artykuł dodany do działu Historia mediów

Historia fotografii prasowej

autor

Bartłomiej Dwornik
na podstawie:
Wojciech Tuszko "Fotografia"
Jan Kosidowski "Zawód: Fotoreporterzy"
Wanda Mossakowska, Jadwiga Ihnatowicz, Urszula Czartoryska, Henryk Latoś, Joanna Paszkiewicz-Jaegers, Ryszard Bobrowski, Wiesław Prażuch "150 lat fotografii polskiej"


Za datę powstania fotografii przyjmowany jest rok 1839, kiedy francuski malarz Louis Daguerre ogłosił zasady dagerotypii (obraz przez soczewkę rzutowany był na posrebrzaną płytkę miedzianą, wywoływany parami rtęci i utrwalany triosiarczanem sodu).

Służył do tego prototyp aparatu fotograficznego - camera obscura, znany już w starożytności (była to światłoszczelna skrzynka z niewielkim otworem, umożliwiająca uzyskanie na tylnej ściance odwróconego obrazu przedmiotu. Tylna ścianka była wykonana z matowego szkła, aby odrysować widziany przedmiot.) Portretowanie metodą dagerotypii trwało kilkadziesiąt minut...

Równocześnie angielski uczony W. Talbot wynalazł metodę zwaną od jego nazwiska talbotypią, która polegała na tym, że materiałem światłoczułym był papier nasycony roztworem azotanu srebra i po wysuszeniu zanurzony w roztworze chlorku lub bromku sodu; naświetlony w aparacie fotograficznym negatyw wywoływano roztworem kwasu galusowego, utrwalano roztworem triosiarczanem sodu, płukano i suszono. Dagerotypia zdobyła jednak znacznie większą popularność...


Na świecie w latach 30 pojawiły się błyskowe lampy magnezjowe - na szklany talerz sypało się z buteleczki proszek magnezjowy, który odpalany był tuż przed wykonaniem zdjęcia. Była to metoda niebezpieczna, a wielu fotoreporterów przypłaciło ją poważnymi poparzeniami, utratą oczu, palców, a często i całych rąk. Dopiero kiedy William Hearst, magnat prasowy padł ofiarą takiej lampy, nakazał wszystkim swoim fotoreporterom używanie wkraczających do fotografii prasowej żarówek magnezjowych, które od lat czterdziestych zdominowały rynek. Były niewiele mniej groźne - często zdarzało się, że eksplodowały. Prawdziwym przełomem stały się dopiero stacje błysków elektronicznych, mieszczące się w pokaźnych walizkach, zasilane akumulatorem. Fotoreporterzy wyglądali jak objuczone wielbłądy, ale byli bezpieczni.


W Polsce fotografia pojawiła się w roku 1839. "Kurier Warszawski" wydrukował ogłoszenie firmy FRAGET, oferującej aparaty dagerowskie. Rok później w Poznaniu i w Warszawie pojawiły się ilustrowane broszury poświęcone dagerotypii. Warto wspomnieć o takich nazwiskach jak: Zalewski, Beyer, Rzewuski. Fotografię zdominowała Warszawa i Lwów. W 1895 we Lwowie pojawiło się pierwsze polskie pismo fotograficzne - "Przegląd Fotograficzny".

Początek przemysłu fotograficznego w Polsce to rok 1887, kiedy chemik Piotr Lebiedziński założył w warszawie fabrykę papierów fotograficznych FOTON. W 1899, również w Warszawie, powstała wytwórnia aparatów fotograficznych i obiektywów FOS.

W latach 90-tych XIX wieku fotografia na dobre zagościła na łamach prasy. Było to możliwe dzięki rozpowszechnieniu się klisz siatkowych i fabrycznej ich produkcji - fotografia mogła się ukazywać z dnia na dzień, ponieważ proces obróbki uległ radykalnej zmianie. Za pierwszego polskiego fotografa prasowego uważa się Konrada Brandla, a prawdziwie nowoczesną fotografię stworzyli Łukasz Dobrzański i Ryszard Okniński. We Lwowie wydawana jest "Kronika Fotograficzna" (1898), potem też "Wiadomości Fotograficzne" (1905). W 1910 roku powstała pierwsza w Polsce, warszawska agencja fotograficzna Mariana Fuksa.

W okresie międzywojennym istniała duża fabryka materiałów światłoczułych ALFA w Bydgoszczy. Jeśli chodzi o fotografię prasową, nastąpiło znaczne rozdrobnienie i niespójność środowiska. Główne ośrodki fotografii to wówczas Warszawa, Poznań i Wilno. Wychodzą takie tytuły jak "Fotograf" i "Miesięcznik Fotograficzny". Dynamiczny rozwój techniki drukarskiej pozwolił na zaistnienie popularnego reportażu masowego, informacyjnego. Pojawiają się takie tytuły jak: "Polski Przegląd Fotograficzny", "Kamera Polska", "Fotograf Polski". Wybitnymi artystami byli: Jan Bułhak, Tadeusz Cyprian, Marian Dederko, Bolesław Gardulski czy Jan Neuman.

Podczas wojny służby fotoreporterskie działały chaotycznie - Niemcy zabronili działalności fotograficznej pod groźbą surowych kar. Warto wspomnieć o Janie Rysiu, fotoreporterze "Kuriera Warszawskiego" i jego pomocniku Henryku Śmigaczu, późniejszym fotoreporterze powstania warszawskiego, którym zawdzięczamy udokumentowanie obrony Warszawy w 1939 roku. Na terenie okupowanej Polski działało wprawdzie wielu fotografów, działających w ramach Biura Informacji Prasowej AK, lecz byli to przeważnie ludzie anonimowi, dokumentujący życie codzienne.

Dobrze zorganizowane służby fotoreporterskie miały Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, zwłaszcza II Korpus Polski, którym kierował Wiktor Ostrowski. Działał tu najwybitniejszy polski fotoreporter wojenny - Tadeusz Szumański. Na Wschodzie działali fotoreporterzy związani z Czołówką Filmową: Stanisław Dąbrowiecki, Jerzy Baranowski czy fotoreporter "Żołnierza Wolności" Jan Mierzanowski, który po wojnie założył Wojskoweą Agencję Fotograficzną.

Po II Wojnie Światowej rynek zdominowały trzy wytwórnie: Warszawskie Zakłady Fotochemiczne, Bydgoskie Zakłady Fotochemiczne i Warszawskie Zakłady Foto-optyczne. Ten okres w Polskiej fotografii można określić jako trudny, ale nie pozbawiony sukcesów. System propagandowy podejrzliwie traktował fotografie, zwłaszcza wydarzeniowe. Zdjęcie prasowe było w ogóle niedoceniane, a rola była raczej drugorzędna. Na łamach trwała walka między fotografią a tekstem. Reporterzy dążyli do tego, aby mieć wpływ na ostateczny kształt materiału, zsyłanego do druku. Prawdopodobnie dlatego fotoreporterzy stanowili skonsolidowane środowisko. Przy redakcjach tworzyły się swoiste szkoły i style fotoreportażu. Największe znaczenie miały szkoły trzech pism: "Świat" (51-69, Kosidowski, Prażuch), "Polska" i "ITD" (od 1960). Pisma te angażowały się w rzeczywistość społeczną. Stanowiły swoisty punkt odniesienia dla początkujących, choć ich styl wyraźnie się różnił. "Świat" był świadkiem rzeczywistości, "ITD" starał się być jej sędzią. "Świat" traktował fotografię jako dopełnienie całości, w "ITD" zdjęcie stanowiło osobną publicystykę, żyjąc własnym życiem.

W roku 1956 tygodnik "Świat" praktycznie z dnia na dzień przestawił się na aparaty małoobrazkowe. Za tym ruchem podążyły prawie wszystkie liczące się redakcje.

Lata 80-te są okresem przemian i przewartościowań. Istniały wówczas trzy główne nurty. Nurt kontynuacji, czyli powrót do zasad fotografii powojennej, nurt inności, czyli przesunięcie zainteresowań na prywatność (w dokumencie) i wyzwolone emocje (w awangardzie), inspirowany przez rozwój fotografii ulicznej, nurt zmian, odchodzący od dominującego zdjęcia propagandowego.



polecana praca

reklama

poszukaj książki na ten temat Książki związane z tematem
zobacz także więcej tytułów

13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego

Propaganda w NRD. Media i literatura

Kruchy lód. Dziennikarze na wojnie

Portrety. Kreatywna fotografia. (poradnik)

Fotografia prasowa. Z obiektywem za kulisami niezwykłych wydarzeń

My, właściciele Teksasu. Reportaże z PRL-u


Wpisz tytuł lub autora i wybierz z listy księgarnię do przeszukania.
Po wybraniu księgarni pojawi się przycisk wyszukiwania.

e-wydania E-wydania. Czytaj na komputerze!
zobacz także więcej tytułów

TopGear

Zwierciadło

Parkiet

Super Express

Polityka

Egzorcysta. Pismo ludzi wolnych
zarabiaj Zarabiaj z Reporterzy.info
zobacz także zobacz, kto dzieli się pieniędzmi
iBroker

społeczność

Facebook Twitter Google+ LinkedIn RSS

wspomóż rozwój


współpraca | o autorze | RSS | sklep reportera | usługi finansowe | mapa serwisu | © Bartłomiej Dwornik 2oo1-2o14