76-letni kardynał Pell, bliski współpracownik papieża Franciszka, urlopowany przez niego na czas procesu, jest najwyższym rangš dostojnikiem kocielnym, któremu postawiono takie zarzuty i wytoczono proces karny.
Pierwsze wstępne posiedzenie sšdu było krótkie, a termin następnej rozprawy wyznaczono na 6 padziernika.
Jak zapowiedział przed rozprawš adwokat purpurata Robert Richter, kardynał będzie zapewniał przed sšdem o swojej niewinnoci i odrzuci wszystkie oskarżenia. Ich szczegółów nie ujawniono. Wiadomo jedynie, że zarzuty dotyczš wielu czynów, o które oskarża dostojnika grupa osób.
Przed gmachem sšdu byli zarówno jego przeciwnicy, jak i zwolennicy. Wród tych drugich stała kobieta z transparentem "Dziękuję za pomoc dla mojej rodziny"- relacjonuje gazeta "Herald Sun" z Melbourne. Odnotowuje, że w zwišzku z przybyciem watykańskiego dostojnika do sšdu doszło tam do scen chaosu.
Pod koniec czerwca, gdy kardynał Pell postawiony został w stan oskarżenia, na konferencji prasowej w Watykanie owiadczył, że padł ofiarš "nieustannej zaciekłoci".
- Jestem zadowolony, że będę wreszcie mógł bronić się przed sšdem. Powtarzam, że nie jestem winny zarzucanych mi czynów - powiedział wtedy. Oskarżenia nazwał "fałszywymi".
- Sama myl o wykorzystywaniu seksualnym budzi mój wstręt - zapewnił.
Kard. George Pell wyraził przekonanie, że proces da mu możliwoć oczyszczenia jego imienia i powrotu do pracy w Rzymie.
Proces, obserwowany przez media z całego wiata, będzie zapewne trwał miesišcami - zauważajš watykanici.