MENU GŁÓWNE
SEKCJA POLSKA '39
SEKCJA NIEMIECKA
|
Grupa Operacyjna ŚląskHistoria zmagań militarnych o tereny Górnego Śląska latem 1939 roku były nierozerwalnie związane z działaniami jednostek wchodzących w skład związku bojowego nazwanego od bronionego terytorium - Grupą Operacyjną Śląsk. Bezpośrednio była ona podporządkowana Armii Kraków, pod dowództwem gen. bryg. A. Szylinga, którą utworzono 23 marca 1939r. Armie broniącą pasa granicznego od Częstochowy po Tatry tworzyć miały m.in. 7DP, Krakowska Brygada kawalerii, G.O. Bielsko , 10 B. Kaw. Zmot., oraz inne mniejsze jednostki.W samym centrum dostępu do jej najważniejszego ze względów gospodarczych, mniej istotnego ze względów taktycznych czyli górnośląskiego okręgu przemysłowego bronić miała właśnie ten związek.
23 Dywizja Piechoty, 21 Dywizja Piechoty, 4 Dywizja Piechoty, Wielkopolska Brygada Kawalerii,10 Brygada Kawalerii Pancerno-Motorowej, Śląska Brygada Obrony Narodowej, 1/2 Cieszyńskiej Brygady Obrony Narodowej, pułk KOP "Różan",1 batalion czołgów, 2 i 22 Dywizjon Ppanc., 18 dac, zmotoryzowany dywizjon artylerii najcięższej, 1 bateria haubic (z 23 DP); lotnictwo: 5 eskadr myśliwskich (tym 111,112,121 eskadra myśl. 131 esk. myśl.), 2 eskadry lekkich bombowców (21, 22 eskadra liniowa), 1 eskadra rozpoznawcza, 5 plutonów towarzyszących. Razem wojska te liczyły 35 966 oficerów, podoficerów i szeregowych, 837koni, 267 samochodów osobowych, 707 ciężarowych, 459 motocykli, 103 czołgi, 9 samochód ów pancernych, 1012 rkm i lkm, 445 ckm, 117 dział, 117 dział ppanc., 103 samoloty. Do użycia bojowego grupy jednak nie doszło i w wyniku cesji 2 października WP wkroczyły na tereny Zaolzia obejmując nad nimi kontrole. Wraz z zaostrzeniem się stosunków międzynarodowych wiosną 39r. po zajęciu przez III Rzesze Czech 15 marca, i wraz z powołaniem niepodległości Słowacji, doszło do napięć politycznych i mobilizacji sił. Podział polskiego frontu na armie broniące go linearnie , wzdłuż granicy zmusił naczelne dowództwo do analizy swych sił i ich odpowiedni podział. Wtedy też utworzono Grupę Operacyjna Śląsk , mającej bronić dostępu do przemysłu śląskiego i centrum armii (obszar od lasów Świerklanieckich po lasy Pszczyńskie). Dowódcą grupy mianowano gen. bryg. Jana Jagmina - Sadowskiego, dotychczasowego dowódcę 23DP i projektanta pozycji obronnych na Śląsku w latach 30-tych. W śląskim korytarzu operacyjnym, linii obronnej wynoszącej prawie 60km.długości rozlokowano siły liczące w sumie ponad 40 tyś. żołnierzy.
W jej skład weszły:
Tymczasem na granicy wzmocnione patrole Straży Granicznej kontrolowały, ruch i walczyły wraz z oddziałami powstańczymi z szerzącą się coraz bardziej działalnością dywersją mniejszości niemieckiej. Coraz częściej zdarzały się przypadki dezercji i nielegalnego przekraczania granicy przez obywateli pochodzenia niemieckiego w wieku poborowym. Mobilizacja powszechna 28.VIII. odwołana jeszcze tego samego dnia wprowadziła nerwową atmosferę wśród sztabowców polskich,zdających sobie doskonale z własnej słabości i możliwym ataku nieprzyjaciela na nadmiernie rozciągnięte linie obronne. Ludność cywilna rozpoczęła ewakuacje ze strefy przygranicznej, co pod koniec sierpnia zaczęło przybierać znamiona paniki. Tyczyło się to głównie ludności napływowej. Starzy Ślązacy byli , jak zawsze w takich sytuacjach spokojni i przygotowani na najgorsze. 31 sierpnia ogłoszono wreszcie mobilizacje powszechną. Rozpoczęła się walka z czasem.
Wszędzie też zadano im wysokie straty. Do największych starć doszło m.in. w Szarleju, Radzionkowie, Brzezinach, Michałkowicach, Łagiewnikach, Orzegowie, Czarnym Lesie, Bielszowicach. Walki te toczyły się zazwyczaj w trudnym terenie zurbanizowanym, wśród zabudowań przemysłowych a wróg nie nosząc munduru działał nieraz podstępem, będąc uzbrojonym w broń maszynową. Największy nacisk wojsk niemieckich dało się jednak zauważyć w rejonie Mikołowa. Z Szywałdu na Śmiłowice nacierała 8DP gen. por. Erwina Kocha a poprzez Nieborowice, Krywałd i Orzesze szła 28DP gen. por. Hansa von Oberstfeldera. Jednostki niemieckie wsparte oddziałami rozpoznawczymi kawalerii rozpoczęły walkę od wczesnych godzin porannych, tuż po przekroczeniu granicy o godz.4.45. Ich przeciwnikami początkowo było oddziały SG i ochotnicy powstańczy. W miarę zbliżania się do pozycji głównej coraz częściej spotykano się z oporem regularnych jednostek Wojska Polskiego. Po południu rozgorzały walki m.in. o Sośnią i Fiołkową Górę , Bujaków, Gostyń i las Wyrski. W tym ostatnim miejscu skupiło się uderzenie gros sił 28DP- (49,83,7pp), która po godz. 16 uderzyła na las Wyrski usiłując przebić się przez słabą polską obronę 2 komp. fortecznej mjr. Amona.
Na uznanie zasługuje tutaj m.in. obrona kompleksu Sośniej i Fiołkowej Góry przez komp. powstańcza z Mikołowa (55DP Rez.) oraz wysiłek słabych sił powstańczych, które niedostatecznie uzbrojone i wyszkolone dobrze radziły sobie z bojówkami hitlerowskimi na tyłach. Jednak na skrzydłach Niemcom udało się osiągnąć znacznie większe sukcesy. Od północy, przez lasy Świerklanieckie na Kalety i Woźniki nacierała 2D lekka (gen. mjr G. Stumme), której ruchy obserwował m.in. bat. O.N. Tarnowskie Góry w rej. Miasteczka Śląskiego. Jej ruch mógł sugerować próbe oskrzydlenia Śląska od pół. Jednak 1 września wieczorem sytuacja ta nie przedstawiał się jeszcze tak wyraźnie ze względu na skąpe meldunki od sąsiednich, wielkich jednostek i ich sytuacji. Na południu natomiast przez Rybnik i Żory uderzyła 5 DPanc. Jej siła uderzenia rozbiła i zniszczył większość sił I/75pp mjr W. Mażewskiego w Rybniku i kompani O.N Rybnik (mjr T. Kwiatkowski) wraz z 5 bat. II/23pal (kpt. M. Stranz) w Żorach. Jednostki te będąc podległymi gen. Sadowskiemu utworzyć miały, po planowym wycofaniu się obsadę ośrodka obrony Kobiór. Był to łącznik pomiędzy G.O. Śląsk a G.O. Bielsko w lasach Pszczyńskich. Utrata tych sił (wg ówczesnych meldunków całkowita) spowodował pustką taktyczną w tym rej. Przekonano się o tym już 1 września w późnych godzinach rannych , kiedy to nieliczne siły saperów z oddziału ppor. Władysława Ignatowskiego z 201pp, budujących tamtejszą pozycje zostały zaatakowane zmotoryzowanymi siłami rozpoznawczymi 28DP w Kobiórze. Zaalarmowany bat. O.N. Oświęcim mjr Skrzypka wraz z zebranymi naprędce oddziałami pułkowymi 201pp. rez. pod d-ctwem ppłk W Adamczyka odparły ten i kilka dalszych ataków. Jednak zaangażowane tutaj oddziały nie mogły już być już użyte jako pierwotny odwód 55DP Rez. w rej Wyr (jak planowano to pierwotnie). Obrona tego ośrodka po uporządkowaniu i spłynięciu w nocy z 1 na 2 września rozbitków spod Rybnika i Żor (m.in. cała 5/II/23pal), w częściowym odcięciu i barku możliwości połączenia z dowództwem grupy w ciągu 2 .IX była dla sztabowców polskich wielką, niepokojącą niewiadomą i sygnałem możliwego zagrożenia ze skrzydła południowego. 2 września miała się rozegrać decydująca część bitwy granicznej na obszarze obrony armii Kraków. Na północy w ciągu całego dnia nie dało się zauważyć nacisku wroga. Obronę po wycofaniu się sił O.W. z Tarnowskich Gór uporządkowano w ciągu nocy, a za dnia wysunięto jedynie czaty na skraj lasów Świerklanieckich i nad Brynice. Niemcy nie usiłowali naciskać. Odpierano jedynie rozpoznania, szukające luk w pozycji i brodów na zalewach obronnych. Również siły O.W. Śląsk w porównaniu z poprzednim dniem zmagały się jedynie z drobnymi akcjami 239 DLandwehry i Freikorpsu, który działał jednak bardzo ostrożnie, pomny ciężkich strat zadanych mu ostatnich walkach.
Rozegrały się tam jedne z najbardziej zaciętych walk bitwy granicznej na Śląsku. Niemcy pod przejściowym zajęciu tej miejscowości, w wyniku częściowego okrążenia i rozbicia m.in ogniem PP54, działającego w tym rejonie zaczęli się cofać z powrotem na swe pozycje wyjściowe w Gostyniu. Również przełamanie 7 i 84pp. w Wyrach nie powiodło się. W pierwszej fazie ataku ok.godz.15 zmuszono bat. O.N. Zawiercie (mjr R. Geyer) do opuszczenia tej miejscowości i zagięcia swego lewego skrzydła. Do zamknięcia tego groźnego włamania użyto wszystkich dostępnych środków a główną siła był II/73pp. Tuż po godz.16 kontratakiem z rej. południowych przemieści Mikołowa, wyrzucił Werhmacht z Wyr odbijając je w krwawej i zaciętej walce.
W celu przeciwdziałania temu wydano rozkazy i uruchomiono ostatnie rezerwy. Pod Siewierz wysłano 53 kompanie kolarzy i kawalerie dywizyjną 23DP pod d-ctwem mjr B. Rostowskiego. Na południe, w rej. Bojszów skierowano bat. O.N. Tarnowskie Góry i oddziały pułkowe 203pp. pod d-ctwem ppłk Rogalskiego. Było to jednak prowizoryczne ubezpieczenie, mające uprzedzić o ewentualnej akcji wroga. Do takowej na szczęście nie doszło. Rozkaz do wycofania się dotarł do jednostek polskich na froncie ok. godz.21, wielu przyjęło go z niedowierzaniem. Mimo to odwrót poza nielicznymi wyjątkami odbył się bez zakłóceń. Tylko dywersanci hitlerowscy, śledzący każdy ruch polskich jednostek usiłowali go zakłócić. Po opuszczeniu Śląska nazwę grupy przemianowano na Jagmin (od pseudonimu gen. Sadowskiego z czasów legionowych). 3 września 1939r ziemie śląskie opuściło wojsko polskie i skierowało się na wschód, w tragiczną drogę odwrotu. Trasa prowadziła zza Przemszy, przez Kraków, przeprawy na Wiśle pod Baranowem w rej. Tomaszowa Lubelskiego, gdzie podczas pierwszej bitwy tomaszowskiej oddziały połączonych armii Karków i Lublin skapitulowały w wyniku okrążenia przez przeważające siły niemieckie 20 września. Ich walka trwała do ostatka o czym może świadczyć lista strat bojowych jednostek G.O. i liczne wyróżnienia orderami m.in. Virtuti Militari dla 23 batalionu saperów górnośląskich i 73pp z Katowic. Oto jak opisywał jego postawę pod koniec szlaku bojowego pułku świadek września 39r.-podchorąży Jan Szczepański w swej książce "Polska Jesień": Przed wjazdem do Janowa staliśmy długo obok milczących szeregów jakiegoś pułku piechoty. Dr. Kurek, który przysiadł się na przodek naszego jaszcza, stwierdził, że to 73 pułk piechoty z Katowic i że tylko Ślązacy zdolni są do zachowania takiej dyscypliny. Rzeczywiście wyrównane i nieruchome kompanie robiły takie wrażenie, jakby czekały na swoją kolej na defiladzie. Hełmy połyskiwały wilgocią księżycowego światła równiutko, jeden przy drugim, pasy tornistrów leżały gładko na obciągniętych płaszczach, karabiny ustawione na spocznij, przy nodze, pochylały się pod jednakowym kątem. Nikt nie rozmawiał, nikt nie palił. A przecież, jak twierdził dr Kurek, pułk ten miał już za sobą ciężkie walki i poważne straty. Przyglądaliśmy się Ślązakom z szacunkiem. To się nazywa wojsko. Warto tutaj zwrócić uwagę na to, iż
większość stanów pułków, zwłaszcza 23DP stanowili rdzenni mieszkańcy Śląska - Sól tej ziemi. Tak zakończyła się historia zmagań związku, którego nazwę postanowiła obrać sobie nasza grupa. Mamy nadzieje, że będziemy jej godni.
Literatura: 1. Bereza T., Chmielowiec P., Grechuta J., W cieniu „lini Mołotowa” Ochrona granicy ZSRR z III rzeszą między Wisznią a Sołokiją w latach 1939-1941, Rzeszów 2002 2. Biolik K., Wyry w ogniu wrześniowych walk, 1974 3. Chrobok A., Tej Jesieni 4.Dubiel P., Wrzesień 1939 na Śląsku, Katowice 1980 5. Ich war debei...dziennik żołnierza Wehrmachtu-wrzesień 1939. oprac.Eugeniusz Tomiczek „Odra”1975 nr 9 6.Kamieniecki J., Pamięć po latach, 7. „Krajoznawca górnośląski” nr 8/1990, Sadowski Jerzy.: Fortyfikacje Obszaru Warownego Śląsk w dniu 1.IX.1939, schrony bojowe odcinka Mikołów 8. Kranz B. ,Geschichte der Hirschberger Jager 1920 bis 1945.Vom Jagerbataillon des 7.(Preuss.) Infanterie-Regiments zum Jager-Regiment 83, Bad Salzuflen 1975 9. Oberkomando des Heeres, Die Polnische Landesbefestigung, Berlin, 1 Juli 1939 10. Oberkommando des Heeres, Denkschrift über die polnische Landebefestigung, Berlin 1941 11. Pawlak J., Polskie eskadry w Wojnie Obronnej 1939, Warszawa 1982 12. Przemsza Zieliński J., Księga wrześniowej chwały pułków śląskich tom I, Katowice 1989 13. Przemsza Zieliński J., Pułki śląskie w wojnie polsko - niemieckiej 1939 roku, Sosnowiec 1991 14. Przemsza Zieliński J., Księga wrześniowej chwały pułków śląskich tom II, Sosnowiec 1993 15. Przemsza Zieliński J., 73 pułk piechoty w bitwie granicznej 1 –2 września 1939 r., Sosnowiec 1994 16. Przemsza Zieliński J., Śląski Front 39 – Obrona Śląska i Zagłębią Dąbrowskiego we wrześniu 1939 roku, Sosnowiec 1999 17. Przemsza Zieliński J., Jeden z tysiąca Zagłębiaków, Sosnowiec 1999 18. Sadowski Jan, Przygotowania Centralnego Rejonu Przemysłowego Śląska do obrony w okresie międzywojennym, Wojskowy Przegląd Historyczny 1959 nr 4 19. Steblik W.., Armia „Kraków” 1939, Warszawa 1975 20. Strzelecki J., Wspomnienia z września 1939r., nie opublikowane materiały w zbiorach autora 21. Subda W., Wspomnienia żołnierza pracą i walką pisane, Warszawa 2003 22. Szubański R., Początek pancernego szlaku, Warszawa 1980 23. Szubański R., Polska broń pancerna , Warszawa 1982 24. Zieliński J., Żołnierz nie odszedł bez walki, Katowice 1981 25. Zieliński J., Generał Jan Jagmin-Sadowski – obrońca Śląska, Katowice 1988. 26. „Śląsk“ nr 9/1999, Szner U.: Żelbetowy Pierścień |