Ostatnia wizyta: Mniej niż minutę temu
Teraz jest 27 Kwi 2019 12:31


 [ Posty: 2 ] 
"Trzeba odjebać swoje" czyli wywiad z Tony Jazzu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): 01 Czerwca 2008
Posty: 1502
Lokalizacja: Niewazne
Post "Trzeba odjebać swoje" czyli wywiad z Tony Jazzu
  Wysłano: 23 Wrz 2010 09:58
http://www.hip-hop.pl/teksty/projector. ... 1285147932

cały wywiad

Cytuj:
Swoją pierwszą legalną płytę, jako członek grupy Snuz, wydał już w 1999 roku. Potem była kontynuacja jako eSeNUZet, następnie Mores RSH, mixtapey ogarnijsie.pl i wiele gościnnych występów oraz pobocznych projektów. Rok 2010 przynosi nam jego pierwszą solową płytę pt. "Dla każdego". Mowa oczywiście o Tony Jazzu - raperze, dj'u, producencie. O tym co zawarł na płycie, jakich usłyszymy gości, jaki znajdziemy klimat oraz o tym co działo się przez ostatnie 11 lat, przeczytacie w przedpremierowym wywiadzie.

Zacznijmy od tego, że premierę "Dla każdego" zapowiedziałeś już na 8 maja. Co sprawiło, że ten termin się przesunął no i kiedy płyta ostatecznie się ukaże?
Tony Jazzu: Zacznijmy od: SIEMANKO. Rzeczywiście, zapowiadałem płytę już na 8 maja, chciałem, aby była to kontynuacja serii Robimy Dym, niestety w tym okresie oprócz robienia płyty, trochę potańczyłem, trochę się przeliczyłem, doszła jeszcze faza z żałobą narodową, która skutecznie zniszczyła moje plany co do teledysku do "Wandali" i wszystko razem dało wynik negatywny. Nadeszły wakacje, kilka osób, których zdanie cenię radziło mi, żebym poczekał na po wakacjach i tak zrobiłem... W sumie to nawet żałuję bo jak wpadłem w sierpniu na pomysł z TONY JAZZU FREESTYLE JAM, nie mogłem ze sobą wozić swojej płyty, a być może do tego czasu już by sporo ludzi się z nią zapoznało. No ale takie są skutki jak się człowiek bierze za wszystko sam, bo tak de facto jest, całą produkcja płyty spoczęła na moich barkach. Sam zadbałem o wszystko, wszystkie pomysły są moje, jest to takie prawdziwe SOLO. Ostatecznie płyta ukaże się w sklepach 04.10.2010.

Będzie to twoja pierwsza solówka. Czy czujesz się jak debiutant?
Tony Jazzu: Hehe, no trochę tak, może nawet bardziej niż trochę... mam świadomość jej wartości, ale nie zmienia to faktu, że jest to pewnego rodzaju ekshibicjonizm, otwieram przed słuchaczami własną duszę, z jej wszystkimi wadami i zaletami. Prawdę mówiąc, nigdy nie czułem się tak bardzo debiutantem jak teraz, wcześniej w zespołach to jednak inaczej, odpowiedzialność rozkładała się na kilka osób. Traktuję to jak przedstawienie się na scenie na której zaistniałem ponad 10 lat temu, skąd zdążyłem zniknąć i pojawiam się na nowo

Dlaczego tak długo musieliśmy czekać na Twój krążek. Czy wydany w zeszłym roku album Soboty zdopingował Cię jakoś do tego?
Tony Jazzu: No jasne, to chyba naturalne, taka ziomkowska konkurencja... czemu tak długo? sam sobie zadaje to pytanie, w sumie znam odpowiedz, zahulałem za mocno... za dużo imprez za mało pracy, łatwy szmal przysłonił mi gały, dzisiaj wiem, że to spierdoliłem i straciłem mnóstwo czasu, choć w tym czasie nie przestałem rapować i zauważam u siebie postęp, jednocześnie słuchając numerów z 2005, okolic MORES RSH widzę, że nie straciłem swojego kierunku i pozostałem sobie wierny, co dzisiaj niestety nie jest częstym zjawiskiem.

Co zatem otrzymamy na Twojej solówce? W jakim klimacie utrzymamy będzie materiał?
Tony Jazzu: Trudno mi tak mówić i oceniać... wg mnie to czysty Hip-Hop, rap na różnorodnych bitach, wyraz szacunku dla ludzi którzy wierzą w tą kulturę, tak jak ja, czasem ślepo, czasem na głodnego, a czasem pławiąc się splendorem, sukcesem i satysfakcją z wykonanej pracy. W niektórych numerach daje upust wkurwieniu na otaczający mnie świat, w jednym numerze pocisnąłem hejterom, których tak naprawdę nie ma dużo, niestety złe rozumienie tekstów ich idoli doprowadza do podziałów sceny, na co nie mogę się zgodzić. Hip hop jest jeden, ma jednak wiele odmian, których nie potrafię odrzucić z zasady, wręcz przeciwnie, uważam, że tylko różnorodność prowadzi do rozkwitu sceny. Jest numer poświęcony moim ziomkom od graffiti, jest coś dla tancerzy, jest coś dla ulicy i dla trueschoolowców, numer dla wariatów w szybkich samochodach, jest tam seks, maryśka, bragga i lojalność....

Jacy goście i producenci pojawią się na płycie?

Tony Jazzu: Z racji tego, że jest to moje pierwsze solo i tak jak mówiłem wcześniej chciałem się przedstawić, producentem wszystkich beatów jest ja sam, jednak starałem się pokazać z wielu stron, klimatycznie i brzmieniowo, jest to mieszanka wielu styli, jest i klasyczny Hip-Hop i ten nowocześniejszy, jest soka, reggae, crunk, punk rock i heavy metal (hehe), oczywiście nie w pełnym tych określeń znaczeniu, ale można je gdzieś tam dostrzec, takie inspiracje muzyką wszelaką

Goście... niewielu ich z tych samych względów co powyżej, ale proszę: Sobota, Wini, Rena, Sage, tylko moja ekipa. Mam jednak plan na drugą płytę gdzie będzie dużo więcej gości, być może również producentów, parę osób, które zrobiły na mnie wrażenie, no i oczywiście znakomitości polskiej sceny, których przez te lata poznałem, cenię, a tutaj pozdrawiam
Moja muzyka często wykracza poza ogólnie pojmowane normy moralne i jako tak jest raczej na marginesie telewizji muzycznych.


Kilka miesięcy temu ukazał się klip do kawałka "Robimy dym", potem było "Wiem, co mam mówić", w ubiegłym tygodniu mieliśmy "Jeszcze Nie", wszystkie trzy pojawiły się przed premierą płyty czy szykujesz zatem kolejne klipy? Jeśli tak to czy będą tak efektowne jak "Robimy dym"? Może powstanie video do kawałka "Wandale"?

Tony Jazzu: Dzisiejsze możliwości jakie daje internet ciągną za sobą konieczność wypuszczania coraz więcej obrazów. Być może, do każdego numeru z płyty nagram jakieś video, nie w sensie wideoklipu, bo takie się nie zwracają finansowo, ale prostego ujęcia, gdzie na żywo widać że raper daje rade zarapowć na pełnej kurwie cały tekst, bez ściemy, jak na koncercie, w niektórych przypadkach będą to też takie filmiki, gdzieś tam z wyjazdu, itd. Moja muzyka często wykracza poza ogólnie pojmowane normy moralne i jako tak jest raczej na marginesie telewizji muzycznych, gdzie trzeba się cenzurować, a co za tym idzie, nie dostanę z tego należnych mi tantiem, cierpliwie czekam na numery w których uda mi się to ominąć, niestety na razie jak patrzę na skończony tekst, nie czuję potrzeby "uprzyjemniania" go. I tak kółko się zamyka. Bo ze sprzedaży płyty raczej nie stać nikogo, żeby dawać teledyski, które potem za darmo będą wykorzystywać media. Dzisiaj jest pełno stron w necie, gdzie ludzie, często wierząc, że udzielają nie wiadomo jak wielkiej promocji, umieszczają efekty pracy wielu ludzi. A co do "Wandali" to tak, oczywiście, że tak, bo to dzięki ekipom graffiti zacząłem rapować i interesować się tą kulturą.

Skoro zahaczyliśmy o temat graffiti, to jak oceniasz obecną polską, a w szczególności szczecińską scenę. Czy to co najlepsze minęło, a może Dugi, DJMB, Sixa, X-man i reszta mają godnych następców?

Tony Jazzu: Scenę polską oceniam bardzo wysoko, choć dawno nie byłem nigdzie na wyjeździe i nie mam okazji podpatrzyć sobie co się dzieje w kraju... na tych kilku imprezach na których pojawili się w Szczecinie przyjezdni widać jednak rozwój... To co ja widzę to moje ziomki, kiedyś wariaci w zajechanych łachach od farby, dzisiaj podjeżdżają samochodem pod ścianę... dało radę na to zarobić, bo to co robili kiedyś dzisiaj daje im chleb, satysfakcję i fame. Nie zawsze chodzi o malowanie grafów za kasę, jeden pracuje jako grafik komputerowy, drugi jako tattooator, trzeci otworzył sklep z farbami, czwarty z piątym malują wesołe miasteczka... Jeżdżąc po kraju pociągami czy autem, czasem uda mi się dostrzec perełki, i aż łezka w oku się kręci kiedy gdzieś w kącie widzę ksywkę kolegi... i aż dusi w dołku jak jest tam jeszcze moja ksywka, to dożywotni szacunek do siebie, za lata w trakcie których nie zwątpiliśmy w swoje młodzieńcze ideały... Mam nadzieję, że to nie minęło, u nas się trzyma, a co do godnych następców... cała masa, zaczynając od rówieśników przez Ciebie wymienionych, a kończąc na młodych nieodkrytych jeszcze talentach, bo przecież na Van Gogu się nie skończyło się malowanie... Niestety tu również brakuje czasem kontaktu ludzkiego pomiędzy młodymi i starymi, a niepotrzebnie, w końcu każdy król miał swojego nauczyciela, mistrza...to samo tyczy się tańca, rapu....

W ubiegłym roku swoje pierwsze solowe płyty wydało kilku weteranów na scenie m.in. Sobota, Chada czy Pyskaty. Zresztą podobną tendencje mamy w innych gatunkach, wystarczy wspomnieć Muńka z T. Love. Teraz Ty, niedługo Vienio z Molesty. Skąd to się bierze, czy każdy artysta powinien nagrać w końcu płytę w całości a własny rachunek?
Tony Jazzu: Czy powinien, to każdy powinien sam siebie o to zapytać. W moim przypadku okazało się to słuszne, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Po raz pierwszy czułem że mam wpływ na wszystko, zupełnie inne uczucie, inna wolność tworzenia niż całym zespołem. W swojej karierze miałem okazję grać w klasycznych składach hip hopowych, grać z instrumetalistami, to jest całkiem coś innego, musisz się uzupełniać, czuć inne instrumenty. Grając solo, wiesz na czym bazujesz i grasz po prostu pierwsze skrzypce.

Płyta "Razem" ukazała się 11 lat temu. To kupa czasu. Polska scena przewróciła się do góry nogami przez ten czas kilkukrotnie. W zasadzie wszystko się zmieniło. Jak Ty postrzegasz te zmiany zarówno w swoim rozwoju artystycznym jak i w ogóle na scenie?

Tony Jazzu: Wystarczy włączyć sobie kilka numerów, uznanych dzisiaj jako klasyki gatunku... jest postęp rytmiczny, melodyczny, więcej rymów w wersie, więcej instrumentów. Na przeciw nowo powstającej jakości wyszli producenci instrumentów, dzisiaj możesz zacząć mając zwykły domowy komputer i odpowiednie programy, oczywiście odbija się to na jakości, bo ja dalej uważam, że hardware jednak kładzie komputer, ale nie odrzucam komputera jako narzędzia pracy. Co do osobistego rozwoju, to ostatnio dostałem od ziomka płytę z przegranym z VHS Jamem graffiti Rok 97, u nas na kultowej miejscówce Oszołom... heheh, jakby mi ktoś to wtedy puścił, to pewnie bym rzucił ten rap w pizdu... ale lata praktyki robią swoje... i tu przekaz dla początkujących... nie od razu Kraków zbudowano... najpierw trzeba swoje odjebać, frycowe... powoli do przodu!

Ekipa Stopro jest bardzo płodna jeżeli chodzi o kawałki. Zliczając mixtapy, albumy nagrywacie w sumie setki kawałków rocznie. Skąd tyle pomysłów? Jak dokonujecie selekcji?
Tony Jazzu: Najbardziej płodnym z naszej ekipy jest Wini. Jest też motorem napędowym dla nas. Nie ukrywam, że gdyby nie spółdzielnia to jeszcze długo bym myślał że robię rap, zamiast go robić. Wewnętrzna konkurencja między nami jest zbawienna dla naszych zaprutych głów. A pomysły przychodzą kiedykolwiek, nie znasz ani dnia, ani godziny, dlatego zdecydowałem się na studio w domu. Jak mam pomysł to od razu siadam i działam, nie daję uciec myśli... Nawet nie mam schematu pracy, pojawiać się bodziec, to robię nie ma bodźca, idę go szukać, przeważnie wystarczy wyjść na ulicę, spotkać kogoś, coś usłyszeć i mieć na to wyrobione zdanie.

Coś na zakończenie...

Tony Jazzu: Na koniec dziękuję wszystkim ludziom, którzy przez te lata wspierali mnie przychodząc na moje koncerty i imprezy oraz pozdrawiam wszystkich czynnych, biernych i wiernych fanów kultury Hip-Hop.


Powrót do góry numer gg profil na lastfm
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 Września 2009
Posty: 336
Lokalizacja: Oświęcim
Banned
Post Re: "Trzeba odjebać swoje" czyli wywiad z Tony Jazzu
  Wysłano: 24 Wrz 2010 14:48
Tony dobry gracz czekam na płytę. Daj ten wywiad do tematu o płycie.

_________________
Obrazek


Powrót do góry numer gg
 [ Posty: 2 ] 



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Texasholdem, Wueste i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB
Forum style by Vjacheslav Trushkin and modified by zin.