Oświetleniem zbiornika przez jakis rok były dwie lampy HQI 150W z żarnikami BLV 10K. Po roku dodatkowo świeci świetlówka aktyniczna T5 24W, i zgodnie z moja metoda nie chce mi sie do niej domontowac timera, wiec swieci zazwyczaj non-stop.
Refugium około 60 litrów, oświetlane w nocy przez T5 2x36W.
System filtracji to żywa skała, deep sand bed w refugium, glony (caulerpa), i przez około 8 pierwszych miesięcy odpieniacz Tunze, z którego zrezygnowałem. Okazuje się, że z powodzeniem można prowadzić akwarium morskie bez odpieniacza, jeśli się wie co się robi. Wylaczenie odpieniacza pozostawia wszystko, co sie w akwarium rodzi - mikroplankton - w obiegu, co po kilku miesiacach skutkuje niewiarygodnie bogatym mini-zyciem. To z kolei pozwala na calkowita rezygnacje z karmienia ryb - akwarium od wlasciwie zawsze nie bylo karmione, przez pierwsze miesiace goscilo jedynie parke malych blazenkow i esceniusa bicolora, rowniez niezbyt wielkiego. W tej chwili jest w stanie dodatkowo wykarmic pare sredniej wielkosci mandarynow - i gwarantuje, ze tak tlustej Mandaryny jak moja nigdy nie widzieliscie :P
Kolejną dość nietypową cechą zbiornika jest zupełny, kompletny brak podmian wody. Od momentu założenia akwarium do dziś nie podmienilem ani kropli - nie liczac wody ze sklepow, ktora dostaje sie przy wpuszczaniu nowych bezregowcow. Wode, ktora dostaje z rybami odlewam - czesc sklepow ma osobne systemy dla ryb i bezkregowcow, po to, by w systemie dla ryb moc dolewac profilaktycznie miedz, ktora jak wiadomo jest nawet w niewielkich stezeniach zabojcza lub szkodliwa dla korali, krewetek itp. O powyzszym zwyczaju sklepowym poinformowal mnie moj znajomy sprzedawca. Warto wiedziec.
Woda jest wyłącznie uzupełniana czystym RO, z automatu. Przez pewien czas dolewałem różne specyfiki Saliferta, ale z rezygnowałem z nich częściowo z lenistwa, a częściowo dlatego, że chyba pomalutku rosło przez nie zasolenie. Prawdopodobnie przesadzałem z ilościami, mimo że lałem chyba 2/3 albo i połowę zalecanej dawki. Po jakims czasie znow zaczalem dolewac, bardzo nieregularnie, kontrolujac przy tym zasolenie i w razie potrzeby po prostu odlewam pare szklanek wody do zlewu, i za pare godzin automatyczna podmiana uzupelnia ubytek. Dolewki odnowilem, bo poziom wapnia spadl nieco, a od kilku tygodni w akwarium zyje sobie pierwsza prawdziwa akropora, i wyglada mi na to, ze badzie z nia wszystko w porzadku. Wlasnie jest w trakcie zmieniania barwy z brazowo-czarnej na sliczny blekit :)