W latach 80. i 90. przykuwała wzrok wszystkich i to nie tylko za sprawą rozbieranych scen. Miała mocne wejście do świata filmu, debiutując główną rolą w „Nad Niemnem”. Co się z nią działo potem? Jak wygląda jej życie dzisiaj? Oto, co nam opowiedziała.
Joanna Bartmańska: Zacznę od rzeczy oczywistej, czyli od „Nad Niemnem”. W 1986 roku, w wieku 23 lat miała Pani mocne wejście do świata filmu, debiutując właśnie w tym filmie, wcielając się w główną postać – Justyny Orzelskiej. Jak Pani wspomina tamten czas? Mówiło się wówczas, że jest Pani aktorskim objawieniem, symbolem kobiecości i seksu. A mnie interesuje Pani perspektywa. Jak Pani na to patrzyła?
Iwona Katarzyna Pawlak: Ja takich słów nie byłam świadoma, ponieważ od razu po szkole poszłam pracować do teatru, gdzie byłam kompletnie „zielona” i raczej skupiałam się na rolach powierzonych przez dyrekcję teatru. Film był dodatkiem. Niewątpliwie debiut w „Nad Niemnem” otworzył mi drogę do filmu. Wtedy akurat była taka możliwość, że mogłam grać nie tylko role kostiumowe, ale też role współczesnych dziewczyn. Sam debiut to był mój dyplom, bo po trzecim roku dostałam zaproszenie na casting do Zbigniewa Kuźmińskiego, więc prosto z zajęć pojechałam do wytwórni, gdzie wręczono mi kartkę z monologiem Justyny. Przeczytałam, po czym jeszcze raz zrobiłam to przed kamerą. Po tygodniu dostałam odpowiedź, że jestem wzięta pod uwagę, a później bardzo szybko okazało się, że będę grać Justynę. Trzeba pamiętać, że był to taki okres, kiedy aktorzy dopiero wracali do kina po aktorskim strajku w stanie wojennym. Musiałam podjąć decyzję. Tutaj akurat nie było żadnych problemów. Rozmawiałam z mężem, Jackiem Pawlakiem, który też wtedy już był aktorem, i on mi wprost powiedział: „Słuchaj, to jest lektura, za 10-20 lat to zawsze będzie „Nad Niemnem” i jeśli to dobrze zagrasz, to nie ma się czego obawiać. Bierz”.
I wzięła Pani.
Cieszyłam się, że będę grać w czymś dużym. Spotkałam wspaniałych ludzi na planie: od aktorów począwszy, na ekipie realizacyjnej skończywszy. Zdjęcia trwały 3-4 miesiące, kręciliśmy nie na Białorusi, gdzie Niemen płynie, a w Polsce. Ale znaleziono idealne miejsca. Okazało się, że rzeka Bug jest bardzo podobna do Niemna. Cała okolica Drohiczyna, Białegostoku, Białej Podlaskiej zagrała w tym filmie. No i był też słynny Dwór w Turowej Woli, który zagrał dworek Korczyńskich. Później Andrzej Wajda w „Panu Tadeuszu” i inni reżyserzy wykorzystywali go w swoich filmach. Było cudownie, co tu dużo kryć… Choć poszłam na żywioł, nie mając wielkich umiejętności.
Ale na castingu wykosiła Pani pewnie sporo innych kandydatek.
Właśnie kompletnie nic nie wiem na ten temat, nawet nie wiem, kto wtedy startował. Nie dochodziły do mnie takie informacje. Kierownictwo produkcji nie ujawniało żadnych tajemnic castingowych.
Teraz za to bywają prawdziwe wojny castingowe…
Nie znam dziewczyny, która zaraz po szkole filmowej nie marzyłaby o graniu w filmie. Ja i mój mąż mieliśmy w szkole kontakt z operatorami, reżyserami i akurat w moim pokoleniu był Władek Pasikowski, Mariusz Treliński, Jarek Żamojda. Graliśmy wtedy w ich etiudach. To były pierwsze spotkania z kamerą. Dużo się działo.
Czy w tamtym czasie miała Pani świadomość, że bierze udział w czymś przełomowym dla Pani? Czuła Pani, że to było duże wydarzenie?
W momencie kiedy zaczęłam grać, to jeszcze nie, ale później z każdym tygodniem to się zmieniało. Czułam, że ciąży na mnie duża odpowiedzialność, żeby sprostać tej roli. Wiedziałam, że będę oceniana ze wszystkich stron, nie tylko przez branżę filmową, ale przede wszystkim przez widzów, a oni potrafią być bardzo szczerzy.
A czasami nawet bezwzględni…
Myślę, że to też spełnia jakąś funkcję. Nawet taka krytyka jest mobilizująca.
Pani rola była dobrze oceniona.
Tak, i bardzo się ucieszyłam z tego powodu. Chciałam przełamać pewien kanon grania amantki, zresztą nie ja jedna. Zależało mi, żeby uwspółcześnić postać Justyny. Mniej patosu i koturnowości, a więcej lekkości, współczesności właśnie. Chciałam zapisać swój czas.
- Nie wierzę w kolektywną twórczość polegającą na tym, że dwadzieścia osób robi film, demokratycznie głosując nad rozwiązaniem fabularnym.... więcej
Wywiady | 25 cze, 21:30Jako jedna z niewielu polskich aktorek z powodzeniem pracuje i w Polsce, i w Stanach Zjednoczonych. Ma na koncie występy u boku Dustina... więcej
Wywiady | 24 cze, 14:13Jakie są ciemne strony bycia córką znanej mamy? Co się wydarzy po wakacjach w "Na Wspólnej"? Które seriale są lepsze: polskie czy... więcej
Wywiady | 21 cze, 11:03