W Lechu powtórka cudu?

Więcej filmów na wideo.przegladsportowy.pl

Cud w Błażejewku
Poprzedni trener, Mariusz Rumak zabierał lechitów na obozy standardowo, czyli tylko podczas letnich i zimowych przygotowań. Skorża natomiast zdecydował się na taki wariant w trakcie sezonu. Pytanie, czy ten krótki wypad pozwoli odmienić grę zespołu i wyprowadzi go z dołka, w jaki ostatnio wpadł.

Historia klubu zna przypadek, że taki obóz potrafi bardzo pozytywnie wpłynąć na piłkarzy. Wystarczy cofnąć się do 1976 roku, kiedy Lech miał katastrofalny początek sezonu i był murowanym kandydatem do spadku. Trenerem został Jerzy Kopa, który natychmiast wykorzystał przerwę w rozgrywkach spowodowaną meczem reprezentacji Polski i zabrał ekipę do podpoznańskiego Błażejewka. Ciężka praca tam wykonana opłaciła się - choć z małym opóźnieniem, to jednak Kolejorz odpalił i na wiosnę rzutem na taśmę utrzymał się w ekstraklasie. A w kolejnym sezonie pierwszy raz awansował do europejskich pucharach! Nic dziwnego, że do dzisiaj tamte wydarzenia określa się cudem w Błażejewku.

- My tam nic szczególnego nie robiliśmy. Po prostu ciężko trenowaliśmy, chciałem w zawodników tchnąć nowy impuls, obudzić potencjał, jaki w nich drzemał - wspomina po blisko 40 latach latach Kopa.

Efekt już w sobotę?
Skorża chciałby, żeby efekty jego pracy były widoczne już w sobotę podczas starcia z Zawiszą Bydgoszcz na stadionie przy Bułgarskiej. Dlatego zaaplikował piłkarzom sporą dawkę treningową. W poniedziałek mieli dwa treningi, podobnie we wtorek. Pracowali nad siłą oraz taktyką. - Musimy szlifować ustawienie i dyscyplinę taktyczną, bo obecnie to największa bolączka, co dobitnie pokazało spotkanie z Jagiellonią - twierdzi trener, który dodaje: - Chcemy udoskonalić w krótkim czasie jak najwięcej elementów. Wszystko to, żeby w sobotę nie tylko osiągnąć dobry wynik, ale także pokazać lepszą grę niż w Białymstoku.

Ten wyjazd to także okazja do zintegrowania zawodników ze sztabem szkoleniowym. - To jest moment, w którym chcę poznać chłopaków, poznać drużynę. Chcę zobaczyć, jak reagują na określone sytuacje, jakie mają problemy. To zwiększy wzajemne zaufanie - przyznaje opiekun wicemistrzów Polski, który zaplanował m.in. indywidualne rozmowy z graczami. Dlatego na zgrupowaniu są niemal wszyscy zawodnicy, także ci kontuzjowani. Brakuje tylko Dawida Kownackiego, który ma wstrząśnienie mózgu.

Dodajmy, że zgrupowanie zakończy się w środę sparingiem z czwartoligową Wartą Międzychód. Początek o godzinie 16.30.

1000 - kibiców będzie mogło zobaczyć sparing Lecha z Wartą w Międzychodzie.

23 - piłkarzy jest na zgrupowaniu. Karol Linetty i Kebba Ceesay pracują indywidualnie.

4 - mecze z rzędu bez zwycięstwa ma na koncie Lech. Ostatni raz taka seria przytrafiła się w lutym i marcu 2012 r. Wtedy pracę stracił Jose Maria Bakero, którego zastąpił Mariusz Rumak.