|
jueves, 3 de noviembre, 2011
MartÃn de Porres, Pedro Armengol, Humberto, Silvia
| | |
Gabriela Makowiecka, Po drogach polsko-hiszpańskich
Anna Robak, I rok Iberystyki UW (2005/6)
|
Setna rocznica urodzin polskiej hispanistki, Gabrieli Makowieckiej, przypadająca na obecny rok 2006, stała się doskonałą okazja do przywołania jej sylwetki.
Urodzona w Zakopanem[1], studiowaÅ‚a romanistykÄ™ na Uniwersytecie JagielloÅ„skim. Stosunkowo szybko po studiach wyjechaÅ‚a z mężem do Paryża, a stamtÄ…d, po wybuchu II wojny Å›wiatowej do Madrytu, by tam pozostać. Przez szereg lat wspóÅ‚pracowaÅ‚a z Uniwersytetem Autónoma i Complutense, gdzie po dÅ‚ugich staraniach, w 1963 roku zaÅ‚ożyÅ‚a pierwszy w Hiszpanii lektorat jÄ™zyka polskiego i katedrÄ™ literatury polskiej. Jak twierdzi, prowadzÄ…c wykÅ‚ady dla studentów hiszpaÅ„skich: „(…) uciekaÅ‚am siÄ™ do literatury porównawczej (…). ZaczynajÄ…c od znanych sÅ‚uchaczom spraw hiszpaÅ„skich i używajÄ…c jako pretekstu równoczesnoÅ›ci, paralelizmu, jednoznacznoÅ›ci lub - przeciwnie - podkreÅ›lajÄ…c różnice, budziÅ‚am zainteresowanie problemem, a gdy to osiÄ…gaÅ‚am, staraÅ‚am siÄ™ je przerzucić na zwiÄ…zany z nim problem polski”[2] . MateriaÅ‚y, zbierane do tego typu zajęć, posÅ‚użyÅ‚y później Makowieckiej przy pisaniu Po drogach polsko-hiszpaÅ„skich, gdzie zostaÅ‚ zachowany dyskurs porównawczy.
Ta pionierska praca imponuje nie tylko rozmiarem – przeszÅ‚o czterystoma stronami opisów kontaktów miedzy polskÄ… a HiszpaniÄ…, ale też źródÅ‚ami, z których korzystaÅ‚a autorka. ByÅ‚y to zarówno polskie, jak i hiszpaÅ„skie rÄ™kopisy, druki i czasopisma, co dowodzi wieloletnich i dogÅ‚Ä™bnych studiów nad tematem.
Jak stwierdza sama autorka, nie stawia żadnej tezy, którÄ… chciaÅ‚aby streÅ›cić lub udowodnić[3]ChcÄ…c zachować w niej spójność podczas przedstawiania kontaktów o różnym podÅ‚ożu - politycznym, ekonomicznym czy kulturalnym – autorka decyduje siÄ™ na porzÄ…dek chronologiczny. . Jej celem byÅ‚o przedstawienie znanych faktów historycznych, jak udziaÅ‚ Polaków w bitwie pod SomosierrÄ…, lecz także opis tych mniej znaczÄ…cych – podróży kupców a nawet legend, które „przÄ™dÅ‚y jakieÅ› nici miedzy dwoma dalekimi krajami”[4]. Makowiecka poÅ›wiÄ™ca uwagÄ™ stosunkom polsko-hiszpaÅ„skim poczÄ…wszy od Å›redniowiecza aż do I wojny Å›wiatowej. Obranie tej daty uzasadnia majÄ…cymi po niej nadejść gwaÅ‚townymi zmianami polityczno-spoÅ‚ecznymi w obu krajach, dla objaÅ›nienia których, nie znalazÅ‚a już miejsca w swojej „i tak już obszernej pracy”[5].
PoczÄ…tkowo, w wiekach Å›rednich te spotkania sÄ… sporadyczne, ograniczajÄ… siÄ™ do pielgrzymek Polaków do Santiago de Compostela, grobu jednego z apostoÅ‚ów, skÄ…d „czÄ™sto nawet szczęśliwie do domu wracali”[6]. Uwaga zabawna, choć jak najbardziej zrozumiaÅ‚a, gdy weźmie siÄ™ pod uwagÄ™ ówczesne warunki podróży i niebezpieczeÅ„stwa ze strony Normanów, Basków i Mahometan. Pionierami wyruszajÄ…cymi z Hiszpanii okazujÄ… siÄ™ kupcy, którzy zapuszczajÄ… siÄ™ na póÅ‚noc w maÅ‚o chlubnym celu, mianowicie po sÅ‚owiaÅ„skich niewolników. Ibrahim ibn Jakub daje pierwsze Å›wiadectwo o Polsce, opisujÄ…c jÄ… jako bogata w „żywność, miÄ™so, miód i role orna”[7], a także sytuujÄ…c w jej granicach mityczna krainÄ™ Amazonek.
Nieznajomość realiów, zwyczajów obowiÄ…zujÄ…cych na danym terenie czÄ™sto prowadziÅ‚a podróżników do takich, jak wyżej wymieniony, fantastycznych wniosków lub wiary, że ziemia Mieszka jest „(…) najzimniejsza (…) o jakiej wiadomo; do tego stopnia, że wielu ludziom odpadajÄ… z zimna nosy”[8]. Jednakże ów dystans, z którym obserwowali siÄ™ nawzajem, pozwalaÅ‚ formuÅ‚ować zadziwiajÄ…co trafne osady, czego dowodzÄ… sÅ‚owa Arandy z roku 1760 : „(…) doszedÅ‚em do wniosku, że doprowadzi siÄ™ ona [Polska ] do ruiny, w która poddani, wyobcowujÄ…c siÄ™ od swego króla, chcÄ… jÄ… wciÄ…gnąć, jeÅ›li dalej zachowa obecna metodÄ™ rzÄ…dzenia. (…) każdy urzÄ™dnik dziaÅ‚a na wÅ‚asna rÄ™kÄ™, (…) generaÅ‚owie w zarzÄ…dzaniu wojskiem, skarbnicy w dysponowaniu funduszami; wojewodowie na stanowiskach politycznych jak mali królowie w swych okrÄ™gach; (…) a wszyscy razem jak panowie absolutni na swoich ziemiach, ważniejsi niż król i niż Rzeczpospolita”[9].
Obok wypowiedzi poważnych w tonie, Makowiecka nie pomija tych, dla dzisiejszego czytelnika zabawnych, Å›wiadczÄ…cych jednak o dość wÄ…skich horyzontach myÅ›lowych autorów. Ksenofobem jest MikoÅ‚aj z Popielowa[10], któremu w Hiszpanii nie podoba siÄ™ nic oprócz Walencji, na co wpÅ‚yw miaÅ‚o zwolnienie go z opÅ‚at celnych w tym mieÅ›cie. Dla Tripplina: „GaworzÄ… nieznoÅ›nie swym narzeczem KataloÅ„czyki. JÄ™zyk to brzydszy jeszcze jak portugalski, (…) podobny dźwiÄ™kiem do skrzypienia mÅ‚ynka do kawy porzÄ…dnie zakatarzonego (…)”[11], a serca kobiet z tego regionu uważa za „gniazda padalców”[12]. Nie pozostajÄ… dÅ‚użni Polakom Hiszpanie, dla których polski jest „ (…) szalenie dÅ‚ugim kichniÄ™ciem, przerywanym od czasu do czasu jakimÅ› kiskis, kanski i konskas, i wcale nierzadkimi gorevos i goresnos”[13].
Uwagi w podobnym tonie, nierzadkie w Po drogach polsko-hiszpaÅ„skich, sÄ… ogromna zaletÄ… książki. Wraz z legendami, o udziale Zawiszy Czarnego w walkach o zdobycie Granady, WÅ‚adysÅ‚awie WarneÅ„czyku, ukrywajÄ…cym siÄ™ w pobliżu Salamanki po klÄ™sce pod WarnÄ…, czy apokryficznÄ… opowieÅ›ciÄ… o wizycie George Sand i Chopina w kataloÅ„skiej wiosce, stanowiÄ… miÅ‚e urozmaicenie po obszernych opisach sytuacji politycznych. Jakkolwiek kontekst historyczny jest konieczny dla zrozumienia zmian, jakie zachodziÅ‚y w obu paÅ„stwach, autorka niekiedy przedstawia je zbyt szczegóÅ‚owo.
W swojej pracy Makowiecka dużo uwagi poÅ›wiÄ™ca wpÅ‚ywom literackim. PoczÄ…wszy od hagiografii, przez kolejne epoki, aż do I poÅ‚owy XX wieku stara siÄ™ uchwycić wszystkie możliwe wzajemne inspiracje. Niekiedy, jak w przypadku MikoÅ‚aja Reja i jego znajomoÅ›ci dzieÅ‚ Fray Antonia de Guerana, sÄ… one dość wÄ…tpliwe. Przyznaje to sama autorka[14], co jednak nie przeszkadza jej rozwijać swoich hipotez. Zdarza siÄ™ również wysuwać jej daleko idÄ…ce wnioski, jak ten o Sienkiewiczu: „Na pewno nie byÅ‚by napisaÅ‚ tak wyraziÅ›cie, jak to zrobiÅ‚ w Quo vadis?, kulminacyjnej sceny w cyrku rzymskim z Ursusem i turem, gdyby nie byÅ‚ widziaÅ‚ w Hiszpanii na wÅ‚asne oczy, (…), jak siÄ™ zachowujÄ… torros bravos”[15]. Podobnie, nie opierajÄ…c siÄ™ na żadnych źródÅ‚ach historycznych lub krytyczno-literackich, formuÅ‚uje sady o akcencie hiszpaÅ„skim u Mickiewicza- balladzie Alpuharze. Stwierdzenia: „ może poeta napisaÅ‚ ja wczeÅ›niej ”, „ jest zrozumiaÅ‚e, że ” , „ być może ”, „ nie mógÅ‚ tez pewnie ”, „ przypuszczalnie”[16] , kontrastujÄ… z pozostaÅ‚ymi opisami, popartymi bogatÄ… bibliografiÄ….
Jednak obok sÅ‚abszych fragmentów o domniemanych paralelach literackich, pojawiajÄ… siÄ™ Å›wietnie opracowane, jak choćby o doktorze Hiszpanie u Kochanowskiego[17]. Makowiecka wracajÄ…c do swojej skrupulatnoÅ›ci, przedstawia interesujÄ…co wpÅ‚yw twórczoÅ›ci Calderona na pisarzy polskich – SÅ‚owackiego, KrasiÅ„skiego, Norwida. Jego utwory doczekaÅ‚y siÄ™ licznych tÅ‚umaczeÅ„, cieszyÅ‚y siÄ™ niezmiennym zainteresowaniem. Jednak swój renesans przeżyÅ‚y w latach 60tych XX wieku dziÄ™ki inscenizacjom Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego, który „podbiÅ‚ Å›wiat kulturalny Zachodu”[18], w wiÄ™kszym niestety stopniu niż polskÄ… publikÄ™. Godne uwagi interpretacje Å»ycia snem i innych dramatów Calderona proponuje też JarosÅ‚aw Marek Rymkiewicz. CzytajÄ…c Po drogach polsko-hiszpaÅ„skich nie sposób nie docenić staraÅ„ autorki, która podjęła siÄ™ tematu obszernego i wówczas sÅ‚abo opracowanego. ZnajÄ…c kulturÄ™, obyczaje obydwu krajów, wychodzÄ…c od wspólnych obu narodom donkiszoterii, stosunku do religii, rycerskoÅ›ci i goÅ›cinnoÅ›ci[19], stworzyÅ‚a zajmujÄ…cy, kompletny opis wzajemnych relacji, w którym nie ustrzegÅ‚a siÄ™ jednak przed mniej wartoÅ›ciowymi fragmentami. Niemniej zasÅ‚ugÄ… Makowieckiej jest inspirowanie czytelnika, zachÄ™canie do samodzielnych studiów nad tematem, w który ona tylko wprowadza, a który „ jest niekoÅ„czÄ…ca siÄ™ nigdy opowieÅ›ciÄ…”[20].
Urodzona w Zakopanem[1], studiowaÅ‚a romanistykÄ™ na Uniwersytecie JagielloÅ„skim. Stosunkowo szybko po studiach wyjechaÅ‚a z mężem do Paryża, a stamtÄ…d, po wybuchu II wojny Å›wiatowej do Madrytu, by tam pozostać. Przez szereg lat wspóÅ‚pracowaÅ‚a z Uniwersytetem Autónoma i Complutense, gdzie po dÅ‚ugich staraniach, w 1963 roku zaÅ‚ożyÅ‚a pierwszy w Hiszpanii lektorat jÄ™zyka polskiego i katedrÄ™ literatury polskiej. Jak twierdzi, prowadzÄ…c wykÅ‚ady dla studentów hiszpaÅ„skich: „(…) uciekaÅ‚am siÄ™ do literatury porównawczej (…). ZaczynajÄ…c od znanych sÅ‚uchaczom spraw hiszpaÅ„skich i używajÄ…c jako pretekstu równoczesnoÅ›ci, paralelizmu, jednoznacznoÅ›ci lub - przeciwnie - podkreÅ›lajÄ…c różnice, budziÅ‚am zainteresowanie problemem, a gdy to osiÄ…gaÅ‚am, staraÅ‚am siÄ™ je przerzucić na zwiÄ…zany z nim problem polski”[2] . MateriaÅ‚y, zbierane do tego typu zajęć, posÅ‚użyÅ‚y później Makowieckiej przy pisaniu Po drogach polsko-hiszpaÅ„skich, gdzie zostaÅ‚ zachowany dyskurs porównawczy.
Ta pionierska praca imponuje nie tylko rozmiarem – przeszÅ‚o czterystoma stronami opisów kontaktów miedzy polskÄ… a HiszpaniÄ…, ale też źródÅ‚ami, z których korzystaÅ‚a autorka. ByÅ‚y to zarówno polskie, jak i hiszpaÅ„skie rÄ™kopisy, druki i czasopisma, co dowodzi wieloletnich i dogÅ‚Ä™bnych studiów nad tematem.
Jak stwierdza sama autorka, nie stawia żadnej tezy, którÄ… chciaÅ‚aby streÅ›cić lub udowodnić[3]ChcÄ…c zachować w niej spójność podczas przedstawiania kontaktów o różnym podÅ‚ożu - politycznym, ekonomicznym czy kulturalnym – autorka decyduje siÄ™ na porzÄ…dek chronologiczny. . Jej celem byÅ‚o przedstawienie znanych faktów historycznych, jak udziaÅ‚ Polaków w bitwie pod SomosierrÄ…, lecz także opis tych mniej znaczÄ…cych – podróży kupców a nawet legend, które „przÄ™dÅ‚y jakieÅ› nici miedzy dwoma dalekimi krajami”[4]. Makowiecka poÅ›wiÄ™ca uwagÄ™ stosunkom polsko-hiszpaÅ„skim poczÄ…wszy od Å›redniowiecza aż do I wojny Å›wiatowej. Obranie tej daty uzasadnia majÄ…cymi po niej nadejść gwaÅ‚townymi zmianami polityczno-spoÅ‚ecznymi w obu krajach, dla objaÅ›nienia których, nie znalazÅ‚a już miejsca w swojej „i tak już obszernej pracy”[5].
PoczÄ…tkowo, w wiekach Å›rednich te spotkania sÄ… sporadyczne, ograniczajÄ… siÄ™ do pielgrzymek Polaków do Santiago de Compostela, grobu jednego z apostoÅ‚ów, skÄ…d „czÄ™sto nawet szczęśliwie do domu wracali”[6]. Uwaga zabawna, choć jak najbardziej zrozumiaÅ‚a, gdy weźmie siÄ™ pod uwagÄ™ ówczesne warunki podróży i niebezpieczeÅ„stwa ze strony Normanów, Basków i Mahometan. Pionierami wyruszajÄ…cymi z Hiszpanii okazujÄ… siÄ™ kupcy, którzy zapuszczajÄ… siÄ™ na póÅ‚noc w maÅ‚o chlubnym celu, mianowicie po sÅ‚owiaÅ„skich niewolników. Ibrahim ibn Jakub daje pierwsze Å›wiadectwo o Polsce, opisujÄ…c jÄ… jako bogata w „żywność, miÄ™so, miód i role orna”[7], a także sytuujÄ…c w jej granicach mityczna krainÄ™ Amazonek.
Nieznajomość realiów, zwyczajów obowiÄ…zujÄ…cych na danym terenie czÄ™sto prowadziÅ‚a podróżników do takich, jak wyżej wymieniony, fantastycznych wniosków lub wiary, że ziemia Mieszka jest „(…) najzimniejsza (…) o jakiej wiadomo; do tego stopnia, że wielu ludziom odpadajÄ… z zimna nosy”[8]. Jednakże ów dystans, z którym obserwowali siÄ™ nawzajem, pozwalaÅ‚ formuÅ‚ować zadziwiajÄ…co trafne osady, czego dowodzÄ… sÅ‚owa Arandy z roku 1760 : „(…) doszedÅ‚em do wniosku, że doprowadzi siÄ™ ona [Polska ] do ruiny, w która poddani, wyobcowujÄ…c siÄ™ od swego króla, chcÄ… jÄ… wciÄ…gnąć, jeÅ›li dalej zachowa obecna metodÄ™ rzÄ…dzenia. (…) każdy urzÄ™dnik dziaÅ‚a na wÅ‚asna rÄ™kÄ™, (…) generaÅ‚owie w zarzÄ…dzaniu wojskiem, skarbnicy w dysponowaniu funduszami; wojewodowie na stanowiskach politycznych jak mali królowie w swych okrÄ™gach; (…) a wszyscy razem jak panowie absolutni na swoich ziemiach, ważniejsi niż król i niż Rzeczpospolita”[9].
Obok wypowiedzi poważnych w tonie, Makowiecka nie pomija tych, dla dzisiejszego czytelnika zabawnych, Å›wiadczÄ…cych jednak o dość wÄ…skich horyzontach myÅ›lowych autorów. Ksenofobem jest MikoÅ‚aj z Popielowa[10], któremu w Hiszpanii nie podoba siÄ™ nic oprócz Walencji, na co wpÅ‚yw miaÅ‚o zwolnienie go z opÅ‚at celnych w tym mieÅ›cie. Dla Tripplina: „GaworzÄ… nieznoÅ›nie swym narzeczem KataloÅ„czyki. JÄ™zyk to brzydszy jeszcze jak portugalski, (…) podobny dźwiÄ™kiem do skrzypienia mÅ‚ynka do kawy porzÄ…dnie zakatarzonego (…)”[11], a serca kobiet z tego regionu uważa za „gniazda padalców”[12]. Nie pozostajÄ… dÅ‚użni Polakom Hiszpanie, dla których polski jest „ (…) szalenie dÅ‚ugim kichniÄ™ciem, przerywanym od czasu do czasu jakimÅ› kiskis, kanski i konskas, i wcale nierzadkimi gorevos i goresnos”[13].
Uwagi w podobnym tonie, nierzadkie w Po drogach polsko-hiszpaÅ„skich, sÄ… ogromna zaletÄ… książki. Wraz z legendami, o udziale Zawiszy Czarnego w walkach o zdobycie Granady, WÅ‚adysÅ‚awie WarneÅ„czyku, ukrywajÄ…cym siÄ™ w pobliżu Salamanki po klÄ™sce pod WarnÄ…, czy apokryficznÄ… opowieÅ›ciÄ… o wizycie George Sand i Chopina w kataloÅ„skiej wiosce, stanowiÄ… miÅ‚e urozmaicenie po obszernych opisach sytuacji politycznych. Jakkolwiek kontekst historyczny jest konieczny dla zrozumienia zmian, jakie zachodziÅ‚y w obu paÅ„stwach, autorka niekiedy przedstawia je zbyt szczegóÅ‚owo.
W swojej pracy Makowiecka dużo uwagi poÅ›wiÄ™ca wpÅ‚ywom literackim. PoczÄ…wszy od hagiografii, przez kolejne epoki, aż do I poÅ‚owy XX wieku stara siÄ™ uchwycić wszystkie możliwe wzajemne inspiracje. Niekiedy, jak w przypadku MikoÅ‚aja Reja i jego znajomoÅ›ci dzieÅ‚ Fray Antonia de Guerana, sÄ… one dość wÄ…tpliwe. Przyznaje to sama autorka[14], co jednak nie przeszkadza jej rozwijać swoich hipotez. Zdarza siÄ™ również wysuwać jej daleko idÄ…ce wnioski, jak ten o Sienkiewiczu: „Na pewno nie byÅ‚by napisaÅ‚ tak wyraziÅ›cie, jak to zrobiÅ‚ w Quo vadis?, kulminacyjnej sceny w cyrku rzymskim z Ursusem i turem, gdyby nie byÅ‚ widziaÅ‚ w Hiszpanii na wÅ‚asne oczy, (…), jak siÄ™ zachowujÄ… torros bravos”[15]. Podobnie, nie opierajÄ…c siÄ™ na żadnych źródÅ‚ach historycznych lub krytyczno-literackich, formuÅ‚uje sady o akcencie hiszpaÅ„skim u Mickiewicza- balladzie Alpuharze. Stwierdzenia: „ może poeta napisaÅ‚ ja wczeÅ›niej ”, „ jest zrozumiaÅ‚e, że ” , „ być może ”, „ nie mógÅ‚ tez pewnie ”, „ przypuszczalnie”[16] , kontrastujÄ… z pozostaÅ‚ymi opisami, popartymi bogatÄ… bibliografiÄ….
Jednak obok sÅ‚abszych fragmentów o domniemanych paralelach literackich, pojawiajÄ… siÄ™ Å›wietnie opracowane, jak choćby o doktorze Hiszpanie u Kochanowskiego[17]. Makowiecka wracajÄ…c do swojej skrupulatnoÅ›ci, przedstawia interesujÄ…co wpÅ‚yw twórczoÅ›ci Calderona na pisarzy polskich – SÅ‚owackiego, KrasiÅ„skiego, Norwida. Jego utwory doczekaÅ‚y siÄ™ licznych tÅ‚umaczeÅ„, cieszyÅ‚y siÄ™ niezmiennym zainteresowaniem. Jednak swój renesans przeżyÅ‚y w latach 60tych XX wieku dziÄ™ki inscenizacjom Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego, który „podbiÅ‚ Å›wiat kulturalny Zachodu”[18], w wiÄ™kszym niestety stopniu niż polskÄ… publikÄ™. Godne uwagi interpretacje Å»ycia snem i innych dramatów Calderona proponuje też JarosÅ‚aw Marek Rymkiewicz. CzytajÄ…c Po drogach polsko-hiszpaÅ„skich nie sposób nie docenić staraÅ„ autorki, która podjęła siÄ™ tematu obszernego i wówczas sÅ‚abo opracowanego. ZnajÄ…c kulturÄ™, obyczaje obydwu krajów, wychodzÄ…c od wspólnych obu narodom donkiszoterii, stosunku do religii, rycerskoÅ›ci i goÅ›cinnoÅ›ci[19], stworzyÅ‚a zajmujÄ…cy, kompletny opis wzajemnych relacji, w którym nie ustrzegÅ‚a siÄ™ jednak przed mniej wartoÅ›ciowymi fragmentami. Niemniej zasÅ‚ugÄ… Makowieckiej jest inspirowanie czytelnika, zachÄ™canie do samodzielnych studiów nad tematem, w który ona tylko wprowadza, a który „ jest niekoÅ„czÄ…ca siÄ™ nigdy opowieÅ›ciÄ…”[20].
|
|
|
[2] G. Makowiecka, Po drogach polsko-hiszpaÅ„skich, Kraków 1984, s. 380.
[7] Cyt. za: tamże, s. 10.
[8] Cyt. za: tamże, s. 62.
[9] Cyt. za: tamże, s. 156, 157.
[10] Zob.: tamże, s. 33 - 36.
[11] Cyt. za: tamże, s. 306.
[13] Cyt. za: tamże, s. 300.
[14] Zob.: tamże, s. 70.
[16] Tamże, s. 220, 221.
[17] Zob.: tamże, s. 63 - 69.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Czytano 3416 razy
|
Opublikował: Magdalena W.
|
Data utworzenia: 16 Kwiecień 2010
Data aktualizaji 2 Listopad 2011
|
|
|
|
|
|
|
|
|