Witam ponownie wszystkich czytelników Doliny Raduni, a szczególnie ciepło Tych, którzy nie są obojętni wobec cierpienia i problemów straszyńskich kotów. Kontynuując temat „koty” muszę dokonać przede wszystkim sprostowania. Pisząc mój poprzedni artykulik używałam pojęcia „koty bezdomne”, lecz drążąc temat doszłam do wniosku, że było ono używane przeze mnie błędnie. Bezdomnymi można bowiem określić tylko te koty przebywające na wolności, które kiedyś żyły pod opieką człowieka, a wskutek różnych okoliczności, mówiąc kolokwialnie wylądowały pod śmietnikiem. Natomiast pozostałe to koty, które zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt należy określić jako koty wolno żyjące i w świetle prawa nie są one zwierzętami bezdomnymi. Teraz trochę przepisów prawnych na ich temat. Koty wolno żyjące w myśl art. 21 ustawy z dn. 21.08.1997r. o ochronie zwierząt stanowią dobro ogólnonarodowe. Powinny mieć zapewnione odpowiednie warunki rozwoju i swobodnego bytu. Koty wolno żyjące, nie będąc zwierzętami bezdomnymi, mają prawo żyć w wybranym miejscu, nie wolno ich wyłapywać, wywozić lub utrudniać im bytowania. Takie postępowanie uznawane jest przez polskie prawo jako znęcanie się nad zwierzętami. W nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt (01.2012 r.) za znęcanie się nad zwierzętami podniesiono wymiar kary pozbawienia wolności do lat 3, a karę pieniężną do 100 tys. zł.
Ustawodawca kreśląc takie przepisy miał zapewne na uwadze nie tylko dobro kotów, ale i ich rolę w ekosystemie miast i wsi. Kot posiada niezwykle silnie uwarunkowany genetycznie instynkt łowiecki, a łowi przecież tak dokuczliwe dla skupisk ludzkich gryzonie i nie jest prawdą, że jeżeli będziemy dokarmiać koty to koniec z polowaniem. Wręcz przeciwnie, zdrowy i odkarmiony kot będzie sprawniejszym i skuteczniejszym łowcą niż chory i głodny. Zbadano, że około 70% pokarmu kota wolno żyjącego stanowią właśnie gryzonie.
Jest też druga przyczyna, dla której tam, gdzie żyją koty maleje populacja myszy i szczurów, a mianowicie zakodowana genetycznie u gryzoni potrzeba ucieczki z miejsc, gdzie poczują zapach kota. Tak więc obecność kotów w budynkach lub ich pobliżu zapobiega w sposób naturalny obecności gryzoni. Znawcy tematu twierdzą, że ani proces deratyzacji, ani wykładanie trutek nie zastąpią łowcy – kota. Zdecydowanie taniej i skuteczniej. Myślę, że w naszej miejscowości obecność takiego łowcy jest szczególnie pożądana, gdyż nad rzekami i w terenie podmokłym szczury czują się wyjątkowo dobrze. Kotom wolno żyjącym niewiele trzeba, aby wywiązywały się ze swoich zadań – wystarczy je jedynie dokarmiać i dać schronienie przed chłodem.
Jest jednak jeszcze jeden problem – to ograniczenie rozrodczości kotów, czyli sterylizacja. W tym miejscu, gdy mowa o sterylizacji, muszę napisać o miłych paniach z naszego nie tak dawno otwartego gabinetu weterynaryjnego „Żyrafa”. Panie Agnieszka i Karolina po przeczytaniu mojego poprzedniego artykułu postanowiły raz w tygodniu wysterylizować za darmo jednego wolno żyjącego kota. Jest jednak warunek – kota trzeba przynieść do gabinetu i odebrać we wskazanym terminie. Akcję taką panie będą prowadziły w kwietniu i maju 2015. Sama skorzystałam już z oferty i dwie kotki z mojej okolicy zostały wysterylizowane. Powiem tyle – dziewczyny z wielkim sercem i na właściwym miejscu!
Panie pomagają zwierzętom także w inny sposób. Przechodząc obok gabinetu zawsze widzę wystawioną miskę z karmą, do której gościnnie zaglądają też biegające luzem psy (niekoniecznie bezdomne), a w gabinecie praktycznie zawsze można spotkać przygarniętego kociaka lub pieska czekającego na adopcję. Jako że przed nami Święta, akcja naszych straszyńskich lekarek jest wspaniałym prezentem świątecznym dla kotów. Tak sobie jednak myślę, że miło by było, gdybyśmy wsparli panie z gabinetu Żyrafa w ich działaniach i przynieśli coś dla ich podopiecznych. Przyda się na pewno wszystko: karma dla psów i kotów, jakieś stare koce lub ręczniki a także środki sanitarne czy opatrunkowe. Rozmawiałyśmy na ten temat – wszystko będzie przyjęte wdzięcznym sercem. Gdyby ktoś chciał pomóc lub skorzystać z oferty sterylizacji podaję nr tel. 696 005 940 (gabinet znajduje się w Centrum Handlowym Kemer Park).
Kończąc artykuł składam wszystkim Państwu Świąteczne życzenia.
Proszę o zachowanie kulturalnego tonu w rozmowach.
Koty śmierdzą, roznoszą smród i choroby, sikają wszędzie, drapią samochody, jak ktoś chce mieć kota to niech go pilnuje i trzyma w domu. Dokarmianie ich to największa głupota jaką robią wszelkiej maści kociary. A ta niby sterylizacja to pic na wodę fotomontaż. Zajmijcie się lepiej dziećmi a nie tymi głupimi stworzeniami.