Przejście do strony głównej Przejście do spisu artykułów

Uzbrojenie Wojska Polskiego w XXI wieku

Wojsko Polskie wkroczyło w XXI wiek z dosyć specyficzną mozaiką broni, na którą składają się konstrukcje strzeleckie starszych typów, zasilane nabojami przyjętymi niegdyś w ramach dawnego Układu Warszawskiego (9 mm x 18 Makarow, 5,45 mm x 39 wz.74, 7,62 mm x 39 wz.43, 7,62 mm x 54R, 12,7 mm x 108 i 14,5 mm x 114) oraz modele nowe, dostosowane do standardów NATO (9 mm x 19, 5,56 mm x 45, 7,62 mm x 51 oraz 12,7 mm x 99). Decyzję o przejściu z dotychczasowej amunicji na nową podjęto w połowie lat 1990., kiedy to zmiany polityczne na scenie międzynarodowej okazały się być trwałe, a Polska liczyła na szybkie przyjęcie do Paktu Północnoatlantyckiego.

Przejście na nowe konstrukcje strzeleckie nie jest takie proste, wymaga bowiem, w pierwszej kolejności, wyprodukowania odpowiednich zapasów amunicji. Największym koszmarem logistycznym jest etap przejściowy, w którym to w obiegu funkcjonuje kilka (w przypadku Polski około dziesięciu) nabojów różnych typów. Następnie można się skupić na rozważaniach, jaką broń należy wprowadzać oraz czy bardziej opłaca się tworzyć ją od podstaw (ponosząc często bardzo wysokie koszta prac badawczo-rozwojowych) czy może zakupić licencję na konstrukcje zagraniczne (to z kolei pozbawia rodzimych twórców cennych doświadczeń, mogą wystąpić również ograniczenia prawne np. przy próbach modernizacji). Często, z uwagi na zmniejszenie kosztów całej operacji, wybierany jest etap pośredni - modyfikacje używanych wcześniej i sprawdzonych wzorów uzbrojenia. Niezależnie od wybranej drogi, należy również brać pod uwagę możliwości eksportu konstrukcji strzeleckich (choć na rynku panuje spora konkurencja), zatem warto projektować ją w taki sposób, aby umożliwiała na dołączenie dodatkowego wyposażenia, mocowanego najczęściej na uniwersalnych szynach montażowych.

Następnym etapem są testy, w pierwszej kolejności nowe konstrukcje powinny docierać do żołnierzy służących w jednostkach uznawanych jako elitarne, oddziałach szybkiego reagowania wysyłanych na rozmaite misje zagraniczne. Dzięki temu, najbardziej doświadczeni użytkownicy mogą ją ocenić oraz zaproponować swoje modyfikacje, aby broń była lepiej dostosowana do potrzeb. Tego rodzaju mniejsze czy większe zmiany zawsze pojawiają się podczas normalnego użytkowania, bardzo rzadko zdarza się, że zostają odkryte podczas testów producenta. Stąd, gdy zostaną ujawnione pewne wady lub użytkownik zacznie zgłaszać swoje zastrzeżenia, to pierwszym krokiem jest ich dokładna analiza, a następnie - o ile to tylko możliwe - zmodyfikowanie istniejącej konstrukcji, nie zaś natychmiastowe szukanie broni zastępczej.

Beryl w rękach komandosa z 1.pspec /zdjęcie: MON Beryl w rękach komandosa z 1.pspec /zdjęcie: MON

Jedna z pierwszych, polowych modyfikacji Beryla - do standardowego łoża dokręcono chwyt przedni i dodatkowe, boczne szyny montażowe /zdjęcie: Coyote (via Królik) Polowa modyfikacja Beryla /zdjęcie: Coyote

Po zakończeniu II wojny światowej

Zniszczony po drugiej wojnie światowej kraj nie miał początkowo większego wyboru, jeżeli chodzi o produkcję broni - od połowy lat 1940. rozpoczęto wytwarzanie na licencji rosyjskich konstrukcji, używanych przez oddziały WP walczące u boku Armii Czerwonej. W radomskiej Fabryce Broni (późniejszych Zakładach Metalowych Łucznik) produkowano m.in. 7,62-mm pistolet wojskowy (pw) wz.33 (TT, od stycznia 1947), 7,62-mm karabinek powtarzalny wz.44 Mosin (od stycznia 1944), 7,62-mm pistolet maszynowy wz.41 PPSz (od czerwca 1950), 7,62-mm pistolet maszynowy wz.43 PPS (od czerwca 1951) i jego zmodernizowaną odmianą ze stałą kolbą drewnianą pm wz.43/52 (od końca 1952), w 1952 rozpoczęto wytwarzanie 7,62-mm ręcznego karabinu maszynowego DP, rok później jego odmiany czołgowej DT, w 1954 zainicjowano produkcję zmodernizowanego erkaemu DPM, zaś w 1955 zmodernizowanego DPM. Zakupiono również kilkaset sztuk karabinków samopowtarzalnych Simonowa (SKS, znanych w Polsce pod nazwą ksS) oraz zastanawiano się nad jego produkcją w Polsce. Jednak porównanie jego parametrów do nowego karabinka AK zniechęciło wojskowych do tej konstrukcji, ale SKS pozostał po dziś dzień w WP pełniąc rolę broni reprezentacyjnej. Od 1952 do Wojska Polskiego zaczęły trafiać pierwsze 7,62 mm karabinki automatyczne AK w wersji z kolbą stałą, zaś od 1957 z metalową składaną (AKS) - wówczas też rozpoczęła się w Łuczniku ich produkcja - przy czym obie odmiany nosiły pierwotnie w armii to samo oznaczenie 7,62-mm pistolet maszynowy Kałasznikowa (pmK), co później stało się przyczyną wielu nieporozumień, szczególnie w zachodnich publikacjach poświęconych broni. W 1958 do produkcji trafił 7,62-mm karabinek maszynowy D (nazywany wówczas rkm D, czyli RPD). W 1965 przyjęto do uzbrojenia WP 7,62-mm karabinki automatyczne AKM (błędnie określane w zachodnich źródłach jako pmKM, choć w połowie lat 1960. zastąpiono określenie pistolet maszynowy w nazwie broni karabinkiem), których wytwarzanie rozpoczęło się w 1968, zaś w 1972 do armii trafiła odmiana z kolbą składaną AKMS. Ocenia się, że w Łuczniku wytworzono od 700 tysięcy do 1,5 miliona karabinków AK/AKS i AKM/AKMS. Ponadto zakłady w Poznaniu zajmowały się produkcją karabinów maszynowych - m.in. SG-43, SGM, PK, PKM. Dla oddziałów powietrzno-desantowych zakupiono również w niewielkiej partii karabinek maszynowy RPK i RPKS.

7,62 mm karabinek automatyczny AK /Zdjęcie: AMW

7,62 mm karabinek automatyczny AKS, produkowany w ZM Łucznik-Radom. Do połowy lat 1960. broń ta nazywana była w Polsce pistoletem maszynowym Kałasznikowa (pmK), później zmieniono jej nazwę na kbk AK (nie kbk AKS - sic!) /zdjęcie: AMW 7,62 mm karabinek automatyczny AK (AKS) /zdjęcie: AMW

7,62 mm karabinek maszynowy D (rkm D) /zdjęcie: AMW

Pierwsze rodzime konstrukcje

Pod koniec lat 1950. polski przemysł stanął na tyle na nogi, aby pokusić się o zastąpienie starzejących się radzieckich wzorów własnymi konstrukcjami (choć należy zauważyć, że pierwsza rodzima broń strzelecka to produkowany od końca 1949 5,6-mm karabinek sportowy (kbks) wz.48). W pierwszej kolejności dotyczyło to znalezienia następcy dla pw wz.33 (TT). W 1958 rozpisano konkurs na nowy pistolet wojskowy, który miał być zasilany nowym nabojem pistoletowym 9 mm x 18 (potocznie nazywanego nabojem Makarowa), wprowadzanym jako standardowy w Układzie Warszawskim w miejsce amunicji 7,62 mm x 25. W jego wyniku przyjęto do uzbrojenia pistolet wz.64 (P-64, popularnie zwany CZAK, od inicjałów nazwisk twórców - Witolda Czepukajtisa, Romualda Zimnego, Henryka Adamczyka, Mieczysława Adamczyka i Stanisława Kaczmarskiego).

Warto tutaj zwrócić uwagę na element, który zdominował późniejsze konstrukcje, a wynikał z swoistej wady pistoletu TT (niedopracowanego bocznego przycisku zwalniania magazynka, który narażał strzelca na jego przypadkowe wypięcie). Aby temu zaradzić, w nowych modelach broni przeniesiono w zatrzask na spód chwytu, co pozornie wydawało się korzystne, ale pozbawiało użytkownika możliwości szybkiej wymiany magazynka. Rozwiązanie to było, niestety, kopiowane później w pistolecie P-83 oraz pistoletach maszynowych PM-63 oraz PM-84(P).

W tym samym czasie podjęto również prace nad małogabarytowym pistoletem maszynowym, którego rola miała być podobna, jak dzisiejszego PDW. W połowie lat 1960. przyjęto do uzbrojenia pistolet maszynowy wz.63 (PM-63, popularnie nazywany RAK, co miało pochodzić podobno od skrótu Ręczny Automat Komandosów). Broń odniosła pewien sukces eksportowy, sprzedano ją do Wietnamu, NRD i kilku krajów arabskich oraz zdobyła ponurą sławę jako jedno z ulubionych narzędzi używanych przez terrorystów (dwa egzemplarze posiadali napastnicy, którzy zajęli ambasadę irańską w Londynie w 1980, odbijaną później przez jednostkę specjalną SAS). Jako ciekawostkę można dodać, ze jest to jedyny polski produkt skopiowany w latach 1980. przez Chińczyków - tam nadano bezlicencyjnej kopii nazwę typ 82.

Prowadzano również prace nad modyfikacjami licencyjnie produkowanej broni, przystosowano karabinek AK do miotania granatów nasadkowych - powstał karabinek-granatnik wz.1960 (zmodernizowany w latach 1970. do postaci kbkg wz.1960/72).

9 mm pistolet wz.1964 (P-64) CZAK 9 mm pistolet wz.1964 (P-64) CZAK

9 mm pistolet maszynowy PM-63 (RAK) /zdjęcie: Artur Wagner 9 mm pistolet maszynowy wz.1963 (PM-63) RAK
/zdjęcie: Artur Wagner

7,62 mm karabinek-granatnik wz.1960/72 7,62 mm karabinek-granatnik wz.1960/72

Lata 1970. i 1980.

Impulsem dla rozwoju nowych odmian uzbrojenia w Polsce była... wojna w Wietnamie, uważnie obserwowana przez specjalistów z krajów socjalistycznych. Podczas tego konfliktu Amerykanie wprowadzili do uzbrojenia wiele nowych konstrukcji. Analiza zdobycznego sprzętu spowodowała rozpoczęcie własnych prac badawczych oraz prób stworzenia rodzimych odpowiedników. W 1968 zapoczątkowano w Polsce dwa programy, których celem było skonstruowanie granatników: jednostrzałowego (Pallad) oraz ciężkiego, automatycznego (Tytan). Jednocześnie pracowano nad odpowiednią amunicją, która miała zasilać nową broń.

Pierwszy z nich zakończył się powodzeniem i doprowadził ostatecznie do przyjęcia do uzbrojenia w 1974 polskiego 40 mm granatnika podwieszanego wz.74 Pallad. Była to pierwsza tego typu konstrukcja powstała poza ZSRR. Na początku lat 80., aby zastąpić starzejące się kbkg wz.60/72, broń rozwinięto do wersji samodzielnej - powstał wówczas 40 mm granatnik lekki wz.83 Pallad-D (D, jak desantowy, wyposażony w składaną kolbę z amortyzatorem), używany do dzisiaj, m.in. w jednostkach znajdujących się w Iraku. Oba modele zasilane są polską amunicją 40 mm x 47, która nie może być jednak używana wymiennie z nabojami zachodnimi.

Niepowodzeniem zakończył się program Tytan, choć w jego wyniku powstały prototypowe konstrukcje, to jednak prace przerwano i odgórnie podjęto decyzję o przyjęciu w razie potrzeby rosyjskiego 30 mm granatnika automatycznego AGS-30. Taka potrzeba nie wystąpiła przez cały czas polskiej obecności w Układzie Warszawskim, nie zaistniała po przyjęciu w 1999 do NATO, a ujawniła się dopiero z zaangażowaniem polskich żołnierzy w misje w ramach PKW Irak i PKW Afganistan.

W tym samym czasie podjęto decyzję o zastąpieniu P-64 oraz PM-63 nowszymi konstrukcjami, które miały się charakteryzować lepszą celnością, większą niezawodnością oraz prostszą i tańszą technologią produkcji. Nowy pistolet rzeczywiście spełniał wszystkie założenia, ale nie stanowił nowej jakości w uzbrojeniu WP. 9 mm pistolet wz.83 (P-83 Wanad) w niewielkim stopniu różnił się od P-64 pod względem funkcjonalności, niespecjalnie przewyższał go również pojemnością magazynka (mieścił 8 sztuk amunicji, ledwie o 2 naboje więcej niż P-64). Broń pozostaje nadal w uzbrojeniu WP, mało tego, podczas misji w Iraku, zastąpiła trapiony "chorobami wieku dziecięcego" pistolet WIST-94. Niemniej jednak, porównując ją z innymi modelami można dojść do wniosku, że jedyną zaletą P-83 jest lekki magazynek, dzięki czemu dodatkowy można nosić przytoczony do hełmu, aby ułatwić sobie wymianę (bywa to praktykowane w Iraku).

Na początku lat 1970. rozpoczęto, w ramach programu Glauberyt, prace nad nowym pistoletem maszynowym. Zdecydowano się na broń wzorowaną na izraelskim UZI, z magazynkiem w chwycie, z zamkiem zachodzącym na lufę (choć strzelający z zamka zamkniętego, co poprawiło celność) oraz z dodatkowym, składanym chwytem przednim. Broń przyjęto do uzbrojenia w 1984 jako 9 mm pistolet maszynowy wz.84 Glauberyt (PM-84). Ale to nie koniec perypetii, bowiem już wkrótce okazało się, że wojsko zamierza zrezygnować z naboju 9 mm Makarowa i przejść na silniejszy 9 mm x 19. Producent stanął na wysokości zadania i w 1993 zaprezentował PM-84P (P jak Parabellum), zakupiony ostatecznie przez WP.

Choć w chwili, kiedy pistolet maszynowy powstawał, nikt nie kwestionował jego przydatności na polu walki, o tyle w międzyczasie sytuacja się nieco zmieniła i pojawił się dla niego konkurent w postaci subkarabinka (czyli skróconej wersji karabinka automatycznego). W porównaniu z pistoletem maszynowym ujawnia on znaczne zalety: ma większy zasięg strzału, istnieje pełna wymienność amunicji oraz wielu części samej broni z modelem podstawowym (co znacznie ułatwia logistykę). Wymiary obu broni są podobne, a co za tym idzie ich poręczność, to samo dotyczy ceny. Jedyną wadą subkarabinka jest droższa amunicja. Niestety istniejące przez lata w WP lobby miłośników pistoletów maszynowych, sugerujące, że subkarabinek nie zmieści się do wnętrza bojowego wozu piechoty czy czołgu, blokowało przyjmowanie do uzbrojenia krótkich odmian karabinków. Dopiero w 2005, pierwszą formacją, która zdecydowała się na zakup nieco zmodyfikowanego (wyposażonego m.in. w chwyt przedni oraz nowy tłumik płomienia) 5,56 mm subkbk wz.96 Mini Beryl była Żandarmeria Wojskowa. Wcześniej niewielką partię starszych odmian Mini Beryli używała jednostka specjalna Marynarki Wojennej.

Oczywiście, to co dobre dla wojska niekoniecznie sprawdza się w przypadku służb siłowych, stąd prace modernizacyjne na pistoletem maszynowym (na potrzeby policji, Straży Granicznej oraz służb ochrony) były i są kontynuowane. W ich efekcie powstał PM-98 (oraz PM-98S z dłuższą lufą), wyposażony - zamiast chwytu przedniego - w łoże przygotowane do instalacji oświetlenia taktycznego lub wskaźnika laserowego. Opracowano również zamek i lufę do strzelania amunicją firmy Simunition (FX oraz CQT). W nowych modelach wyeliminowano wiele wad PM-84P, m.in. umieszczono przycisk zwalniania magazynka po obu stronach chwytu oraz zmieniono rękojeść napinania. Nieco później na pokrywie komory zamkowej umieszczono uniwersalną szynę montażową Picatinny i dodano możliwość mocowania do lufy tłumika.

Po przyjęciu przez ZSRR nowego naboju pośredniego (5,45 mm x 39 wz.74), również WP zdecydowało się wprowadzić broń zasilaną taką amunicją. Ograniczenia finansowe na końcu lat 1970. nie pozwalały na zakup licencji na AK-74, zatem zdecydowano się na inne rozwiązanie - rozwinięcie własnej konstrukcji na bazie zmodernizowanego karabinka AKMS wz.1980. Polska broń miała posiadać ogranicznik długości serii oraz mieć możliwość wystrzeliwania granatów nasadkowych. Przy okazji, co z perspektywy czasu nie wydaje się być dobrym rozwiązaniem, rozdzielono bezpiecznik oraz przełącznik rodzaju ognia. Prace nad nowym karabinkiem (prowadzone pod kryptonimem Tantal) rozpoczęto w 1980 w radomskim OBR. Ostatecznie broń po wielu perypetiach (wersja wz.81 nie przeszła badań kwalifikacyjnych) przyjęto w 1991 do uzbrojenia pod nazwą 5,45 mm karabinek wz.88 Tantal. Jednocześnie poza modelem podstawowym zaprezentowano jego wersją skróconą subkarabinek Onyks wz.89, który jednak nigdy nie został zaakceptowany przez WP.

Problemy finansowe, techniczne (związane z wytwarzaniem naboju 5,45 mm, materiał miotający do tej amunicji importowano m.in. z NRD i Finlandii) oraz przestawienie się w 1994 na amunicję NATO, spowodowały zakończenie produkcji Tantala już w trzy lata po jej rozpoczęciu. Broń, pod koniec lat 1990. wycofano z linii (używana była tylko przez kilka elitarnych jednostek, m.in. powietrzno-desantowe i oddziały specjalne), poza PKW Syria (UNDOF) i PKW Liban (UNIMIL), gdzie w uzbrojeniu zostawała do czerwca 2005 i zaoferowano na sprzedaż.

W 2005 Irak zakupił w Polsce 10 tysięcy karabinków wz.1988 Tantal (z 10 885 200 nabojami 5,45 mm x 39), a także 31 tysięcy karabinków AK/AKS i 22 tysiące AKMS (z 10 milionami sztuk amunicji 7,62 mm x 39), 19 tysięcy pistoletów FB P99 i 6 tysięcy pistoletów maszynowych PM-98 (z 500 tysiącami naboi 9 mm x 19), a także 250 wielkokalibrowych karabinów maszynowych NSW (z 700 tysiącami naboi 12,7 mm x 107). Ciekawe, że dopiero po zakończeniu kariery Tantala w Polsce nagle spotkał go niespodziewany i dosyć zaskakujący sukces eksportowy. Pozostaje czekać na opinię miejscowych użytkowników i ich ocenę broni.

Podobnie jak w latach wcześniejszych, w Polsce nie wdrażano produkcji karabinków maszynowych strzelających nabojem 5,45 mm x 39, a ich niewielkie partie (5,45-mm kbkm RPK-74 i 5,45-mm kbkm RPKS-74) zakupiono w ZSRR dla jednostek specjalnych oraz powietrznodesantowych. Wycofano je ze służby w WP wraz z Tantalami.


5,45-mm karabinek-granatnik wz.1974, czyli 40-mm granatnik wz.1974 podwieszony pod 5,45-mm karabinek  wz.1988 Tantal /zdjęcie: Remigiusz Wilk 5,45-mm karabinek-granatnik wz.1974
/zdjęcie: Remigiusz Wilk

5,56-mm karabinek-granatnik wz.1974, czyli 40-mm granatnik wz.1974 podwieszony pod 5,56-mm karabinek  wz.1996 Beryl /zdjęcie: Remigiusz Wilk 5,56-mm karabinek-granatnik wz.1974
/zdjęcie: Remigiusz Wilk

9 mm pistolet P-83 9 mm pistolet P-83 Wanad

Pistolet maszynowy PM-84P /zdjęcie: MON 9 mm pistolet maszynowy PM-84P /zdjęcie: MON

5,45 mm subkarabinek wz.89 Onyks - pierwsza próba stworzenia w Polsce skróconej odmiany podstawowej broni piechoty zasilanej tą samą amunicją /zdjęcie: Artur Wagner 5,45 mm subkarabinek wz.89 Onyks /zdjęcie: Artur Wagner

9 mm pistolet maszynowy PM-98 /zdjęcie: Remigiusz Wilk

5,45 mm karabinek wz.88 Tantal /zdjęcie: Artur Wagner

Tantale w rękach żołnierzy PKW Liban, broń wycofano ze służby w czerwcu 2005 /zdjęcie: MON

5,45-mm kbk wz.88 w Iraku /zdjęcie: US DoD

Artykuł pierwotnie ukazał się w miesięczniku RAPORT Wojsko-Technika-Obronność, ISSN 1429-270X, październik 2004 Pierwotna wersja artykułu ukazała się w RAPORT-wto, 10/2004

(c) Remigiusz Wilk (REMOV) 1999-2008