[pwk]

Zakładam temat o co by nie mówić przełomowej postaci undergroundu i nie tylko, bo to przecież (i nadal nie mam pojęcia czemu) od jego płyty wrócił boom na rap, jak nie w całości to na pewno po części. Druga sprawa, że od niego również podziemie zaczęło być znacznie mocniej dostrzegane zarówno przez publikę jak i przez raperów czy wydawców. No bo porównajcie obecną sytuację, a czasy Smarka czy Dinali, hajp był bez porównania mniejszy. Obecnie jest to normalne, że artysta z podziemia nie musi w nim siedzieć w chuj lat jak VNM, żeby być przyjętym do wytwórni i wydać legal, zresztą pierwsze na myśl przychodzą mi przykłady, których tak nie lubimy, czyli Sulin czy B.R.O. Nie jest to kwestia internetu, bo w 2009 był powszechny jak teraz, promocja opierała się jak i teraz głównie na nim. Czy to jest kwestia gimbo hitu Paznokcie też nie wiem, na pewno po części, podobnie zresztą jak u Hucza czy Bonsona przy wiadomych utworach. Typ, który wyskoczył naprawdę znikąd (przed płytą znałem tylko, jak i pewnie większość jego trzytrackowy bootleg) zgarnia chwilę później wielki fejm, koncertuje z jedną płytą chyba w miarę regularnie do tej pory. Sama płyta mimo, że jest dobra i nic więcej (no bity ma zajebiste), ale coś w niej jest, bo pamiętam zaraz po jej wyjściu, gdy Małpa nie był jeszcze znany puszczałem ją różnym osobom i każdemu się podobało, nawet tym największym prawilniakom od Chady, HG itd.
Dobra, wiem, że same banały powyżej i to wszystko wiecie, ale jakoś musiałem zacząć moim zdaniem ciekawy temat do dyskusji, toczył się trochę w temacie o płycie, ale myślę, że lepiej będzie założyć nowy temat.
Druga sprawa to kwestia jego kariery po płycie, mógł spokojnie kuć żelazo, jak np. Chada i nagrywać co rok/pół roku takie same płyty. Jednak tego nie robi, nie ma chyba nawet zapowiedzianej jego następnej solówki. Wypuścił dość mało od KNOC, swoją drogą bardzo mi się taka postawa podoba, bo wiem, że nie robi tego na odpierdol i na siłę. Podoba mi się większość jego zwrotek po solówce, do tego stara się za każdym razem rapować inaczej, jest różnorodność. Dużą rolę tu na pewno odgrywa jego postanowienie nagrywania zwrotek na raz, co niektórych wkurwia, mnie cieszy, bo w sumie nie wiem kto w Polsce prócz niego to robi z dobrym skutkiem i przede wszystkim ciekawym flow. Propsuję bardzo jego kawałek na Kodexie, podoba mi się jak to zarapował, tekstowo są dobre metafory i technicznie również progres, bo na solówce miał gorsze rymy.
Zapraszam do wydaje mi się ciekawej dyskusji o typie, który wyskoczył z liści z lepszym skutkiem niż Mezo

[smackey]

małpa nagrywa zwrotki na raz? chyba, że od teraz bo z tego co pamiętam było słychać nie raz sklejki na solówce. ja tam małpe kojarzyłem wcześniej z bootlegu także dla mnie nie wyskoczył z liści, elo

[oldschool]

smackey napisał(a):

małpa nagrywa zwrotki na raz? chyba, że od teraz bo z tego co pamiętam było słychać nie raz sklejki na solówce. ja tam małpe kojarzyłem wcześniej z bootlegu także dla mnie nie wyskoczył z liści, elo

Ostatnia klejona była chyba na Pezet/Małolat.

[Rapture]

1. Ziomie ten post mogł być w wiadomym miejscu
2. Jebać czy coś jest gimbo hitem czy nie
3. Jego sprawa co robi ze swoim fejmem
4. Mody - ogarnąć wątek do własciwego tematu.

elo

[Jose]

Dokładnie: viewtopic.php?f=8&t=30126

[pwk]

To przenieście, bo szukałem w wyszukiwarce to nie było

[Igor]

wiadomo, że przedtem znałem tylko bootleg z littlem chyba i jinxem

gimbusy kształtują światopogląd

elo.

[poem sometimes]

To mocno szukałeś

http://tnij.org/rapv

P.s. Małpa nie wyskoczył z liści, jeśli ktoś śledził podziemie. Proximite klasyk na zawsze w sercu, część z was jeszcze się na tyle nie interesowała, była za młoda, nie wiem.

Chociaż wiadomo, że w Proximite to Jinx był tym bardziej utalentowanym i zaskoczyło mnie, że to akurat Małpa się wybił.

[pwk]

search.php?keywords=malpa&terms=all&author=&sc=1&sf=titleonly&sk=t&sd=d&sr=topics&st=0&ch=300&t=0&submit=Szukaj tak szukałem tylko, zresztą niech ktoś to połączy i tyle

[Jose]

Cytuj:

P.s. Małpa nie wyskoczył z liści, jeśli ktoś śledził podziemie. Proximite klasyk na zawsze w sercu, część z was jeszcze się na tyle nie interesowała, była za młoda, nie wiem.

Ja go poznałem na tym trzy kawałkowym bootlegu z "Lamusami" i "3h" i dalej uważam, że te trzy numery > KNOC. Numery z Proximite też kozackie, od zawsze bowdown dla "Planety małp".

[Marsan]

Ja to o Małpie słyszałem i go słuchałem spokojnie z 7 lat temu. Ale nie wiem jak to się ma do reszty kraju - u mnie niedaleko Torunia się o nim słyszało. Nie miałem wtedy neta, a kawałki miałem od kumpla, wiadomo te najstarsze plus jakieś niedokończone itd. czyli w sumie wszystko to co pojawiło się wtedy w necie. To był też chyba jakoś okres pierwszy większych koncertów rapowych tutaj i z tego co pamiętam grali jako Proximite na czymś co się zwało 4 a. m. hip hop festival czy jakoś tak.

Potem wiadomo - ucichło, ta trzytrackowa epka i wreszcie płyta. Skala sukcesu mnie pozytywnie zaskoczyła bo miałem go jednak mimo wszystko za kogoś znanego lokalnie, a choć Toruń jakiś ubogi hip-hopowo nie jest to mało kto się stąd bardziej wybił. Byłem zresztą na jego pierwszym koncercie tutaj po wydaniu płyty i dla tych co znali jego twórczość dużo wcześniej to całkiem fajna sprawa.

Co do postawy - faktycznie raczej nic nie robi na odpierdol, dlatego tych jego starszych numerów nie ma zbyt dużo albo są niepokończone, no ale to raczej zdrowy objaw o ile nowe projekty nie będą z tego powodu umierały.

No a "Planeta Małp" teraz jest już grana jako oldskulowy numer, czas leci

[BigPapek]

pawlikwrk napisał(a):

Dużą rolę tu na pewno odgrywa jego postanowienie nagrywania zwrotek na raz, co niektórych wkurwia, mnie cieszy, bo w sumie nie wiem kto w Polsce prócz niego to robi z dobrym skutkiem i przede wszystkim ciekawym flow

Diox

Spoiler:

HE HE

ja tam bardzo dlugo nie moglem przetrawic KNOC, w sumie dalej nie jestem do konca przekonany. Ale pofarcilo mu sie, pyknelo mu po prostu, ja mysle ze to czyste szczescie bo takich jak on (lepszych?) tez bylo sporo wczesniej, sporo w tym samym czasie a jednak to on zrobil najwiekszy hit. Ciekawe co jest powodem. Nie jest to technika, bo pewnie 75% ówczesnych słuchaczy nie wiedzialo nawet co to podwojny bo jarali sie czasownikami u chady. Mysle ze po prostu udalo mu sie, siebie sprzedac.

pawlikwrk napisał(a):

Druga sprawa to kwestia jego kariery po płycie, mógł spokojnie kuć żelazo, jak np. Chada i nagrywać co rok/pół roku takie same płyty. Jednak tego nie robi, nie ma chyba nawet zapowiedzianej jego następnej solówki.

Małpa, kiedys w wywiadzie dla cgmu powiedzial ze on pisze srednio jeden wers na 48 godzin. Napisanie 16, zajeloby mu zatem 768 godzin, co jak latwo mozna policzyc skutkuje kawalek 3 zwrotkowym w ciagu 2304 godzin, do tego powiedzmy 4 wersowy refren to jest 2496 na jeden kawalek. To juz 104 dni. powiedzmu ze na plycie srednio jest 15 numerow, reszte juz sami mozecie policzyc. Nastepna plyta malpy bedzie sie robila 1560 dni, czyli 4 lata, 3 miesiace(srednio 30dni) i 10 dni.

[Joło]

Nie rozumiem fenomenu Małpy i nie zrozumiem chyba, choć ostatnio słyszę u niego progres w nawijce, więc może będzie jeszcze słuchalny dla mnie. Z tej płyty, podobały mi sie tylko 3 kawałki.

Ale trzeba przyznać, pozamiatał na scenie, jak nikt inny wcześniej. Premiera płyty była w 2009, a on nadal gra koncerty(nawet na dużych festiwalach, go dalej zapraszają) z tej płyty i to nie w małych ilościach, byłem na jednym i mi to wystarczy, ale znam ludzi którzy byli nawet i 4 razy od tego 2009 nagrał chyba 1 kawałek + kilka gościnnych, mimo to ludzie o mimo to jego 5 minut dalej trwa! I jeśli on nadal gra koncerty, a ma trudności z pisaniem tekstów, to po co ma się spieszyć.

[Eigus]

też w sumie dziwiłem się że Jinx, który obiektywnie patrząc jest tym lepszym ogniwem Proximite, nie zaistniał choćby w 1/4 tak jak Małpa. kiepsko trochę, że jedzie na fejmie z jednej płyty, której połowa sukcesu to tak naprawdę "Paznokcie" które zna każdy gimb i naprawdę niezłe, wpadające w ucho bity - z drugiej strony widać, że KNOC przetrwało próbę czasu i dalej podoba się ludziom, lepszy taki zabieg niż nagrywanie nowej płyty o wszystkim i o niczym co pół roku. pytanie tylko, jak za kilka lat będziemy na tą płytę patrzeć - czy kręcić nosem, że tak długo utrzymywała się bez niczego nowego ze strony Małpy, czy bardziej postrzegać KNOC jako kandydata do kolejnego klasyka polskiej sceny (wątpliwe, ale tak sobie gdybam )

nowsze gościnki i luźne kawałki gościa propsuję, ewidentnie jest lepiej niż na KNOC, jeden z lepszych tracków na najnowszym, słabiutkim niestety Kodeksie.

[Baunsowic]

Przesłuchałem "Kilka numerów...." hajp na nią był mocny więc trzeba było sprawdzić czym się ludzie jarają i według mnie to była średnia płyta, gdzie 6-7 się wyróżniało, a reszta mocno przynudzała. Zajebisty feat na "Nagapiłem Się" i reszta tego co słuchałem (np Kodex4) to takie smętne pierdolenie.
Więc bardziej nim się jarają koleżanki które co chwilę wrzucają jego numery na Facebooka niż ja.

[typektakijakty]

jak dla mnie koleś ożywił na pewno w jakiś sposób odświeżył pl scenę. A "miałem to rzucić" dalej zapewnia moim głośnikom regularny rozpierdol

[WestOne]

W sumie chyba trzeba uznać za fakt, że dzięki KNOC jakimś cudem zaczął wracać boom na rap...

[poem sometimes]

BigPapek napisał(a):

pewnie 75% ówczesnych słuchaczy nie wiedzialo nawet co to podwojny bo jarali sie czasownikami u chady.

Może po prostu przyznaj się, że w 2009 roku nie słuchałeś jeszcze rapu, bo jak czytam takie rewelacje z dupy, to

Poza tym - dzieją się tu takie rozkminki, jakby przyczyna popularności Małpy była jakąś zagadką. Nie jest nią, wystarczy przesłuchać album. I nie, nie chodzi o Paznokcie.

[smackey]

każdy szanujący się słuchacz rozkminiał podwójne na flexxipie, ew smarku lub ostatecznie dinalu

[pwk]

chyba u Dizkreta czy Klasycznej