Instagram Mix

3 komentarze

Dzisiaj dawka zdjęć, które zamieszczam na Instagramie. Mój profil: KLIK

* Mój pierwszy raz z prawdziwą bronią! * My first time with real gun!

* Moje strzały. :) * My shots!

* Kabaret Nowaki.

* Drink. :D *Time to drink!

*Tarta "Christmas memories". * 'Christmas memories' wax tart is burning now!

* Słodkie życie w Paryżu. * "Sweet Life In Paris.

* Song miesiąca. * Song of the Month.



NOTD: H&M;, Purple w wersji błyszczącej i matowej

4 komentarze

Dzisiaj na paznokciach lakier z sieciówki H&M;, który niedawno dostałam.

Mała buteleczka o nieokreślonej pojemności (na moje oko 5 ml) jest dla mnie plusem, bo właśnie zużyłam cały lakier i nie będzie niepotrzebnie zalegał miesiącami w moich lakierowych zbiorach. :D
"Purple" bo taką nazwę nosi lakier, określiłabym jako atramentowy z domieszką fioletu. Przy pierwszej warstwie robi prześwity, więc do pełnego krycia niezbędne są dwie warstwy.

Pędzel mnie trochę zawiódł, bo nie przepadam za cieniutkimi pędzelkami, wolę szersze.
Lakier ma wykończenie błyszczące, bez drobinek. Zmywa się bez problemu, nie barwi płytki paznokcia. Lakier nie odpryskuje, ale dosyć szybko ściera się na końcówkach.

Tak prezentuje się na paznokciach. Odżywka + dwie warstwy lakieru.




A tak lakier prezentuje się w wersji matowej:


Jestem ciekawa która z wersji przypadła Wam do gustu? Matowa czy błyszcząca?

Recenzja: karmelowe masełko do ust

2 komentarze

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją masełka do ust marki Nivea.

O produkcie:(źródło: nivea.pl)
Wzbogacona o masło shea i olejek migdałowy formuła balsamu do ust NIVEA z HYDRA IQ, zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację. Rozpieszczająca usta formuła z aromatem Caramel Cream sprawia, że są one niezwykle miękkie.

Skład:

Moja opinia:
Okrągłe pudełeczko mieści 19ml balsamu. Opakowanie przypadło mi do gustu, jest estetyczne, niestety czasem trudno je otworzyć. Dużym plusem jest to, że balsam można zużyć w 100% do końca. Wersja caramel cream (która już mi się skończyła) zachwyciła mnie karmelowym zapachem. Pachnie obłędnie, słodko! Oprócz caramel cream w ofercie znajdziemy balsam w wersji malinowej, bezzapachowej i vanilla & macadamia (którą posiadam).


Balsam ma konsystencję masełka, które pod wpływem ciepła topi się i z łatwością rozprowadza się na ustach. Jeśli nałożymy grubą warstwę, usta nabierają lekko białej barwy. Produkt nie klei ust. Co do aplikacji to wiadomo, jest niezbyt higieniczna, ale przejdźmy do działania...
Balsam bardzo dobrze nawilża, sprawia że usta są miękkie i gładkie. Nie przepadałam nigdy na pomadkami ochronnymi Nivea, bo nie sprawdzają się u mnie. Lip butter to chyba jedyny produkt do ust z tej firmy, który wprost uwielbiam.



PODSUMOWANIE:
Balsam Lip Butter Caramel Cream NIVEA dobrze pielęgnuje usta, a do tego pięknie pachnie!

Miałyście Lip butter? Jaki wariant zapachowy przypadł Wam do gustu?


Ulubieńcy 2013 roku

3 komentarze

2013 rok zleciał w mgnieniu oka. Chciałabym przedstawić moich kosmetycznych ulubieńców minionego roku. Choć mogłabym wymienić więcej hitów, to jednak poniższa ósemka wyróżniała się na tle innych. :)

*. Bioderma, płyn micelarny Sensibio
Jednym z moich odkryć w 2013 roku był płyn micelarny Sensibio, marki Bioderma. Jest delikatny - nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Świetnie zmywa makijaż i nie szkodzi na moją cerę.

*. NIVEA lip butter
Wersją Caramel cream jestem zachwycona. Zapach jest smakowity, balsam bardzo dobrze pielęgnuje usta, pozostawia je miękkie i gładkie. Jest bardzo wydajny.

*. Pasta cynkowa z kwasem salicylowym
Tani i skuteczny produkt. Pomaga w walce z niedoskonałościami.

Snail Recovery Gel Cream, Mizon
Żel, który ma 74% zawartości filtratu z wydzieliny ślimaka. Korzystanie wpłynął na moją cerę - przyspiesza gojenie się niedoskonałości, po dłuższym stosowaniu nieco rozjaśnił przebarwienia.

*. Mascara Sculpting x10 Volume, Flormar
Bardzo dobry tusz za ok. 20zł. Wydłuża i lekko pogrubia. Nie podrażnia, nie łzawią mi po nim oczy. Mascara się nie osypuje.

*. Błyszczyk Glam Shine Fresh 181 Sheer Grenadine, L'oreal
Z przyjemnością używałam tego produktu. Błyszczyk jest pół transparentny, ale daje widoczny kolor na ustach. Tworzy efekt mokrych ust. A do tego landrynkowy zapach! Z pewnością wrócę do niego na wiosnę/lato.

*. Szczotka do włosów, Tangle Teezer
Nie sądziłam, że szczotka do włosów pojawi się w ulubieńcach roku, a jednak! Tangle Teezer idealnie leży w dłoni. Nie szarpie moich włosów tak jak inne szczotki i za to właśnie polubiłam TT.

*. Pędzel Stippling Brush, Real Techniques
Mój pierwszy pędzel od Real Techniques. Używam go głównie do nakładania płynnego podkładu. Jest precyzyjny i dokładny. Nie wyobrażam już sobie makijażu bez tego pędzla.

Jakie są Wasze hity kosmetyczne minionego roku?

Recenzja: organiczny peeling do twarzy Love Me Green

3 komentarze

Dzisiaj recenzja kosmetyku, który znalazł się w październikowym Glossybox. Mowa o organicznym energetyzującym peelingu do twarzy marki Love Me Green.


Właściwości: (ze strony love-me-green.pl)
Naturalny, wygładzający bio peeling oragniczny do twarzy, delikatnie usuwa martwe komórki z powierzchni skóry, stymuluje procesy regeneracyjne, polepsza koloryt skóry. Łagodnie eliminuje nadmiar łoju skórnego, usuwa nieczystości i zrogowaciałe komórki. Zabezpiecza skórę przed oznakami starzenia pozostawiając skórę miększą, gładszą promienną, poprawiając jej nawilżenie.
* Nawilżenie górnych warstw skóry

Opis na tubce + skład:

Moja opinia
Produkt znajduje się w tubce o pojemności 75 ml. Peeling ma lekko żółty kolor z brązowymi drobinkami . Ma rzadką konsystencję, moim zdaniem mogłaby być bardziej gęstsza.
Po nałożeniu na twarz produkt lekko się pieni, zmienia barwę na białą. Delikatnie oczyszcza, nie podrażniając skóry. Zapach jak najbardziej na plus, wyczuwalne cytrusy (to lubię!).
Ale, ale...nie nazwałabym go peelingiem, jak dla mnie jest to żel myjący z drobinkami peelingującymi. W roli żelu do mycia twarzy sprawdził się znakomicie. Po użyciu 'peelingu' moja cera jest miękka, oczyszczona, promienna, po prostu wygląda lepiej. Nie pozostawia uczucia ściągniętej skóry.

Używałyście produktów LOVE ME GREEN?

Pustki kosmetyczne

1 komentarze

Z opóźnieniem pokazuje mój projekt denko, szukałam swojego koszyczka z pustymi opakowaniami, bo gdzieś zaginął. :D Po trudach poszukiwań odnalazłam w łazienkowej szafce. Nikt nie przyznał się kto go tam ukrył. :p

Scrub cukrowy PAT&RUB; - Jest to peeling i balsam w jednym. Dobrze peelinguje, a olejki zawarte w kosmetyku pozostawiają warstwę na skórze, dzięki czemu nie muszę używać balsamu. A do tego orzeźwiający zapach cytryny.
Zakup pełnowymiarowego produktu: Raczej nie, grrr cena!

Peeling do twarzy LOVE ME GREEN - Dobry produkt, przyjemny zapach cytrusów. Ale to zdecydowanie nie jest peeling, to żel do twarzy! Będzie recenzja.
Zakup pełnowymiarowego produktu: Raczej tak.

Krem do rąk ETUDE HOUSE - Lubię testować koreańskie kosmetyki, więc nie mogłam nie kupić tego kremu w ładnym opakowaniu w kształcie pandy. Zapach jest intensywny, brzoskwiniowy. Kilka sekund po aplikacji zapach ulatnia się, chociaż delikatna nutka zapachu zostaje na rękach. Dosyć szybko się wchłania, nawilża. Skóra jest aksamitna, delikatna.
Ponowny zakup: Raczej tak.

Balsam do ust NIVEA, wersja caramel cream - Uwielbiam zapach tego masełka do ust. Dobrze rozprowadza się na ustach, pozostawiając warstwę ochronną. Dobrze nawilża, usta są miękkie, gładkie.
Ponowny zakup: Tak.

Spray do włosów WELLA PROFESSIONAL - Pachnie znacznie lepiej niż lakiery, które miałam. Fajny produkt, nie sklejał mi włosów, dobrze utrwalał fryzurę. Szkoda tylko, że taki drogi ;p.
Zakup pełnowymiarowego produktu: Nie.

Suchy szampon BATISTE, cherry blossom - Ma bardzo przyjemny wiśniowo-owocowy zapach. Jest wydajny. W kryzysowych sytuacjach niezbędny! ;-)
Ponowny zakup: Tak.

NOTD: Czerwień z drobinkami

6 komentarze

W październikowym Glossybox by Kasia Tusk pojawił się lakier z serii Rich Color firmy Golden Rose. Mi trafił się numer 45 - bardzo ładny odcień czerwieni (bardziej w stronę wisienki;-) z lśniącymi drobinkami. Od razu przypadł mi do gustu. Z serii Rich Color posiadam jeszcze 3 inne lakiery, które lubię. :)


Piękny, jesienny kolor, ale mi kojarzy się także ze Świętami Bożego Narodzenia, to za sprawą mieniących się złotych drobinek.

Do pokrycia płytki paznokcia w zupełności wystarcza jedna warstwa. Lakier nie odpryskuje, u mnie wytrzymuje do 3 dni. Schnie bardzo szybko, dlatego gdy się śpieszę a chcę mieć pomalowane paznokcie wybieram właśnie ten kolor. Cena jest równie atrakcyjna, lakier kosztuje ok. 7zł.