfery podam Wam prawdziwa historie zwiazana z Panem Waldziem z Ambasady w Waszyngtonie. To nie bedzie nic nowego dla Les(ia) - Leszka z Mississaugi - oni pewnie sie znaja.
Pan Waldzio handluje uzywanymi samochodami amerykanskimi, wysylajac te uzywane do Polski. Ten proceder oparty jest na kilku "polonijnych" warsztatach w okolicznych Stanach. Pewnego dnia Pan Waldzio z malzonka zostal zaproszony na "impreze" zorganizowana przez jednego z wlascicieli. Przybyl nie tylko z zona ale i ze swoim pieskiem. Jeden z gosci zapytal: "a do niego jak sie zwracac - po polsku czy po angielsku?" Pan Waldzio odpowiada: "po polsku , oczywiscie ,on nienawidzi angielskiego tak samo jak ja"
Pozdrowienia.