wtorek, 20 września 2016 www.esportplus.pl

Stacja Narciarska

Jak to z narciarstwem było...

23.10.2009

Przedstawiamy pierwszą część tekstu dotyczącego ponad stuletnich dziejów narciarstwa polskiego (i nie tylko), a także rozwoju technicznego i budowy kolei linowych oraz wyciągów narciarskich.

Czas pionierów
„Pierwszymi narciarzami w Tatrach Polskich byli Władysław Kleczyński junior i Marcin Kozłecki, którzy w kwietniu 1901 r. dotarli na nartach do Czarnego Stawu Gąsienicowego" - tyle za „Wielką Encyklopedią Tatrzańską". Ale prawdziwy początek nastąpił nieco wcześniej, w 1894 r., kiedy to Stanisław Barabasz, późniejszy dyrektor Szkoły Przemysłu Drzewnego, przywiózł do Zakopanego nieznane tu przedtem narty i zaczął propagować jazdę na dwóch deskach. Początkowo narciarstwo zawdzięczało swój rozwój głównie taternikom, używającym nart na zimowych wyprawach. Zastęp entuzjastów rósł z każdym rokiem i choć nie był zbyt liczny, to już w styczniu i lutym 1907 r. po wstały wstały pierwsze polskie organizacje narciarskie: Karpackie Towarzystwo Narciarskie we Lwowie i Sekcja Narciarska Towarzystwa Tatrzańskiego (Towarzystwo Tatrzańskie powstało powstało już w 1873 r.) w Zakopanem - późniejsze SN PTT, istniejące zresztą do dziś. Równolegle z polskimi organizacjami turystycznymi i narciarskimi w naszych górach działał też utworzony w 1893 r. „Beskidenverein" (Związek Beskidzki), który właśnie w 1907 r. powołał do życia klub narciarski „Win tersportklub". Klub ten koncentrował swą działalność na pobliskiej Magurce w Beskidzie Małym i na najwyższym szczycie Beskidu Śląskiego Skrzycznem, gdzie po pewnym czasie wybudował schroniska narciarskie. Wielkim propagatorem narciarstwa w owych czasach był Mariusz Zaruski, zdobywca wielu szczytów tatrzańskich, także w zimie, twórca różnych udoskonaleń technicznych, organizator pierwszych kursów jazdy na nartach. Po odrodzeniu się Polski w 1918 r. Zaruski skierował swą działalność na sprawy morskie i propagowanie żeglarstwa. Chociaż do wybuchu I wojny światowej narciarstwo rozwijało się głównie jako turystyka narciarska, to począwszy od 1907 r. urządzano zawody narciarskie. Na Kalatówkach pojawili się - jak ich określano - „boiskowcy". Byli to narciarze o zainteresowaniach zbliżonych do współczesnych zwolenników zjeżdżania po ubitych trasach. Ówczesna liczba osób uprawiających narciarstwo w Polsce zapewne nie przekroczyła kilkuset.

Okres międzywojenny
Żywszy rozwój wszelkich form narciarstwa nastąpił dopiero w okresie międzywojennym. Uprawianie narciarstwa rozprzestrzeniło się na wszystkie polskie góry - od Beskidu Śląskiego, poprzez Tatry, po Czarnohorę. W 1936 r. liczbę narciarzy w Polsce szacowano najwyżej na kilkanaście tysięcy (Wierchy RXIV), co oznacza, że przekroczony został próg masowości, a narciarstwo stało się modne. Zbliżała się nowa, trwająca do dziś „epoka", w której nad narciarstwem pojmowanym jako turystyka przeważać zaczęło narciarstwo zjazdowe, korzystające w jak najszerszym zakresie z kolei linowych i wyciągów narciarskich oraz uprzednio przygotowanych tras zjazdowych.

Początki infrastruktury
Pierwsza górska kolej linowa powstała w 1908 r. w Wetterhorn w Szwajcarii. Do rozwoju tej formy transportowania narciarzy walnie przyczyniła się... I wojna światowa, a to za sprawą trwającej prawie trzy lata wysokogórskiej bijatyki w Dolomitach. Tu wojujące strony, którymi byli głównie Austriacy i Włosi, stosując ten rodzaj transportu wybudowali (jeśli wierzyć źródłom) 1645, przeważnie przenośnych, kolei linowych i transportowali nimi broń, amunicję oraz rannych. Część śladów tej „działalności technicznej" jest do dzisiaj widoczna w okolicach Cortiny d'Ampezzo na dawnej granicy włosko-austriackiej. Obecnie, nawiązując do tamtych wydarzeń, w Dolomitach wytyczono szlak pod dźwięczną nazwą Giro sciistico Della „Grande Guerra 1914-18" lub krótką Gebirgsgjäger-Skitour.Pierwszy wyciąg narciarski (tzw. wyciąg saniowy) powstał w 1924 r. również w Szwajcarii, w Chocreans, obok popularnej Montany. Wynalazek ten miał jednak małą przepustowość i zastosowanie ograniczone do równo opadających stoków, stąd też następnym krokiem było wynalezienie bardziej praktycznych urządzeń. Są nimi, używane powszechnie do dzisiaj, wyciągi orczykowe i talerzykowe. Wyciąg orczykowy to patent szwajcarsko-niemiecki z 1934 r. (inż. Constam i firma Bleichert), zaś wyciąg talerzykowy to wynalazek inżyniera Jeana Pomagalskiego z 1935 r. Firma założona przez tego wynalazcę polskiego pochodzenia istnieje do dziś, dalej nosi nazwę Pomagalski i będzie jeszcze o niej mowa w dalszych częściach tekstu. Obydwa typy wyciągów szybko przyjęły się w krajach alpejskich, a w ciągu kilku lat wyewoluowały w kierunku tzw. wyciągu krzesełkowego, a później gondolowego. W branży kolejowo-linowej mówi się, iż są to koleje linowe krzesełkowe bądź gondolowe, wyprzęgane lub nie, lecz na pewno nie „jakieś tam wyciągi". Pierwszą na świecie kolej krzesełkową wybudowali w 1937 r. w Sun Valley w Idaho inżynierowie fabryki Union Pacific z Chicago. Kolej krzesełkowa zyskała z miejsca tak wielkie uznanie u narciarzy, iż w roku następnym postawiono tam jeszcze pięć podobnych. Koleje typu amerykańskiego były prymitywne i w zasadzie urągały wszelkim zasadom bezpieczeństwa, co spowodowało, iż Niemcy, dziedzicząc w 1955 r. kilka z nich po US Army, natychmiast zakazali ich używania i skonstruowali własne. W Europie pierwszą kolej krzesełkową postawili w 1939 r. Czesi i to tylko kilka kilometrów za naszą południową granicą - w Beskidzie Śląskim.

Przełom w Polsce
W Polsce przełomowy moment nastąpił 26 lutego 1936 r. W tym dniu na Myślenickie Turnie dotarł pierwszy wagonik kolei linowej z pasażerami. Na Kasprowym Wierchu pasażerowie pojawili w niedzielę 15 marca 1936 r. Budowa kolei trwała 227 dni i była ówczesnym rekordem świata. Obydwa odcinki kolei miały łącznie 4290 m długości, a mieszczące po 33 pasażerów wagony mogły przewozić w każdym kierunku do 180 os./godz. Liczba chętnych do korzystania z tego udogodnienia przekroczyła najśmielsze oczekiwania i to mimo iż cena biletu wynosiła 8 ówczesnych złotych. Kolej na Kasprowy Wierch była najbardziej rentowną w Europie. Do wybuchu II wojny światowej wybudowano jeszcze dwie koleje linoweterenowe: na Górę Parkową w Krynicy (otwarcie 8 XII 1937 r.) i na Gubałówkę w Zakopanem (otwarcie 20 XII 1938 r., kolejny rekord: tylko 167 dni prac) oraz dwa wyciągi saniowe: w Kotle Gąsienicowym i w Sławsku w Bieszczadach Wschodnich. Daleko posunięte były również prace nad budową następnej kolei linowej na Przełęcz Wrótka nad Kalatówkami, kolejami linowymi-terenowymi na Galicową Grapę w Poroninie i w Żegiestowie-Zdroju oraz dwoma wyciągami saniowymi. Inicjatorem, promotorem i siłą napędową tej działalności był Aleksander Bobkowski, dyrektor okręgu kolejowego w Krakowie, później wiceminister komunikacji, zapalony narciarz. Potrafił on w ciągu dnia dwukrotnie wchodzić na wierzchołek Kasprowego Wierchu, by stamtąd zjechać na nartach. Bobkowski był jednym z czołowych działaczy Sanacji i w swoich poczynaniach wzorował się na ówczesnych rozwiązaniach włoskich. Głównym osiągnięciem Włochów w owym czasie było zbudowanie w Sestriere, tuż przy granicy z Francją, pierwszej bodajże na świecie stacji narciarskiej z prawdziwego zdarzenia. Z wzorów włoskich korzystano również budując „zakopiankę", czyli szosę z Krakowa do Zakopanego. Zakopane, oferujące swym gościom dwie koleje linowe i wyciąg saniowy w ostatnim przedwojennym sezonie zimowym 1938/39 r., było znaczącym europejskim ośrodkiem narciarskim. Dla porównania można podać, iż znakomicie przecież zagospodarowana turystycznie niemiecka część Karkonoszy tych udogodnień jeszcze nie znała, a na terenie znacznie bogatszej i mającej więcej gór Czechosłowacji funkcjonowały trzy koleje linowe, czyli podobnie jak w Polsce.

Po II wojnie światowej
Druga wojna światowa oszczędziła infrastrukturę narciarską znajdującą się w Zakopanem i Krynicy, a to głównie za sprawą przeznaczenia przez Niemców tych miejscowości na ośrodki wypoczynkowe dla wojska. Do Zakopanego i w Tatry obywatelom Generalnej Guberni wstęp był wzbroniony. Tu pewna dygresja na temat tego, jak historia potrafi sobie z niektórych zadrwić. Mianowicie w 1945 r. okupacyjne władze amerykańskie w Niemczech przeznaczyły tamtejszy odpowiednik Zakopanego, czyli Garmisch-Partenkirchen wraz z najwyższym szczytem Niemiec Zugspitze oraz okolicznymi górami, na ośrodek wypoczynkowy US Army i na długi czas zakazały doń wstępu właśnie Niemcom. Dla ogólnie pojętego narciarstwa miało to ten zbawienny skutek, ponieważ przyspieszyło wynalezienie tzw. wiązań bezpiecznikowych. Stało się to za sprawą masowego łamania nóg przez żołnierzy amerykańskich korzystających z uroków narciarstwa na stokach Zugspitze. US Army ogłosiła konkurs na urządzenie zapobiegające skutkom tegoż i wygrała go niemiecka firma Marker ze swoimi wiązaniami. Nazwa Marker przez długi czas była synonimem wiązań bezpiecznikowych. Pierwsze kilkanaście powojennych lat w Polsce to, oprócz wybudowania kolei gondolowej na Szyndzielnię koło Bielska-Białej (1949-1953), okres odbudowy zniszczonych schronisk górskich, ale i dużego zastoju w narciarstwie. Nowe inwestycje przyniósł dopiero przełom lat 50. i 60. W ciągu kilku lat powstają koleje krzesełkowe na Skrzyczne w Szczyrku (1958 r.), z Hali Gąsienicowej (III 1962 r.) i Goryczkowej (14 XII 1968 r.) na Kasprowy Wierch, na Nosal, na Kopę i Szrenicę w Karkonoszach oraz na Czantorię w Beskidzie Śląskim. Wszystkie powyższe budowy realizowane były z funduszy centralnych i prowadzone prze Polskie Kolej Linowe (PKL) lub agendy Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki (GKKFiT). W 1960 r. zbudowano w Tatrach pierwszy w Polsce wyciąg narciarski prowadzący z Hali Kondratowej na Łopatę. Został on zlikwidowany w 1968 r. po uruchomieniu kolei krzesełkowej na Hali Goryczkowej. W tym czasie w Alpach trwa mała rewolucja społeczna, polegająca na zmianie dotychczasowych źródeł utrzymania ludności - z rolnictwa i pasterstwa na turystykę, w tym właśnie na narciarstwo. Oprócz innych szczytnych celów, lokalnym władzom chodziło o powstrzymanie odpływu ludności z gór, zjawiska powszechnego w całej Europie. Dzisiaj brzmi to niewiarygodnie, lecz jeszcze przed I wojną światową biedni Szwajcarzy emigrowali „za chlebem" do bogatych miast w północnych Włoszech. Największą inicjatywę w dziedzinie rozwoju turystyki górskiej i narciarstwa wykazują odzyskujący w 1955 r. niepodległość Austriacy oraz Francuzi.

Marek Baran
Autor jest właścicielem Pracowni Projektowej MB z Krakowa, specjalizuje się w projektowaniu kolei linowych i wyciągów narciarskich


 


MT
Przeczytaj w e-wydaniu
PWB MEDIAWydawca: PWB MEDIA 02-729 Warszawa, ul. Rolna 155, tel.: 022 853 06 87, fax: 022 853 06 86,
redakcja serwisu: serwis@pwbmedia.pl, redakcja wydania papierowego: sportplus@pwbmedia.pl

© Copyrights 2008 by CYBERWARE Poland

Zobacz też: PKIS Builder