Noel jak Griffin

nerlens-noel-76ers /fot. Flickr nerlens-noel-76ers /fot. Flickr

Philadelphia jest genialna w swojej beznadziejności. Jeśli porównać budowanie zespołu do budowania domu, sezon 2013/14 był nie dość, że rozbijaniem starych funadementów w pył, to jeszcze specjalnym biciem w ziemie, w celu jej zniekształcenia, żeby potem na nowo wyrównać teren. A gdzieś z boku w tym samym czasie Sam Hinkie i Brett Brown kręcili własnoręcznie betoniarką z bardzo świeżą zaprawą – wciskali jak najwięcej minut Michaelowi Cartetowi-Williamsowi, dzięki czemu zyskał miano Rookie of the Year. Poza tym, nie osiągnęli nic, no może poza wylosowaniem 3 picku w nadchodzącym drafcie, ale i tak tego nie należy liczyć jako osiągnięcie, bo procentowo powinien być to pick numer 2. Skład mieli taki, że nawet najbardziej skrupulatni fani NBA z lupą szukali w nim znanych nazwisk. Innym ciekawym posunięciem umożliwiającym nurkującym w dół tabeli był słynny transfer w noc draftu 2013 – Jrue Holiday w zamian za kontuzjowanego Nerlensa Noela i pierwszorundowy wybór Pelicans 2014. Wszystko po to, aby budować dynastię albo chociaż solidną ekipę dokładnie od podstaw.

Fani 76ers muszą puścić w niepamięć to co oglądali (chociaż pewnie nie oglądali, bo fan nie równa się masochista) w tym sezonie. Gorzej nie będzie, a przyszłość jest dosyć kolorowa. Wybór 3 i 10 w ponoć bardzo mocnym drafcie + 5 wyborów w drugiej rundzie + MCW + wracający po kontuzji i pełnej rehabilitacji ACL’a Noel. To właśnie głównie temu panu chciałbym poświęcić ten tekst.

Dlaczego w tytule pojawia się Blake Griffin obok Nerlensa Noela? Już wyjaśniam. To jest moment, który przekreślił szanse przyszłego gracza Sixers na rozegranie jakiegokolwiek meczu w niedoszłym pierwszym sezonie w NBA:

A to jest moment, który przekreślił szanse przyszłego gracza Clippers na rozegranie jakiegokolwiek meczu w niedoszłym pierwszym sezonie w NBA:

Różnice:
-BG zrobił sobie krzywdę tuż po wybraniu z pierwszym pickiem w czasie preseason/NN zrobił sobie krzywdę przed wybraniem do NBA w czasie meczu NCAA, gdyby nie to, byłby murowaną jedynką
- BG złamał rzepkę/NN zerwał więzadło krzyżowe przednie
- BG robił mega akcję ofensywną/NN robił mega akcję defensywą
- BG jest skrzydłowym/NN jest centrem

Podobieństwa:
- Oboje mają stanowić o sile swojego zespołu
- Ich zespoły plasowały się gdzieś w dole ligi
- Oboje odpuścili przez uraz cały sezon regularny w NBA
- Oboje mieli być Rookie of the Year w swoich pierwszych sezonach

Już mniej więcej łapiecie o co mi chodzi? Fajnie by było gdyby Nerlens powtórzył to co zrobił Blake i zaraz po wyleczeniu poważnej kontuzji pokazał, że jest w stanie grać na najwyższym poziomie.

Chęci chęciami, z tym, że dalej pojawiają się schody dla Noela, których Griffin nie miał. Po pierwsze klasa draftu rok później. Blake wchodził do ligi, kiedy pierwszym wyborem stał się John Wall. I tak naprawdę na tym zadaniu można by zakończyć szukanie mu równego rywala w walce o statuetkę pierwszoroczniaka roku. Draft 2010 był dość mizerny, a niech poświadczy o tym fakt, że dopiero rok temu osoba z niego (pick 10 – Paul George) otrzymała nominację do Meczu Gwiazd. Nerles wchodzi do ligi, kiedy w zasadzie 3 nazwiska według ekspertów, a w praktyce pewnie okaże się ich z 5-7, będą mocno zaznaczać swoją obecność w rookie rankingu. No i nie można zapomnieć o tym, że jeden z tych kandydatów będzie grał razem z Noelem w drużynie. Spójrzmy na trójkę Griffin, Aminu, Bledsoe oraz na trójkę Noel, (według Mocku na drafexpress) Embiid, Gordon. Pewnie bez zastanowienia powiecie która z nich jest bardziej zrównoważona, a gdzie widać wyraźnego lidera.

A jakbyśmy cofnęli się do czasów college. Oglądając statystyki z NCAA tych dwóch panów zdecydowanie przyznamy Griffinowi nagrodę za lepszą karierę uczelnianą. W zasadzie każda rubryka pokazuje wyższość Blake’a. Prawie każda, ponieważ gracz Clippers jest maszynką ofensywną, a gracz Sixers maszynką defensywną. Noel grając dla Kentucky blokował 4,4 rzutu w meczu! Do tego jako center notował średnio 2,1 przechwytu! Wow. To pokazuje wielki talent i poświęcenie leżące po tej trudniejszej do opanowania będąc seniorem stronie parkietu. Mówi się, że Nerlens jest surowy, że nie ma nawet jednego porządnego manewru centra w zanadrzu, że jest za chudy, żeby grać tyłem do kosza. Owszem, ale to wszystko jest do wytrenowania. Spójrzcie chociażby na Griffina – w przeciągu jednego lata + sezonu nauczył się zdobywania punktów w inny sposób niż potężny wsad. A w obronie, niestety ciągle jest cieniutko.

Nie mniej jednak center Sixers na pewno nie stanie się Olajuwonem w parę miesięcy wakacji i myślę, to będzie główny powód tego, że uda mu się powtórzyć wyczynu Griffina i wywalczyć Rookie of the Year rok po wybraniu w drafcie. Nawet jeśli w gronie głosujących znajdzie się kilku miłośników obrony na najwyższym poziomie, to i tak większość będzie oddawała głosy na technikę Parkera albo atletyzm Wigginsa. Chociaż widzę tutaj jeszcze jeden ciekawy wariant, a mianowicie, żeby 3 pick draftu razem z Nerlenesem stali się takim monolitem na biegunach atak-obrona, że razem zasłużą na tę nagrodę. Tak wiem, czasy podwójnych nagród dla rookie już się raczej skończyły, ale pogdybać/pomarzyć zawsze można.

Dobrą wiadomością dla fanów Sixers i chyba też całej NBA, jest gotowość Noela na grę w Orlando Summer League, która odbędzie się w dniach 5-11 lipca. Zobaczymy w końcu na co stać prawdopodobnie największą bestię defensywną od czasów Dikembe Mutombo i to od razu w duecie z Olajuwonem dwudziestego pierwszego wieku Embiidem/Piercem tylko z młodymi kolanami Parkerem/Drexlerem nowej generacji Wigginsem. Będzie na co popatrzeć, mogę zagwarantować, że w czasie meczów Summer Sixers ciekawsza od rozmowy z Mettą Word Piecem będzie sytuacja na boisku. Jeśli Noel za swoje Block Party otrzyma tytuł MVP Ligi Letniej, będzie to mały kroczek w stronę statuetki Rookie of the Year. Jeśli ktoś inny zostanie wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem tych rozgrywek, czar Griffina pryśnie. Ale póki co, zostaje nam życzyć wszystkiego najlepszego Nerlensowi w nadchodzącym sezonie! Oby bez kontuzji (odpukane w niemalowane).

Komentarze

komentarzy