W Polsce podatek dochodowy od osób prawnych wynosi 19 %. Rodzime przepisy skłaniają niektóre firmy do transferu zysków za granicę, w miejsca gdzie stawka jest o wiele mniejsza lub wręcz zerowa. Rozporządzenie Ministra Finansów z 16 maja 2005 roku zalicza takie państwa do stosujących szkodliwą konkurencję podatkową. Na czarnej liście resortu znalazłysię m.in. Andora, Gibraltar, Kajmany, Republika Panamy czy Wyspy Marshalla.Z pierwszą trójką rząd podpisał już umowy o wymianie informacji w sprawach podatkowych.
Część z nich weszła w życie, inne – jak porozumienie z Kajmanami, uzyskały pozytywną
opinię posłów i zostały przekazane do ratyfikacji. Oznacza to, że resort finansów będzie mógł
kontrolować polskie spółki wyprowadzające kapitał do tych państw. - Umowa jest narzędziem
prewencyjnym ograniczającym zjawisko ukrywania dochodów. Jej podpisanie będzie skutkować
wykreśleniem jurysdykcji z przedmiotowej listy – tłumaczy Biuro Ministra Finansów, zaznaczając
że przygotowywane są również porozumienia z resztą wymienionych w rozporządzeniu państw.
Offshore, czyli sposób na nietykalność
Tymczasem itnieją pośrednicy umożliwiający założenie spółki w krajach, które nie podpisały
jeszcze umowy z polskim rządem. Firma PR Consulting proponuje powołanie tzw. "wehikułu
korporacyjnego" – spółki operacyjnej w amerykańskim stanie Delaware, mającej konto w Polsce
i zawierającej wszelkie transakcje oraz jej lustrzanego odbicia na Wyspach Marshalla, która
będzie posiadała 100% udziałów w tej pierwszej. Dzięki takiemu rozwiązaniu nowo powstała
firma zapłaci jedynie 250 dolarów (ok. 765 zł) rocznie tzw. "franchise tax", a cały zysk zostanie
przetransferowany do raju podatkowego, omijając polski urząd.
- Odbiorcy takich wehikułów korporacyjnych są "nietykalni" i anonimowi zarówno w Polsce jak
i poza nią – zapewnia przedstawicielka PR Consulting, co w praktyce oznacza, że nie podlegają
audytowi skarbówki. Jednorazowy koszt powyższej optymalizacji podatkowej wynosi ok. 3400
dolarów (ok. 10400 zł). Czas dotarcia kompletu podpisanych dokumentów do Polski – ok. 5
tygodni.
Najczęstszymi odbiorcami usług rajów podatkowych są przedsiębiorcy z branży hazardowej oraz
portale wymiany plików, ale nie tylko. Jak podaje Newsweek Polska z podobnego rozwiązania
korzysta koncern LPP, właściciel polskich marek odzieżowych: Reserved, Cropp, House, Mohito
i Sinsay. Firma przeniosła prawa do zarządzania znakami towarowymi na Cypr, które następnie
powędrowały do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dzięki tej sztuczce koncern miał oszczędzić
na podatkach ok. 25 mln złotych.
Kontrola – tak, ale najpierw urzędy
Jak wynika z raportu waszyngtońskiej organizacji Global Financial Integrity, w wyniku korupcji,
przestępstw i nieczystych działań biznesowych (w tym unikania podatków) tylko w 2011 roku
wypłynęło z Polski ponad 9 mld dolarów (ok. 30,6 mld złotych). Ten niechlubny wynik sytuuje
nas w gronie 20 państw świata, z którego wyeksportowano najwięcej kapitału. Dla porównania –
wpływy z podatku CIT w tym samym roku wyniosły ok. 24,8 mld złotych.
Państwo ma również problemy z odzyskaniem zaległego podatku VAT. Wpływ na taki stan rzeczy
może mieć słaba organizacja organów kontroli podatkowej. Według Najwyższej Izby Kontroli w
2011 roku odzyskano zaledwie 22,7 % kwoty zaniżeń VAT, a rok później już tylko 8,8 %. Aż 8 z 9
skontrolowanych urzędów nie wypełniało rzetelnie ustawowego obowiązku w zakresie wykreślania
podatników z odpowiednich rejestrów, co bardzo utrudnia identyfikowanie oszustów.
Szukanie przez firmy tańszych rozwiązań za granicą nie dziwi prezesa Związku Przedsiębiorców
i Pracodawców, który krytykuje działania rządu w tym zakresie. - Polski system w ogóle nie służy
przedsiębiorcom, tylko przestępcom. Prawo podatkowe trzeba napisać od nowa, wprowadzić
tanie podatki, inaczej rozrośnie się tylko szara strefa – grzmi Cezary Kaźmierczak, sugerując
jednocześnie rozwiązanie. - Jedynym podatkiem spełniającym wszystkie kryteria jest podatek rolny.
Ale ten niestety jest w Polsce zwalczany.
Bartosz Stós