[jabolsdz]

mam trochę czasu, a ostatnio sporo o tym myślałem, więc zakładam temat. chodzi w nim o sytuację, która w polskim rapie jest dość częsta, a mianowicie wersy czy też wpisy raperów, które atakują powietrze. niby każdy wie o kogo chodzi, ale potem okazuje się oczywiście, że MC X nie miał wcale na myśli MC Y, tylko to było 'tak ogólnie'. przykłady można by tu mnożyć, że wymienię choćby szanowanego przeze mnie Sokoła: po wyjściu singla Sztruks każdy ogarniał, że to ukryty diss na Jędkera, później w wywiadach Sokolnik się od tego zdecydowanie odciął, mówiąc, że nie mógłby nagrać dissa na swojego ziomka, później z kolei parę razy go już cisnął, ale jednak zostało jak zostało - Sztruks jest ogólny, a nie na jednostkę. inna persona to VNM, gość, którego bardzo lubię i szanuję, ale który często-gęsto przewija w swoich kawałkach: 'stara gwardia odcina kupony', 'nie ma progresu, nie ma rapu', etc. co potem mamy? o Sokoła nie chodzi, bo przecież jest w jego wytwórni i ogólnie ziomkują. Peja? nie, teraz mają nagrywać klip, to też przecież nie o niego. diss na HEMP GRU? skądże znowu, szacunek dla Wilka i Bilona. no to na kogo w końcu to jest? tak w próżnie? tak często dissuje się polską scenę, a potem nie ma żadnych przykładów? dziwne. kolejny przykład to Wena, choć z tym raperam akurat wiadomo jak jest - usłyszysz jakiś jego kawałek o bliskim przyjacielu, dziewczynie, babci, a okazało się, że typ nigdy nie miał przyjaciół czy babci*, więc nie dojdziesz, to może pomińmy Wudoe.

i teraz pytanie: dlaczego tak jest? czy raperzy boją się konsekwencji w tzw. raperskim pół światku? boją się beefu lub tego, że któraś legenda, dinozaur będzie go cisnąć i ewentualnie później nie pomoże, nie wypromuje? czy też może boją się reakcji publiki - pamiętamy wszyscy zamieszanie wokół tracku rapera Solar/Białas czy tez boga rapu LIKEIKEJEDEN. jedni wkurwiali się, bo małolaty i beztalencia chcą się wspiąć na czyichś plecach, na plecach legend i zasłużonych postaci dla rapgry w Polsce. inni propsowali, bo w końcu ktoś się nie bał i ZAJEBAŁ. większość głosów jednak, zwłaszcza w przykładzie pierwszego duetu, było negatywnych. czy raperzy, debiutanci czy też jeszcze nie o tak uznanej pozycji boją się takich negatywnych ocen?

osobiście mnie to wkurwia, nie lubię czegoś takiego, moim zdaniem powinno się ponosić odpowiedzialność za swoje wersy, a nie tak wszystko rozmywać. to jest rap i generalnie każdy powinien uważać się za najlepszego. dodatkowo rap służy też do komentowania rzeczywistości, no a większość podziemnych 'gwiazd' doskonale zna realia polskiej sceny, niezbyt fajne zresztą, dlaczego nie potrafią tego pojechać, spointować, podkreślić? już nawet nie chodzi o to, żeby w linijkach było: TEDE TO PEDAŁ, WILKU GO JEBAŁ i tak dalej, tylko mogliby nie robić ze słuchaczy durniów i jak cisną po marnych uliczniakach czy starych dinozaurach bez progresiwa, to potem nie odwracać kota ogonem w wywiadach i nie twierdzić, że 'e, to w nikogo konkretnego, tak tylko'.

co myślicie?

*tak wiem, że miał babcie, koloryzuje i się nabijam

[pwk]

Zależy jak leży, bo np. linijki w stylu 'beka z raperów sprzedających długopisy' to chujowa opcja, wiadomo o kogo chodzi i kogo miał na myśli dany raper, powinien nawinąć wprost. Natomiast przykład Venoma, czyli że dinozaury odcinają tylko kupony uważam za spoko, bo przecież nie będzie wymieniał iluś tam raperów, których ma na myśli.

[jabolsdz]

no ja mam zupełnie odwrotnie: właśnie linijka z długopisami jest wg mnie dobra - wiadomo o kogo chodzi i jest już konkretny pancz czy tam zarzut po prostu. wg mnie takie rzeczy są tak samo dobre jak podpisywanie dissów ksywkami.
natomiast jeśli chodzi o Venoma, to nawet nie idzie mi o to, żeby kurwa po tym wersie nastąpiła wyliczanka ksywek, tylko, żeby potem jakoś wziął za to odpowiedzialność, a nie 'się migał'. no bo o kogo kurwa chodzi? jakieś typy przychodzą każdemu do głowy, a potem wychodzi, że z tym nagrywa, z tym się kumpluje, o tego też nie chodzi, to o kogo kurwa, o Fundację czy WSP? dajcie spokój

[..........]

podbijam jabola, jak raper chce kogoś dissować w tracku, to musi się liczyć z konsekwencjami, a nie, że rzuca "strzały w niebo", a w duchu jest zadowolony, iż "pocisnął tej piździe".

[Bartek]

jabolsdz czy kawałek Winiego-Nienawidzę Raperów też traktowałbys jako strzały w niebo?

[PSZ]

Lubisz VNM'a, a nie wiesz, że on nie daje promo za free? Przecież zwrotki u nołnejmów też nigdy nie były za friko, a czasem pocisnął ich w wersach chociaż pewnie Ci o tym do tej pory nie są tego świadomi.

Cytuj:

'stara gwardia odcina kupony', 'nie ma progresu, nie ma rapu'

Podlinkuj kawałki, w których tak jest nawinięte, bo za chuja nie kojarzę tego, a jak to przykład, to chujowy przykład, bo jak mamy dyskutować na jakiś temat na przykładzie, który jest przykładem przykładu? Mimo wszystko co do drugiego, to co za problem skumać, że chodzi tutaj o każdego co się nie rozwija typu Chada co nagrywa już 3 czy 4 Proceder?

[$kom]

Zajebisty temat Jabol.

Poprostu polska scena niby taka zaprzyjazniona i zjednoczona (pomijajac przypadek beefow), ale tak naprawde wiekszosc wie jak wiele zakolegowanych z nimi raperkow jest skillsowo chujowa. Nie chodzi tu o osobiste konflikty, tylko czesc tych dobrych raperow ma swiadomosc, ze ich ziomek z ktorym nagrywa nigdy nie blyszczal pod wzgledem nawijania. Tak mi sie wydaje. Tak samo mlodzi zdolni mc's jak Vnm wiedza, ze swoimi umiejetnosciami i stylem wpierdola 90% polskich starych plyt (dlatego nie kumam gloryfikacji polskich rapowych klasykow - rozumiem, ze mozna sie nimi jarac z sentymentu, ale przeciez wiekszosc to dukała byle jak do tego mikrofonu, pomijac to, ze nie wiedzili, ze istnieje cos takiego w rapie jak technika, follow-up a i teoretycznie o rapie pewnie gowno wiedzieli). Nie oszukujmy sie - to nie jest tak jak zagranica, ze kazdy okres w historii rapu jest na swoj sposob zajebisty, gdyz u nas dopiero scena wciaz sie tak naprawde jeszcze ksztaltuje. Rowniez rozpierdolil mnie Tetris na jednym koncercie mowiac "To nie wazne czy sluchasz Hemp Gru, Hifi Bande, mnie, Tedego - jest jeden hip hop!'. Bullshit. Taki Hemp Gru i np. Rasmentalism to sa dwa rozne obszary, inna grupa docelowa, inne planety i nie zycze sobie by ktos to nazywal "takim samym hip-hopem".

[Jose]

Propsy za temat.

Oczywiście wkurza mnie to, że raperzy boją się jechać po ksywkach. Wszystko to czasem wygląda na kółko wzajemnej adoracji. Czasem można shejtować np. powroty w rapie, ale już strach powiedzieć, że nowy Endefis jest słaby.

Cytuj:

no ja mam zupełnie odwrotnie: właśnie linijka z długopisami jest wg mnie dobra - wiadomo o kogo chodzi i jest już konkretny pancz czy tam zarzut po prostu. wg mnie takie rzeczy są tak samo dobre jak podpisywanie dissów ksywkami.

Wiadomo o co i o kogo chodzi, ale sam Solar pisał nieco obsrany (bo Step mu coś pisał na fb ), że to żaden diss na Chadę.

Wiadomo, że tu nie chodzi o beefy i zabijanie się dla rapu, ale jak się hejtuje jakieś zachowanie czy cokolwiek, to dobrze byłoby to poprzeć KONKRETNYMI argumentami.

[Drag0]

Bardzo dobry temat, sam myślałem o czymś takim. Nawiązując do Solara i Białasa, to niby otwarcie dają do zrozumienia, że chodzi o Eldoke, czy tam Mesa, ale i tak średnia opcja, bo weźmy wywiad z Solarem, który ukazał się jakiś czas temu - mówił, że Pariasi to było uogólnienie, i to nie jest tak, bo Włodi i Pelson dobry rap, tylko do Eldoki coś mają Po prostu dobierają sobie przeciwników, którzy nie mogą im wiele zrobić, przynajmniej teoretycznie (Eldo, Mes), a z Chady już się tłumaczył. Choć fakt, że kiedyś kłócił się z Fusznikiem, który przecież jest ulicznikiem i ziomkuje się z niejednym znanym raperem ...
Na pewno spropsuje Hucza, który nawiązał do całej bandy rpk, agd, Laika, mimo wszystko, bo też nie bał się walić otwarcie, no i Jimsona, bo może nie po ksywkach, ale nie uciekał raczej od odpowiedzialności. Może ktoś jeszcze zasłużył na uznanie w tej dziedzinie, ale nie mogę sobie przypomnieć.

[jabolsdz]

Rudy napisał(a):

jabolsdz czy kawałek Winiego-Nienawidzę Raperów też traktowałbys jako strzały w niebo?

nie słuchałem tego kawałka, więc nie potrafię odpowiedzieć Ci na to pytanie. ale jeśli strzały są celne, to fajnie, chociaż Wini akurat ma chyba najmniejsze racje do hejtowania kogokolwiek

ciekaw jestem czy nie można też to podciągnąć pod pewne pójście na skróty i brak pomysłów na teksty. cóż, choćby w/w Venom raczej nie grzeszy różnorodną tematyką piosenek, więc może niektórzy idą po prostu taką drogą - a chuj tam, nawinę, że wszyscy są chujowi, jebać starych prawilniaków, itp. a potem się cykają, żeby nie nabruździć sobie w środowisku. trochę lipa, no nie wiem.

[motylma]

Drag0 napisał(a):

Na pewno spropsuje Hucza, który nawiązał do całej bandy rpk, agd, Laika, mimo wszystko, bo też nie bał się walić otwarcie, no i Jimsona, bo może nie po ksywkach, ale nie uciekał raczej od odpowiedzialności. Może ktoś jeszcze zasłużył na uznanie w tej dziedzinie, ale nie mogę sobie przypomnieć.

co, gdzie, jak, kiedy ?

[mfn]

podbijam Jabola, strasznie chujowe zjawisko w polskim rapie. Jak raper po kimś jedzie to konkretnie, a nie strzela w powietrze a potem ucieka od odpowiedzialności. Umówmy się, że w większości w polskim rapie za diss nie grozi wpierdol, a beefu raczej raper bać się nie powinien. Więc przed czym ten strach? Utrata znajomości, zablokowanie sobie pewnych dróg kariery?

Dlatego właśnie bardzo dziwiło mnie jechanie po Solarze i Białasie za pojechanie Mesa i Eldoki. Jasne, można się nie zgadzać, ale dlaczego hejtować kogoś za to, że W KOŃCU ktoś na tej scenie powiedział coś wprost? A gdy kawałek wyszedł to wszyscy wyzywali rapera Solar/Białas i pokochali Eldokę. Śmieszne dla mnie jest też tłumaczenie się raperów, że komuś tam nie odpowiedzą bo nawet go nie znają. No jasne, że dziwne jakby Tede każdemu odpowiadał, ale jak Chada odpowiada Doniowi( ) a nie odpowiedziałby takiemu Pjentakowi, który hip hopolowca zjada dupą to gdzie tu sens? Nie rozumiem jak raper może bać się beefu i ciągle się od niego odcinać.

ps. trochę beka z Solara, że się tłumaczył z tych długopisów, przecież wiadomo o kim to...

[jabolsdz]

co do Solar/Białas to dodatkowa komiczna sytuacja wyszła: większość ślizgerów ich jechała, choć wcześniej jechała zarówno Eldokę jak i Mesa za to samo. wyszło na to, że jako człowiek czy forumowicz możesz oceniać i komentować poczynania raperów, natomiast jako raper nie możesz oceniać sceny. jest to cokolwiek śmieszne dla mnie.

[DMS]

Nie wiedziałem nawet że Solar się tłumaczył z tego, jeśli to prawda to kurwa porażka konkret.
A ja VNM serio ma kręcić ten teledysk z rysiem (gdzieś tak pisali) to te jego gadki o ciągłym rozwoju trochę chujowo wyglądają.

[boixos]

Akurat nie w numerze, ale...
Pamiętam wpis Sokoła na facebooku. Napisał, że dostali złotą płytę za CBP sprzedając 15 tys. krążków na przestrzeni miesięcy, a nie jak to bywa u innych gdzie w 2 dni złota płyta gdzie przedstawili zamówienie na 15 tys. płyt a nie faktyczną sprzedaż.
Burza w komentarzach, że Sokół ciśnie Hemp Gru, którzy akurat jakiś czas wcześniej zrobili złoto w 2 czy 3 dni. Oczywiście Sokół szybkie dementi i propsy w stronę HG .
To jak nie o HG to może w stronę Rysia pstryczek? Który wiadomo, ze nawet platynę dostał szybko. Jawne wykręcanko a złotych płyt w tym okresie mało było.

[Jose]

jabolsdz napisał(a):

co do Solar/Białas to dodatkowa komiczna sytuacja wyszła: większość ślizgerów ich jechała, choć wcześniej jechała zarówno Eldokę jak i Mesa za to samo. wyszło na to, że jako człowiek czy forumowicz możesz oceniać i komentować poczynania raperów, natomiast jako raper nie możesz oceniać sceny. jest to cokolwiek śmieszne dla mnie.

Wiesz, tu chodziło też o jakość tego pojazdu Eldoki. Bo wersy skierowane w niego w kawałku White&Yellow były spoko, tylko ten freestyle wrzucili niepotrzebnie i trochę na siłę. O zaczepki w stronę Eldoki, na którymś z kawałków z "Z ostatniej ławki" nikt już się nie spinał.

[Joło]

Trzeba tez pamiętać, że niektóre takie kawałki "niby dissy", mogą być o całkiem innych osobach nie związanymi z rapem. Więc wymienienie "Jana Kowalskiego" nam słuchaczom nic nie da, i dlatego strzelają w powietrze.

[bLeF]

Polskim raperom brakuje jaj, więc w tym momencie wypadałoby zamknąć i zakończyć temat. Po części zgadzam się z Jabolem - każdy raper, który uchodzi za charyzmatycznego, który jest świadomy swoich umiejętności i możliwości (nie, nie chodzi o Eldokę i "Puszczam z dymem"), powinien, a raczej musi umieć wziąć odpowiedzialność za nawinięte wersy, bez późniejszych, żałosnych w moim odczuciu, tłumaczeń. Celowanie w niewidzialnych wrogów w pewnym momencie staje się passe i każdy ogarnięty słuchacz zaczyna to dostrzegać; cała sytuacja w połączeniu z dementowaniem ukrytych, bądź też nie, "zaczepek" staje się dość komiczna dla postronnych osób.

Z jednej strony, można zrozumieć brak chęci niektórych raperów do głośniejszego zareagowania na zdarzenia pojawiające się na polskiej scenie rapowej ze względu na brak czasu jak i wiek/dojrzałość, ponieważ musimy pamiętać, że nierzadko mają również życie prywatne; inni z kolei po prostu nie wczuwają się w aktualną sytuacje na scenie i podchodzą z dystansem; wszystkich pozostałych raperów opisałem nieco wcześniej.

Z drugiej strony, ewentualny beef jest naturalnym źródłem progressu, przy takim zastrzyku motywacji i emocji nie ma miejsca na jakąkolwiek stagnację, więc patrząc na kwestię rapową - można tylko zyskać, niczego nie tracąc - same pozytywy. Wizerunek to już inna bajka, ale pamiętajmy, że ma być brutalnie, w końcu mamy do czynienia z rapem, ale niektórzy przekształcili go w marketing i dbanie o PR, co zresztą najlepiej obrazują zdarzenia, które miały miejsce przez ostatnie 2 lata.

Kwestia ataków z podziemia w polski mainstream jest o tyle śmieszna, że czołowi raperzy, nie chcą, ba, nie muszą, brać tej ofensywy na poważnie, co wydaje się dość logicznym wyjściem. Rozumiem chęć wypromowania się, dotarcia do szerszego grona, zdobycia tysiąca "like'ów" na Facebooku, ale chyba zapominamy o najważniejszym - kim jest podziemny raper w zestawieniu z mainstreamowcem? Odpowiedźcie sobie sami. Jeśli ktoś jest konsekwentny i ambitny w walce o lepszy rap w Polsce, niech wyrobi sobie odpowiednią pozycje na scenie, niech zacznie być kojarzony z pewną jakością rapową, a wtedy, każdy ewentualny atak będzie dostrzeżony i zapewne wzięty na poważnie - ale pamiętajmy - nie tłumaczymy się wówczas z wersów.

[vilquziom]

Mnie denerwuje to jak ci dobrzy raperzy w tekstach wspominają o tych marnych raperach, a potem sami z nimi nagrywają. Bo najwyraźniej siła dobrych relacji sprawia, że trudno do tego kiepskiego raperowi powiedzieć wprost, że ja z tobą nie nagram (jest w tym taki nietakt).
Druga sprawa, która mi się bardzo kojarzy z tym tematem to to jak Rychu Peja stwarzał jakieś zaczepki w stronę Sokoła, ogólnie zniesławianie Prosto np w postaci palenia koszulki. Potem jakoś nie umiał się z tego konkretnie wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodziło. Po jakimś czasie są informacje, że Rychu cały czas utrzymuje jakieś kontakty z Sokołem, a dziś nawet są plotki o jakiejś współpracy.
No i na sam koniec jeszcze przykład Masseya, który na chwilę obecną raczej nie cieszy się uznaniem w polskim rapie.
Nagrał płytę "Człowiek z blizną" gdzie głównie pokazuje się od strony jaki to on jest hustla (wzorując się na wiadomo kim jak sam tytuł wskazuje, + sam siebie określa jako polski 50 cent). No ale mimo wszystko w przeciwieństwie do 50 centa, to nie osiągnął sukcesu w swoim kraju. A wręcz przeciwnie, spotkał się z dużą falą krytyki + dissy z Młodym M i Rudym MRW. Potem już odbił od tego hustlerskiego wizerunku by się jakoś odbudować, i być może wrócić to tego Masseya z czasów płyty "Nowa jakość". Zaczął nagrywać płyty z Kubixem gdzie min potępia narkotyki, mimo tego że sam się wcześniej mocno wzorował na fikcyjnym bossie narkotykowym.

[donU1esko]

rozbawił mnie fragment o Wudoe
Wkurwiaja mnie takie sytuacje, a jest ich bez kitu masa, podbijam jabola w tej kwestii i ogólnie props za taki temat.