2003/04/01
KometyKomety
Jimmy Jazz Records
3
Król flipperów; Nuda nuda nuda; Samobójczynie; Graveyard Stroll; Lonely Sky; Tak czy nie?; Blue Moon; Love At First Bite; Gdzie ona jest?; Runaway
Skład: Lesław - voc, g; Pleban - b, voc; Arkus - dr, voc
Produkcja: Lesław
Zacznę od tego, że w składzie Komet jest dwóch muzyków Partii, Lesław, gitarzysta i wokalista, oraz Arkus, perkusista. Wspomaga ich Pleban ze Skarpety, grający na kontrabasie. Swoją muzykę określili kiedyś mianem „żolibilly”, czyli chodzi o żoliborską (od warszawskiego Żoliborza) odmianę rock’n’rolla lat pięćdziesiątych. Debiutancki album grupy przynosi dużą dawkę doskonałej tanecznej muzyki, wszystko jest grane na najwyższych obrotach. Ale też dodać trzeba, że teksty Lesława - również głównego kompozytora Komet - niekiedy mają intrygujący, poważniejszy ton (Samobójczynie), a gdy tematem jest miłość obywa się bez wyświechtanych zwrotów (Tak czy nie?).
Na płycie nie ma wolnych numerów. Komety grają swoje „żolibilly” bardzo stylowo. Lesławowi wystarcza czyste brzmienie gitarowe, Arkus bębni na specjalnie zubożonym zestawie perkusyjnym, używając patentów charakterystycznych dla rockabilly (choćby korzystanie z rimshota czyli kantu werbla), Pleban swoim kontrabasem z wyczuciem napędza całość.
Połowa repertuaru albumu śpiewana jest po angielsku. Oprócz kompozycji własnych Komety wykonują również dwa standardy, Blue Moon i Runaway. Ciekawie wypada szczególnie ten pierwszy z kontrabasowym pochodem w roli głównej i gwizdanym tematem... Śpiew Lesława na pewno przydaje Kometom oryginalności, ale gdyby udzielał się wokalnie z nieco większym zaangażowaniem to już naprawdę byłoby „to”! Co nie zmienia faktu, że Komety to bardzo udana próba przeniesienia na polski grunt starego rock’n’rolla i rockabilly.
GRZEGORZ K. KLUSKA