najnowszy
najlepsze
losuj

Poinformuj się o nowym tekście
Abonuj RSS


bracia Kaczyńscy
Zbigniew Ziobro
Antoni Macierewicz
Kazimierz Marcinkiewicz
Jan Maria Rokita
Leszek Balcerowicz
Artur Zawisza
Renata Beger

elektorat
polski katolicyzm
człowiek prosty
prawdziwy Polak
kompromitacja
patologia
manipulacja
mentalność kanara

raport wsi
nocna zmiana
stan wojenny
seks afera
lustracja
dyplomacja
gospodarka
prowokacja

kartofel
tandeta
choroba
w pewnej wsi
kuchnia staropolska
spowiedź
czytelnik uzależniony

Archiwum

2007
Październik
Wrzesień
Sierpień
Lipiec
Czerwiec
Maj
Kwiecień
Marzec
Luty
Styczeń
2006
Grudzień
Listopad
Październik
Wrzesień
Sierpień
Lipiec
Czerwiec
Maj
Kwiecień
Marzec
Luty
Styczeń
2005
Grudzień
Listopad
Październik


Teksty w wersji PDF (8,12 MB)
wersja: 14 wrzesnia 2007




seks afera


Jedno jest pewne nikt z członków PiS nie jest ojcem! To niemożliwe!
Jedna ze znanych pań socjolog, ze specjalizacją socjolog wsi, był łaskawa zwrócić uwagę, że ogólne zbulwersowanie opinii publicznej skupia się na formie, nie istocie rzeczy. Pani socjolog nie pierwszy raz prezentuje zaściankowy model uprawiania socjologi, no ale to zmartwienie pani socjolog nie moje, moim zmartwieniem jak i wielu milionów Polaków jest właśnie forma `spektaklu' tak lekceważona przez specjalistkę. Czym nadzwyczajnym są seks afery w świecie polityki? Chciałoby się rzec, że to wręcz nieodzowny, stały element politycznego bytu i jako taki zawsze wzbudzał sensację z oczywistych powodów. Co jest takiego wyjątkowego w tym konkretnym przypadku, co odróżnia tę aferę od afer w świecie? Jest to tylko i wyłącznie forma, czy też precyzyjnie rzecz ujmując okoliczności wydarzenia nie mieszczące się w żadnych cywilizowanych kryteriach. Podatnik francuski finansował kochankę swojego prezydenta, ale to była babka z klasą, atrakcyjna inteligentna, używająca środków antykoncepcyjnych nie wczesnoporonnych medykamentów stosowanych w weterynarii. Monika skądinąd rodaczka, całowała prezydenta USA, gdzie tylko się dało, ale nie dla kariery politycznej czy 1200 PLN na rękę, tylko z powodu głębokiego uczucia ewentualnie dla sławy. Żona Bila bynajmniej nie wykrzykiwała całemu światu, że chłop potęgą jest i basta, skoro tak po węgłach dziewki chlasta. Demokraci dalecy byli od oświadczeń, że ich pobyt z Moniką na bezludnej wyspie doprowadziłby do zagłady gatunku ludzkiego. Liderzy partii nie organizowali konferencji na których wygłaszali idiotyzmy, że oralna przygoda Bila to zamach stanu przygotowany przez Republikanów. Nie było szaleńca, który poważyłby się w związku z tą aferą podnieść rękę na wolne media i domagać się zmiany zapisów prawnych, ograniczających wolność słowa. Gdyby to był już koniec przykładów kompromitujących naszą klasę polityczną, można by uznać rzecz za przykrą, ale jeszcze nie tragiczną. Prawda niestety jest brutalna i chyba czas najwyższy popatrzeć ze wszystkich stron na tę żenadę.
Jak to się dzieje, że pani Aneta nie jest w stanie wskazać ojca dziecka, a na każdego działacza SO pada blady strach i nerwowo odtwarza sobie w pamięci swoje kontakty z pegeerowska faworytą. Są tylko dwie możliwe odpowiedzi, albo `dama' po prostu nie wie kto spłodził potomstwo, albo celowo pokazuje, że kandydatów do ojcostwa jest całe morze. W obu przypadkach kompromituje to tę panią tak bardzo jak tylko kobieta może się skompromitować i jednocześnie oddaje skalę procederu. W każdym normalnym kraju jakaś instytucja upomniałaby się o prawa tej nieszczęsnej dziewczynki, której `mamusia' zgotowała los tak podły, że dyskwalifikuje ją jako matkę. W życiu zdarzają się sytuacje rozmaite, ale która kobieta i matka troszcząca się o swoje dziecko dopuściłaby do takiego cyrku, do takiego żenującego widowiska. Na dłużej przy `:mamusi' nie ma sensu się zatrzymywać, choćby z powodów estetycznych, jednak warto uwypuklić jej zachowanie jako potwierdzające marność partii zwanej SO. Poziom moralny, intelektualny i etyczny Anety K. nie jest żadną okolicznością łagodzącą zarzuty, wręcz przeciwnie, ten poziom dramatycznie podkreśla dno na jakim żerowała zbieranina kryminalistów i popegeerowskich `biznesmenów', bo jakaż szanująca się choć odrobinę kobieta, wlazłaby w tę ciemnogrodzką koterię i świadczyła zbiorowe usługi za 1200 PLN. I na koniec już ostania uwaga bezpośrednio dotycząca pani Anety i jej adoratorów. Jak to możliwe, że `lady' w ogóle zaszła w ciążę? W XXI wieku kobiety w całym cywilizowanym świecie nie mają problemów z zabezpieczeniem się przed niepożądaną ciążą, a już na pewno panie tego pokroju wiedzą co to jest kondom, globulka dopochwowa, ewentualnie pigułki antykoncepcyjne. Tymczasem w środku Europy , w kraju zwanym Polską, mamy aferę jak z czasów renesansu, pan popsował dziewkę z czworaków i historyja podniosła się po wsi, a ludziska wzięły na języki. Baby orzekły, że sama chciała, chłopy, że to wola boża, dwór dał dziewce dwa dukaty i sprawę uznał za zamkniętą, potem wszyscy spotkali sie w kościele, gdzie dobrodziej odczytał fragment o Sodomie, a że Pan dał na tacę za całą wieś, to sie zebrało czworakom. Wprawdzie próbowano za pomocą babki znachorki, patrz `weteryniarz' usunąć brzemię, jednakowoż coś zaszwankowało, musi krwawnika było mało, albo okrężnica nietoperza za grubo mielona.  
Tak naprawdę świat by się o tym wszystkim nie dowiedział, nawet w krajach cywilizowanych istnieją slamsy, gdzie podobne historie się rozgrywają, ale świat się dowiedział, ponieważ mamy partię PiS. A partia PiS z patologii uczyniła władzę., elitę narodu stanowiącą porawo. Wyciągnęła partia PiS z polskich popegeerowskich slamsów zbieraninę kryminogennych `mężów' stanu i `żon stanu', następnie beatyfikowała całe towarzystwo nadające sie do resocjalizacji na przywódców rewolucji moralnej. Na czym polega fenomen tej partii zwanej ironicznie prawem i sprawiedliwością. Fenomen polega na bezczelności graniczącej z arogancją złodzieja złapanego za rękę, który domaga się zaostrzenia kar dla przestępców. PiS się nigdy nie męczy, oni każdego dnia mają czelność powtarzać, że Polska pod ich rządami wyznacza standardy moralne i polityczne, oni są głusi i ślepi na to co widać gołym okiem i słychać czystym uchem, a kiedy ktoś wypowie `oczywistą oczywistość' natychmiast zostaje wbity w kaftan WSI lub ZOMO. Przepis tak prostacki i tak obrzydliwe do znudzenia powielany, że jedyną obrona jest permanentne przypominanie faktów. A fakty są następujące:
1) Aneta K, to pani z SO koalicjantki PiS.
2) Czterokrotnie skazany wicepremier Lepper, powołany dwukrotnie przez prezydenta Kaczyńskiego, na wniosek premiera Kaczyńskiego.
3) Poseł Łyżwiński, posłanka Hojarska, posłanka Beger, poseł Bestry, poseł Misztal, wsyztko byli lub obecni członkowie SO, których PiS uczynił rewolucjonistami moralnymi i członkami swojego rządu.

Nikt od PiS nie oczekiwał świętości, nikt nie żadał rewolucji moralnej i przezywania Polski idiotyczną IVRP. To sam PiS postawił poprzeczkę pod nieboskłonem, to PiS nazwał się mesjaszem, jedyną moralną i godną Polski siłą i to na PiS Polacy zwracają szczególna uwagę, bo kiedy masażystka agencji towarzyskiej nazywa się świętą. Trudno aby u postronnych nie wywoływało to przynajmniej zaciekawienia, a u większości pilnego śledzenia poczynań masażystki, zwłaszcza, że to nie jest zwykła masażystka, to jest masażystka stanowiąca w Polsce prawo i sprawująca rządy i na tm polega największy dramat tego biednego kraju. W czasie rządów PiS wszystko jest tandetne i zaściankowe, to jest mentalność i moralność rodem z toruńskiego radiowęzła, nawet afery obyczajowe przypominają głębokie średniowiecze, to jest dno, to jest ciemnogrodzkie dno, w każdy aspekcie życia społecznego. Pokazywane przedruki w jamajskiej prasie bynajmniej nie są powodem do żartów, one wyznaczają poziom IVRP. Jamajczykowi nie przyszłoby do głowy, żeby karmić Jamajkę środkami farmakologicznymi dla krów, dla Jamajczyka polskie obyczaje w IVRP, to ciekawy koloryt, drukują sobie ciekawostki na zasadzie poznawania zwyczajów prymitywnych plemion kultywujących kanibalizm. PiS liczy na to, że zamęczy nas wszystkich swoją napastliwością i agresją `moralną', że większość ludzi odpuści idąc za przysłowiem mądry głupiemu ustępuje. Nie kochani rodacy tej głupocie, tej hipokryzji i tej tandecie odpuszczać nie można, bo nawet się nie zorientujecie, kiedy ta patologia zostanie uznana za normę.


Matka_Kurka 2006-12-11 19:06
Głosów: 70
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=522

komentarze i post na forum onet.pl



Jeśli podoba Ci się ten tekst zagłosuj na niego, a znajdzie się na liście najlepszych. Im więcej głosów zdobył, tym jest wyżej.


Wyślij ten tekst na E-Mail   Dodaj do: wykop gwar del.icio.us



Sprawa wyznaczyła wstępny poziom DNA zwanego IVRP pod wodzą PiS LPR SO!
Patrzę sobie na to wszystko, co w skrócie można nazwać: `Złapał ekonom Zośkę z traktorzystą w pegeerowskim stogu siana' i zachodzę w głowę skąd w głowach obserwatorów rodzą się teorie rodem ze sfer polityczno-salonowych. Rzecz jest trywialna, do bólu prostacka, a wokół słyszę interpretacje intrygi jak z dworu Ludwika XIV. Całość `teatrum' przedstawia się tak jak jawi się miejsce, czas i akcja w skrócie zwana IVRP. Od początku do końca w tym politowania godnym spektaklu biorą udział popegeerowscy kochankowie, czego jakoś zdaje się nie dostrzegać, chyba żaden żurnalista i analityk sceny politycznej. To jest żaba zwana Samoobrana i tę żabę zjada sama żaba. Kim jest niejaka Aneta, faworyta z pastwiska, jak nie byłym członkiem Samoobrony ściśle związanym z kierownictwem tej partii. Kim są oskarżani o molestowanie seksualne jak nie członkami tej samej Samoobrony i co z tym wszystkim maja wspólnego inne partie, czy  też media. Media występują jedynie w roli nośnika i odtwarzacza zapisów wywodów zarówno oskarżanych, oskarżających jak i komentujących sprawę, a wszystkie te ośrodki podtrzymywania żenady, pochodzą z tego samego `środowiska' wzajemnej degrengolady (SO). Czy oskarżenia miota jakikolwiek członek innej, opozycyjnej partii, czy jakikolwiek dziennikarz formułuje oskarżenia i zgłasza je do prokuratury, ja podobnych rzeczy nie zauważyłem, wszystkie oskarżenia w sensie formalnym zostały zgłoszone albo z urzędu, albo na wskutek doniesień jednych członków SO na innych członków SO. Doszukiwanie się w tym wszystkim jakiegoś spisku i wywrotu, dodaje tylko komizmu całej sytuacji. Wstyd mi przypominać takie truizmy, ale rolą opozycji jest wykorzystywanie słabości partii rządzących, z kolei media zachowywałyby się nienaturalnie milcząc w tak medialnej sprawie, że trudno sobie bardziej medialna sprawę wyobrazić. Nie wiem jaki cudem można nie dostrzegać takich oczywistości, widać w kraju nad Wisłą myślenie nieustanie jest towarem deficytowym. Pegeerowiec pegeerowcowi zgotował ten los i to pegeerowiec kompromitował się komentując losy swoich kolegów i koleżanek. Dla mnie sprawa jest oczywista, ale o dziwo jakoś mało eksponowana publicznie. Kolejnym aspektem seks afery w gumiakach, są żale zanoszone przez partię SO do całego otoczenia, o to, że poziom obecnych i byłych członków SO jest taki jaki jest.  
Przyglądając się temu, mam nieodparte wrażenie, że ktoś próbuje obracać juz nie tylko ogon kota, ale wywraca całego kota na lewa stronę. Mamy byłą działaczkę SO, która jak się okazuje składa przynajmniej w części fałszywe zeznania obciążając obecnego działacza SO, którego żona również działaczka SO jest ewidentnie zadowolona z jurności męża, czyniąc z ewentualnej zdrady przedmiot niewybrednych kpin. Do tego dochodzą komentarze niezaangażowanych w sprawę innych działaczy, w tym działaczek SO, utrzymywane na poziomie dialogów spod budki z piwem, albo debaty w oborze. Jak dotąd nie ma tu osób postronnych, wszystko dzieje się w ramach jednej partii. Atakującymi są działacze SO, oskarżonymi są działacze SO i głównymi komentującymi są działacze SO. To, że pani Aneta opowiada o środkach wywołujących poród u krów, bez względu na to czy jest to prawdą czy też nie, wyznacza poziom SO, ponieważ pani Aneta z SO była asystentka prominentnego działacza SO. Jeśli panie z SO oceniają swoją byłą koleżankę na poziomie przydrożnej panienki, to przecież nie wystawiają świadectwa byłej członkini partii opozycyjnej, a własnej koleżance i to słowami uwłaczającymi nie tylko parlamentarzystkom, ale po prostu kobietom. Kiedy z krokodylimi łzami w oczach przewodniczący Lepper opowiadał o swoim dziecku, któremu sam zgotował politowania godny los i to nie tą ostatnia sprawą lecz całym swoim dotychczasowym `dorobkiem', jakoś nikt nie pomyślał o innym dziecku. Dziecko Anety K. w wieku 3 lat ma nałożony taki garb społecznego zgorszenia i dezaprobaty, że trudno sobie większy wyobrazić. Przecież to matka tego dziecka publicznie relacjonowała jak brała środki weterynaryjne by wywołać poronienie, to matka tego dziecka nie jest w stanie ustalić kto jest jego ojcem, to potencjalni ojcowie dziecka publicznie urządzają są kpiny i niewybredne komentarze i to pan przewodniczący przepraszał za to wszystko. Nikt inny jak działacze SO uczynili z ludzkiego dramatu komedię w najgorszym stylu i to dotyczy wszystkich, matki z SO, ojców z SO, działaczy z SO. Wszyscy `bohaterowie', wszystkie elementy w tej sprawie obciążają tylko i wyłącznie jedno środowisko polityczne i obnażają w każdym aspekcie dno moralne, etyczne i intelektualne tego środowiska. Nie ma w całej historii ani jednej ingerencji z zewnątrz, wszytko jest `dziełem' SO, jedynie relacje medialne i działania opozycji są pochodną blamażu popegeerowskich `mężów i żon stanu'.  
I na koniec ostatnia rzecz. Partia SO byłaby odpadem politycznym, marginalnym, patologicznym zjawiskiem jakim była zawsze, jednak znalazła się inna partia zwana żartobliwie prawem i sprawiedliwością i beatyfikowała to kompletne polityczne dno na najwyższe urzędy w państwie. Jeśli więc jest w tym wszystkim jakieś drugie dno, jakiś spisek, to pierwszym spiskowcem jest PiS, który ludzi tego pokroju wciągnął w struktury władzy i to na najwyższym szczeblu. Groteski temu wszystkiemu dodaje fakt, że partia PiS w bezczelności swojej ośmiela się stawiać w roli rewolucjonisty moralnego, w roli organizacji wyznaczającej wysokie standardy uprawiania polityki, małego tego ta partia poważyła się na zmianę nazwy państwa polskiego, tylko z tytułu swoich wyjątkowych `przymiotów'. W ostatnim czasie ujawniły się dobitnie dwie rzeczy, marność partii SO, której to marności nie trzeba specjalnie dokumentować, oraz marność partii PiS, która stawiając poprzeczką niemal na fermencie, teraz zamiast próbować chociaż ją dostrzec, czołga się pod nią ryjąc nosem w ziemi i krzycząc, że cel rewolucji moralnej został osiągnięty poprzez przekroczenie wyznaczonej linii podziału miedzy III i IVRP. Gdyby to było dno w sensie końcowego pułapu, można by się ucieszyć, że gorzej być nie może, ale to dno, jak mawiają politycy PiS, jest rozwojowe, będzie systematycznie pogłębiane do poziomu, którego sami kopacze nie znają


Matka_Kurka 2006-12-11 11:26
Głosów: 24
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=521

komentarze i post na forum onet.pl



Jeśli podoba Ci się ten tekst zagłosuj na niego, a znajdzie się na liście najlepszych. Im więcej głosów zdobył, tym jest wyżej.


Wyślij ten tekst na E-Mail   Dodaj do: wykop gwar del.icio.us



Koalicja powinna uzupełnić ustawę aborcyjną o zakaz używania środków dla krów!
Łzy Leppera nie robią na mnie żadnego wrażenia, mało tego, widowisko wyjątkowo żenujące i uwłaczające elementarnym zasadom etycznym i estetycznym urządził sobie kierownik państwowego gospodarstwa rolnego. Nie interesuje mnie los rodziny Leppera inna rzecz, że w polskim piekle kołtuńskim nie trudno mi sobie wyobrazić zaszczucie dzieci w szkołach i innych krewnych w zakładach pracy, w to jakoś nie wątpię. Tyle, że na miejscu rodziny Andrzeja, wyrzekłbym się ojca, bo jeśli rodzina jest sekowana to tylko ze względu na haniebne uczynki "głowy" rodziny i to nie z ostatnich dni. Tak czy siak Lepper to tło akcji, ja jeszcze raz z uporem maniaka powtarzam główna tezę. Poziom moralny, etyczny, intelektualny pań zaznających przeciw posłom SO jest jak najbardziej adekwatny doi klienteli. Jakież inne panie mogłyby się zgłosić do świadczenia usług popegeerowskim kochankom za 1200 PLN. Niewiarygodnie brzmiałby oskarżenia intelektualistek z KUL i fotomodelek pracujących za ciężkie pieniądze. To, że oskarżenia padają ze strony  pań na poziomie uwłaczającym co bardziej szanującym się masażystkom w agencjach towarzyskich jest tylko wyznacznikiem poziomu partii i poziomu faworyt, wszystko tu się układa w logiczną całość na poziomie dna. I to jest jedna sprawa, tło całej `historii'. Druga sprawa, to dziecinne tłumaczenia posłów SO, ja wiem, że posłowie SO mają ciężkie myślenie, ale człowiek niewinny nie potrzebuje dwóch dni na zwołanie konferencji prasowej by odeprzeć skądinąd porażające i uwłaczające nawet maniakowi seksualnemu zarzuty. Posłowie SO potrzebowali czasu i co gorsze wykorzystali ten czas beznadziejnie, te dwa dni niewinny człowiek powinien wykorzystać na przygotowanie pozwu zarówno cywilnego, jak i doniesienia do prokuratury. Człowiek złapany na gorącym uczynku zamiast bronić swojej godności prostymi środkami, używa `misternych' tyrad, ataków na inne osoby, poddaje ocenie oskarżających, miast powiedzieć proste zdanie: `jestem niewinny, sprawę kieruję do sadu, nie po to by udowodnić swoja niewinność, ale po to by udowodnić popełnienie przestępstwa przez panią faworytę X'. Proste prawda? Tak proste, że aż boli.  

Trzecia sprawa to oczywiście nasza najjaśniejsza rewolucja moralna z tubami najświętszego toruńskiego radiowęzła, nieskalana partia z narodem, w skrócie PiS, która siedzi sobie i jakoś beznamiętnie obserwuje całość. Była już jedna afera związana z posłem Bestrym, nie wiem czy nie bardziej bulwersująca, bo przecież dotycząca nieletnich, tę sprawę PiS jakby omijał szerokim łukiem, padło jakieś tam deklaracje, ale na deklaracjach się skończyło. Teraz ni stąd nie zowąd gromadzą nam się afery jak grzyby po deszczu, a I strateg spokojny jak chirurg po secie. Pytam naiwnie gdzie orędzia, że to atak na koalicję, gdzie histeryczne konferencje, że to układ z agentami WSI atakuje zdrowa tkankę narodu. Skąd ten stoicki spokój zwykle nabuzowanego stratega. Rozwiązania zagadki należy poszukiwać w dwóch obszarach. Jeden to zbiegi okoliczności, czyli afera neofaszystowska, afera `seks pegeerowska', przegląd ministerstw i straszenie koalicji Rokitą. Czy to tylko luźno powiązane ze sobą wydarzenia? Przyjmując takie założenie, nieco naiwne, można jedynie ominąć oskarżenia o podsycanie spiskowej teorii dziejów, ale na mój gust zbiegów okoliczności jest stanowczo za dużo. Jednakowoż przyjmijmy, że to są nieszczęśliwe wypadki przy pracy, ale przy takim założeniu, spokój prezesa jest wytłumaczalny tylko tym, że te wydarzenia są na rękę strategowi i dlatego czeka, aż media odwalą za niego czarną robotę w przetrawią, przeżute przystawki. Drugi obszar poszukiwania odpowiedzi na zagadkę, to PiS i cały spektakl przygotowany przez stratega, przynajmniej w jakiejś części i mam tu na myśli wyciek w Dzienniku afery neofaszystowskiej sprzed kilku lat, przypomnę od razu, że publikowane kilka miesięcy temu zdjęcia wszechpolaków `zamawiających piwo' zostały skwitowane żartami przez prawie sprawiedliwych i spiskiem układu, a dziś skandaliczne zachowania już należy wyjaśnić.  

Ponad to mam na myśli proponowanie Marcinkiewiczowi ministerstwa edukacji i oczywiście mam na myśli przegląd ministerstw, rzecz kuriozalną, bo oto strateg musi się przekonać kogo zatrudnił. W tym wypadku spokój I stratega wynika z tego, że w jego misterny plan wpisuje się cała gama spadających z nieba afer zagnieżdżonych w rozporkach samoobronnych parobków. Jedno jest pewne, gdyby te afery wypłynęły tuż po nocnej pozbawionej kamer reaktywacji koalicji, PiS stawałby na głowie, aby tłumaczyć swoich koalicjantów i urywałby łby sprawie, kolejnymi przeciekami z WSI, jak to miało miejsce w przypadku afery begerowej. Teraz strateg milczy nie rozdziera szat i nie podejmuje kroków poza oddelegowaniem dyspozycyjnego politycznego prokuratora, bo i czasy inne, notowania odzyskane, a wywaleniem przystawek można jeszcze je podbić, co jak co, ale obrócić kota ogonem i wcisnąć ludowi, że PiS oczyszcza Polskę z bagna, które sam rozlał, to PiS potrafi jak nikt inny. Nie zdziwiłbym się rónież, gdyby teraz SO została `sprzedana' opozycji, a wręcz graniczy to z pewnością. Wszystko wskazuje na to, że dni koalicji zostały policzone, co zostało wcześniej zaplanowane i bieżące wydarzenia, jeśli nie wszystkie i nie do końca inspirowane przez stratega, to na pewno wpisują się idealnie w jego scenariusz i dlatego strateg milczy, spokojnie czekając, aż SO wykończą media i opinia publiczna. Co dalej. Dalej to przejęcie przestraszonych wizją wyborów posłów z LPR i SO i kolejna przebudowa rządu lub bez przejęcia grzeczne głosowanie pod dyktando PiS, no i oczywiście nieśmiertelnie, zawsze aktualny patent z nowymi wyborami. Do nowych wyborów PiS jest przygotowane, w zanadrzu WSI i Mazur, gdyby nawet zostali opozycją, to mają pierwszego po bracie, a PO musiałby się dogadać z SLD, zatem pozycję startową do demolowania rządu mają idealną. Nie wykluczone, że naród po kolejnych aferach znów odda głosy na kołtunów i bigotów, by się posły po kuluarach nie obmacywały, co też by mnie jakoś specjalnie nie zdziwiło. Ostatecznie jest zawsze opcja koalicyjna, dorzuciłby sobie PiS wiecznie dyspozycyjny PSL i rządziłby sobie nadal. Na koniec pytanie co z ta Polską? Nie wiem, tego nikt nie wie, jeśli elektorat się nie przebudzi i nie zagłosuje w końcu na gospodarzy miast ideologów, będzie nadal jak w maglu i to najpodlejszej jakości.

Matka_Kurka 2006-12-07 15:21
Głosów: 21
URL do tego tekstu: http://www.matka-kurka.net/post/?p=516

komentarze i post na forum onet.pl



Jeśli podoba Ci się ten tekst zagłosuj na niego, a znajdzie się na liście najlepszych. Im więcej głosów zdobył, tym jest wyżej.


Wyślij ten tekst na E-Mail   Dodaj do: wykop gwar del.icio.us



--- !!! APEL !!! ---

kim jest Matka_Kurka

dlaczego M_K pisze

dlaczego na jedno kopyto

dlaczego Matka_Kurka

list otwarty

wyjątkowy rok

patriotyzm
kult biedy
dwie wizje Polski
populizm
procedura
dyktatura
rewolucja październikowa
komunizm
dekomunizacja

sprawiedliwość
propaganda sukcesu
normalne państwo
jest taki kraj
rewolucja moralna
kontrasty IV RP
IV RP i media
socjotechnika
skrót myślowy