Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej

27 października 2021
Migranci wciąż przylatują do Mińska, próbują dostać się do UE
TVN24Migranci wciąż przylatują do Mińska, próbują dostać się do UE

Na granicy polsko-białoruskiej trwa kryzys migracyjny, wywołany, w zgodnej opinii Zachodu, przez władze w Mińsku oskarżane o prowadzenie wojny hybrydowej. Przy granicy obowiązuje stan wyjątkowy, co wiąże się z zakazem wstępu na ten teren między innymi dziennikarzy i aktywistów z organizacji pozarządowych, w tym medyków. Wzrost napięcia nastąpił w drugim tygodniu listopada, kiedy duża grupa migrantów podjęła próby siłowego przekroczenia granicy. Rządzący mówią, że to "najtrudniejsza sytuacja" od czasu wybuchu kryzysu na granicy. Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że razem z szefami rządów Litwy i Łotwy rozważają uruchomienie artykułu 4. NATO. Na kryzys reagują także światowi przywódcy.

Granica polsko-białoruska

Kryzys na liczącej 418 kilometrów polskiej granicy zaczął się w sierpniu, gdy przy granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym na Podlasiu powstało obozowisko migrantów wypychanych z Białorusi przez tamtejsze służby, a niewpuszczanych przez polskie. Uchodźcy byli pilnowani przez polską Straż Graniczną i białoruskie wojsko, przez kilkanaście dni (do czasu wprowadzenia stanu wyjątkowego) nie dopuszczano do nich medyków, organizacji pozarządowych czy okolicznych mieszkańców, którzy chcieli dostarczyć jedzenie. 25 października Straż Graniczna poinformowała, że "od soboty 23.10 w koczowisku po stronie białoruskiej (na wys. m. Usnarz Górny) nie ma już żadnych osób, pozostały namioty. Miejsca pilnują służby białoruskie".

Stan wyjątkowy w Polsce 2021

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy wydanego na wniosek Rady Ministrów rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. 30 września Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni, dzień później opublikowano rozporządzenie prezydenta w tej sprawie.

Stan wyjątkowy. Czy polskie władze łamią prawo międzynarodowe? Komentarze ekspertów

W związku ze stanem wyjątkowym na teren pasa przygranicznego nie mają wstępu dziennikarze. W związku z tym są zmuszeni opierać się na oficjalnych informacjach podawanych przez pograniczników i rządzących.

Umożliwienie dziennikarzom pracy na terenie przygranicznym

11 listopada do wykazu prac legislacyjnych rządu trafił projekt nowelizacji ustawy o ochronie granicy państwowej i niektórych innych ustaw. Regulacja umożliwia między innymi wprowadzenie na czas określony zakazu przebywania na określonym obszarze strefy nadgranicznej. Od zakazu zostaną określone wyjątki. Ponadto nowela zakłada poszerzenie katalogu środków przymusu bezpośredniego, których mogą używać funkcjonariusze Straży Granicznej o plecakowe miotacze substancji obezwładniających.

Minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński wyjaśniał, że nowelizacja wprowadzi możliwość pracy w strefie przygranicznej - na zasadach określonych przez SG - dla dziennikarzy z redakcji, które mają ogólnopolski zasięg.

Wojna hybrydowa - co to znaczy

Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. We wspólnym oświadczeniu w sierpniu premierzy Polski i krajów bałtyckich ocenili, że kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Wezwali też władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć. NATO i Unia Europejska podzielają opinię swoich wschodnich członków.

Media zwracały też uwagę, że zwiększona liczba migrantów, którzy próbują nielegalnie dostać się z Białorusi do Polski oraz na Litwę, to efekt zorganizowanych działań Mińska, prowadzonych pod kryptonimem "Śluza". Jak pisał na swoim blogu białoruski dziennikarz opozycyjny Tadeusz Giczan, Białoruś już 10 lat temu opracowała realizowaną obecnie akcję sprowadzania migrantów na granice z państwami Unii Europejskiej.

CZYTAJ W KONKRET 24: "Polska wywołała konflikt graniczny" - jak rosyjska i białoruska propaganda grają tematem imigrantów

Giczan opisywał, że strumień migrantów był pierwotnie kierowany przez Białoruś głównie na terytorium Litwy. Po ogłoszeniu rządu w Wilnie, że Litwa będzie zawracać na granicy osoby próbujące ją nielegalnie przekroczyć i podjęciu przez Litwę realnych działań, Białoruś przekierowała migrantów na szlaki wiodące do granic z Polską i Łotwą.

Konończuk: głównym celem reżimu w Mińsku jest stworzenie nam problemu
Konończuk: głównym celem reżimu w Mińsku jest stworzenie nam problemu

Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich uważa, że "głównym założeniem reżimu w Mińsku jest tworzenie nam problemów". - Reżim liczy, że pogoda sprawi, że liczba ofiar śmiertelnych będzie coraz większa. Nie ma żadnych wątpliwości, że to jest celem władz białoruskich. Wywołanie kryzysu humanitarnego, który będzie na taką skalę, że Unia Europejska, Polska czy Litwa zostaną w ten sposób zmuszone do tego, żeby usiąść z władzami białoruskimi do negocjacji i ustalić pewne rzeczy - wskazywał.

- To, co reżim w Mińsku chciałby, żebyśmy załatwili, to jest kwestia sankcji - nienakładania nowych, zniesienia tych, które już istnieją, ale także, co jest bardzo ważne, jednym z bardzo istotnych celów Łukaszenki jest to, żeby świat, Unia Europejska, zapomniały o tym, co ma miejsce na Białorusi, o tych trwających cały czas bardzo szerokich represjach, które uderzają w sporą część białoruskiego społeczeństwa - powiedział gość "Faktów po Faktach". 

Dzieci z Michałowa

Kryzys na granicy to też dramaty konkretnych ludzi. Szczególnie opinią publiczną wstrząsnęła sprawa dzieci z Michałowa. Pod koniec września przed placówkę Straży Granicznej w Michałowie na Podlasiu trafiło ponad 20 migrantów, w tym kobiety oraz ośmioro dzieci.

Straż Graniczna w opublikowanym 1 października komunikacie informowała, że 27 września "funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej w Michałowie odnaleźli w pasie przygranicznym grupę obywateli Iraku, która nielegalnie przekroczyła granicę państwową". "W związku z tym, że w grupie tej znajdowały się dzieci, funkcjonariusze postanowili przewieźć te osoby do Placówki Straży Granicznej w Michałowie, aby zweryfikować legalność i cel ich pobytu na terytorium naszego kraju" - dodano. "Funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali cudzoziemców o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci odmówili złożenia takiego wniosku w Polsce. Osoby te były zainteresowane wyłącznie złożeniem wniosku o pomoc międzynarodową w Niemczech" - poinformowała w oświadczeniu Straż Graniczna.

OGLĄDAJ W TVN24 GO: "Przywożeni na SOR skrajnie wycieńczeni. Dziękują, całują nas po rękach". Granica życia i śmierci

Dodano, że "w związku z powyższą sytuacją, funkcjonariusze Straży Granicznej zawrócili te osoby na linię granicy z Białorusią, tj. państwem, w którym przebywają legalnie".

Migrant w Michałowie: chcemy zostać w Polsce
Migrant w Michałowie: chcemy zostać w Polscewyborcza.pl

Jedno z nagrań z placówki pograniczników w Michałowie stoi w sprzeczności z tym, co mówiła Straż Graniczna. Słychać na nim, jak uchodźca krzyczy w obcym języku: - Polska azyl, azyl Polska. Nie ma azylu. Białoruś, Białoruś bije człowieka. Odbiera pieniądze i z powrotem do Polski. My chcemy otrzymać azyl. Chcemy zostać w Polsce. Azyl - Polska. Obywatel - Polska.

OGLĄDAJ W TVN24 GO: Lekarka na granicy: oni czekają na śmierć

7 października na konferencji prasowej wicepremier do spraw bezpieczeństwa i prezes PiS Jarosław Kaczyński został zapytany o los dzieci z Michałowa. - Zostały po prostu wraz ze swoimi rodzicami w jakimś bezpiecznym miejscu przetransportowane z powrotem do Białorusi. Z całą pewnością nic im z tego powodu nie zagraża - odpowiedział.

JAK MOŻNA POMOĆ MIGRANTOM?

Zapora na granicy

14 października Sejm uchwalił ustawę o budowie zabezpieczenia granicy państwowej. Określa ona zasady przygotowania i realizacji zabezpieczenia na polskiej granicy stanowiącej granicę zewnętrzną UE (z Białorusią, Rosją, Ukrainą).

Ustawę krytykują politycy KO i Lewicy, a także Rzecznik Praw Obywatelskich. Marcin Wiącek w piśmie skierowanym do Senatu, który będzie procedował ustawę od 27 października, podkreślił, że niektóre zawarte w niej rozwiązania budzą wątpliwości z punktu widzenia konstytucyjnych standardów ochrony praw jednostki. RPO zwraca uwagę, że do realizacji tej inwestycji nie będą stosowane ustawy chroniące takie wartości konstytucyjne, jak prawo do bezpiecznych warunków pracy, do ochrony życia i zdrowia, ochrona środowiska i prawo do informacji o nim. Wskazuje też, że "można je ograniczyć w ramach stanu nadzwyczajnego, ale ustawa wykracza poza horyzont czasowy obecnego stanu wyjątkowego".

W związku z kryzysem bezpieczeństwa na granicy polsko-białoruskiej Komisja Europejska zaproponowała zwiększenie o 25 mln euro w 2022 roku środków w Funduszu Zintegrowanego Zarządzania Granicami (IBMF).

Grupa Medycy na Granicy pomogła migrantom na granicy. Lekarka Kaja Filaczyńska o szczegółach akcji
Grupa Medycy na Granicy pomogła migrantom na granicy. Lekarka Kaja Filaczyńska o szczegółach akcjiTVN24

8 listopada - wzrost napięcia na granicy

Napięcie na granicy wzrosło w drugim tygodniu listopada.

Czytaj więcej: Wzrost napięcia na granicy polsko-białoruskiej. 10 zdarzeń i komentarzy, o których warto wiedzieć

Według informacji polskich władz i służb oraz filmów zamieszczanych przez nie w mediach społecznościowych, od poranka 8 listopada duża grupa migrantów gromadziła się na granicy Białorusi z Polską, w okolicy przejścia granicznego Kuźnica Białostocka - Bruzgi, podejmując próby siłowego przekroczenia granicy. MON przekazało tego dnia po południu, że udało się zatrzymać masową próbę sforsowania granicy. Resort udokumentował to filmem udostępnionym w mediach społecznościowych. 

Straż Graniczna przekazała, że od wtorku 9 listopada rano zawieszony do odwołania ruch graniczny na przejściu w Kuźnicy.

Rzecznik rządu Piotr Mueller przekazał, że w pobliżu polskiej granicy jest od 3 do 4 tysięcy migrantów.

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek w orędziu powiedziała, że rozpoczęła się największa do tej pory próba bezprawnego, masowego i siłowego naruszenia integralności wschodniej granicy Polski i Unii Europejskiej". We wtorek 9 listopada odbyło się specjalne posiedzenie Sejmu, na którym przedstawiona została informacja rządu na temat kryzysu.

Zareagowała także społeczność międzynarodowa. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała do zatwierdzenia sankcji. Komentarze popłynęły i od innych przedstawicieli unijnych władz oraz z kwatery głównej NATO.

Rzecznik rządu publikuje nagranie. "Mamy do czynienia ze zorganizowanym niszczeniem umocnień granicznych"
Rzecznik rządu publikuje nagranie. "Mamy do czynienia ze zorganizowanym niszczeniem umocnień granicznych"Twitter/Piotr Mueller

Sprawę komentowali krajowi politycy, w tym opozycja, która domaga się zwołania przez prezydenta Rady Bezpieczeństwa Narodowego Lider PO Donald Tusk zasugerował, że powinniśmy się "zastanowić nad uruchomieniem artykułu 4 NATO".

Prezydenta Andrzeja Dudy w orędziu na Święto Niepodległości nawiązał do sytuacji na granicy. - Migranci z Bliskiego Wschodu są brutalnie wykorzystywani przez dyktaturę, aby zdestabilizować sytuację w Polsce i w Unii Europejskiej - powiedział. Zapewnił, że "Polska jest przygotowana do odparcia tej akcji służb reżimu Łukaszenki" i zaapelował "o odpowiedzialność do polityków i mediów".

14 listopada premier Mateusz Morawiecki poinformował, że razem z szefami rządów Litwy i Łotwy rozważają uruchomienie artykułu 4. NATO. - Polska granica będzie skuteczną i ostateczną barierą dla działań Alaksandra Łukaszenki - zapewnił.

Całe orędzie prezydenta Andrzeja Dudy na Święto Niepodległości
Całe orędzie prezydenta Andrzeja Dudy na Święto NiepodległościKancelaria Prezydenta RP

Nagrania wideo z granicy Polski z Białorusią

Kiedy sytuacja na granicy zaczęła się zaostrzać, przedstawiciele władz, służb i resortów zaczęli publikować w mediach społecznościowych nagrania i informacje o niej.

Wśród jednych ostatnich jest poranny komunikat Straży Granicznej z 13 listopada. Podano w nim, że białoruscy żołnierze niszczyli w nocy zaporę na granicy z Polską. Jak dodała, Białorusini, do niszczenia ogrodzenia użyli samochodu i oślepiali laserami polskich funkcjonariuszy.

Polskie służby oślepiane wiązkami laserowymi oraz światłem stroboskopowym przez Białorusinów
Polskie służby oślepiane wiązkami laserowymi oraz światłem stroboskopowym przez BiałorusinówTwitter/Straż Graniczna

Tego samego dnia Ministerstwo Obrony Narodowej podało, że w rejonie Kuźnicy przybywa uzbrojonych funkcjonariuszy białoruskich służb i nagranie, na którym widać uzbrojoną grupę.

W rejonie Kuźnicy przybywa uzbrojonych funkcjonariuszy białoruskich. Relacja reportera TVN24
W rejonie Kuźnicy przybywa uzbrojonych funkcjonariuszy białoruskich. Relacja reportera TVN24TVN24

ZOBACZ INNE NAGRANIA:

> "Kierują migrantami, organizują instruktaż, kręcą materiały propagandowe". Białoruscy funkcjonariusze na zdjęciach > Setki migrantów, rozstawione namioty, płonące ogniska. Nagranie ze śmigłowca > Nagrania z granicy. Żaryn: Kluczową rolę pełnią dzieci. Gra emocjami prowadzona pod kontrolą białoruskich służb > Stanisław Żaryn: w Mińsku gromadzą się kolejne grupy migrantów, zapewne będą transportowani na zachód

Obozowisko migrantów w okolicy Kuźnicy. Nagranie ze śmigłowca
Obozowisko migrantów w okolicy Kuźnicy. Nagranie ze śmigłowcaPodlaska policja

Policja wysyła stu kontrterrorystów na granicę

Polskie służby na granicy z Białorusią zostały postawione są w stan najwyższej gotowości, na miejscu jest około 15 tysięcy funkcjonariuszy. Straży Granicznej pomagają policjanci i żołnierze, między innymi z 16. dywizji zmechanizowanej i 18. tak zwanej Żelaznej Dywizji. Są też Wojska Obrony Terytorialnej w ramach operacji Silne Wsparcie.

W sobotę 13 listopada rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka poinformował, że do osób ochraniających granicę dołączy stu policyjnych kontrterrorystów, którzy przeszli w tym celu specjalne szkolenie.

Świat o kryzysie na granicy Polski z Białorusią

Kryzys na granicy stale wywołuje nowe reakcje światowych polityków.

Członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ podjęli rezolucję, w której uznano, że Białoruś kierując się względami politycznymi, naraża na niebezpieczeństwo życie i dobro zgromadzonych na granicy imigrantów. Treść oświadczenia na Twitterze opublikował między innymi stały przedstawiciel RP przy Narodach Zjednoczonych w Nowym Jorku Krzysztof Szczerski.

12 listopada Prezydent USA Joe Biden wyraził zaniepokojenie tą sytuacją i w rozmowie z dziennikarzami poinformował, że uwagi dotyczące działań Mińska zostały przekazane Rosji i Białorusi. Temat sytuacji na granicy z Białorusią Biden poruszył również podczas spotkania z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.

Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamala Harris również 12 listopada mówiła, że USA poświęcają kryzysowi "szczególną uwagę", a szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken wskazał, że USA rozważają użycie "różnych narzędzi" wobec reżimu w Mińsku. Sytuacja na granicy spotkała się także z reakcją amerykańskich kongresmenów.

13 listopada Blinken rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rauem. Zapewnił o "solidarności w obliczu hybrydowej kampanii Łukaszenki". Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price przekazał, że Blinken "wyraził też głęboką wdzięczność za aktywne wsparcie Polski dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy".

Ustępujący szef brytyjskiej armii Nick Carter stwierdził, że "ryzyko wybuchu przypadkowej wojny między Zachodem a Rosją jest wyższe niż kiedykolwiek od czasów zimnej wojny".

Z Berlina płynie zaś apel o solidarność z Polską, a w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat sytuacji na granicy UE-Białoruś.

Putin mówi o "oskarżeniach" pod adresem Kremla

11 listopada prezydent Rosji Władimir Putin rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel o sytuacji na granicy z Białorusią. Wezwał państwa Unii Europejskiej do wznowienia dialogu z Mińskiem w celu rozwiązania kryzysu migracyjnego na wschodniej granicy bloku. Merkel powiedziała, że winę za zaistniałą sytuację ponosi reżim Łukaszenki, oskarżając go o atak hybrydowy na UE.

Putin zaprzeczył też oskarżeniom o współodpowiedzialność Kremla za sytuację na granicy polsko-białoruskiej.

- Kiedy słyszymy oskarżenia pod naszym adresem, chcę wszystkim powiedzieć: zajmijcie się swoimi wewnętrznymi problemami, nie przerzucajcie na nikogo własnych spraw, które rozwiązywać powinny wasze resorty o odpowiednich kompetencjach - oznajmił. Dodał, że Rosja jest gotowa udzielić pomocy w rozwiązaniu kryzysu, jeśli od niej będzie "cokolwiek zależało".

Medycy i organizacje pozarządowe pomagają migrantom

Tuż obok strefy objętej stanem wyjątkowym działa wiele organizacji pozarządowych, które starają się pomagać uchodźcom. Wśród nich jest nieformalna grupa osób z wykształceniem medycznym - Medycy na Granicy, którzy niemal codziennie informują o swych interwencjach w dramatycznych sytuacjach. W czasie wolnym od pracy jeżdżą karetką w pobliżu strefy objętej stanem wyjątkowym i pomagają migrantom, którzy potrzebują opieki medycznej.

15 listopada Medycy na Granicy odbędą swój ostatni dyżur przy granicy. Następnego dnia ich obowiązki przejmie Medyczny Zespół Ratunkowy Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.

O umożliwienie organizacjom humanitarnym i medycznym działania w strefie objętej stanem wyjątkowym przy granicy z Białorusią apelowali 23 października uczestnicy akcji protestacyjnej "Matki na Granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!". Apel wsparły byłe prezydentowe Jolanta Kwaśniewska, Anna Komorowska i Danuta Wałęsa.

Zmarł żołnierz, który pełnił służbę przy granicy polsko-białoruskiej

W sobotę 13 listopada 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana poinformowała, że nie żyje żołnierz z jej szeregów, który pełnił służbę w obrębie granicy polsko-białoruskiej. Według oświadczenia dowódcy jednostki opublikowanego w mediach społecznościowych, żołnierz zmarł na skutek "nieszczęśliwego zdarzenia". Wyjaśnił, że "doszło do wystrzału z broni służbowej". Uściślił też, że "żołnierz pełnił służbę w ramach odwodu, tj. nie realizował zadań bezpośrednio przy granicy polsko-białoruskiej. 

Irak i Turcja wstrzymują loty na Białoruś

Migranci, którzy pojawiają się przy granicy po białoruskiej stronie, pochodzą przede wszystkim z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Iraku poinformowało, że wstrzymane zostały bezpośrednie loty z tego kraju na Białoruś, aby chronić Irakijczyków przed przemytnikami ludzi. Rząd proponuje też dobrowolną repatriację Irakijczykom, którzy utknęli na granicy Polski z Białorusią.

Również dyrekcja generalna Lotnictwa Cywilnego Turcji poinformowała, że kraj wprowadził do odwołania zakaz lotów z jego terytorium do Mińska dla obywateli Syrii, Jemenu i Iraku. Stambuł jest jednym z głównych hubów lotniczych, poprzez które migranci dostają się na teren Białorusi.

Od początku roku polska Straż Graniczna zanotowała ponad 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 3,2 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu (stan na 14 listopada).

Autor:pp\mtom

Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: